Rozmaitości
Źródło: neuroblastomapolska
Źródło: neuroblastomapolska

Onkologia dziecięca jest u nas na najwyższym poziomie

Rozmowa z prof. Michałem Matysiakiem, kierownikiem Katedry i Kliniki Pediatrii, Hematologii i Onkologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, konsultantem wojewódzkim w dziedzinie onkologii i hematologii dziecięcej.

Zapewniam, że przytłaczająca większość nowoczesnych terapii jest możliwa w Polsce. Rozumiem jednak, że każdy z rodziców chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Często wydaje im się, że, płacąc ogromne pieniądze poza Polską, ich pociecha będzie leczona lepiej. Niestety, nie zawsze tak jest. Bardzo często okazuje się bowiem, iż zagranicą otrzymują to samo, co w Polsce. Z tą jednak różnicą, że rodzice muszą zapłacić za terapię z własnej kieszeni ogromne pieniądze, m.in. za pobyt w szpitalu, badania, leki i cały proces leczenia. Do tego dochodzą takie niedogodności, jak obce środowisko, trudności w komunikacji spowodowane innym językiem oraz odmienne zwyczaje. Tymczasem polska onkologia dziecięca naprawdę jest na najwyższym poziomie. Jeszcze raz pragnę podkreślić, że stosujemy te same leki i te same programy leczenia co w większości państw świata i to z takimi samymi, a niejednokrotnie lepszymi efektami.

Panie Profesorze, mam wrażenie, że przybywa dzieci chorych na nowotwory: glejak, neuroblastoma, białaczka. Strasznie tego dużo. Czym to jest spowodowane?

 

Na szczęście nie jest to prawda. Od ponad 30 lat liczba zachorowań na nowotwory w Polsce jest stała i nie przekracza 1,2 tys. rocznie.

 

Dzieci chorują na inne nowotwory niż dorośli. Na jakie najczęściej?

 

Rzeczywiście u dzieci obserwujemy inne nowotwory niż u osób dorosłych. Najczęściej są to białaczki. Na drugim miejscu znajdują się nowotwory ośrodkowego układu nerwowego, a na trzecim chłoniaki. Pocieszające jest to, że obecnie potrafimy wyleczyć całkowicie ponad 85% dzieci chorych na białaczkę i ponad 90% dzieci chorych na chorobę Hodgkina.

 

W wielu przypadkach choroba wykryta jest zbyt późno. Jakie objawy u dziecka powinny zaniepokoić lub skłonić do wizyty u lekarza?

 

Niestety, prawdą jest, że znaczna część nowotworów wykrywana jest zbyt późno. Czasami rodzice nie zauważają zmian w zachowaniu czy w wyglądzie swych dzieci. Bywa też i tak, że lekarze zbyt późno biorą pod uwagę w różnicowaniu możliwość wystąpienia u dziecka jednej z chorób nowotworowych. Wymienianie wszystkich objawów obserwowanych w chwili rozpoznania nowotworu nie ma sensu, gdyż wiele z nich jest typowymi objawami innych chorób. Pamiętajmy, że od interpretacji objawów oraz wyników badań dodatkowych jest tylko lekarz, a nie np. internet, koleżanka/kolega czy sąsiad.

 

Kiedy rozważyć wizytę w poradni?

 

Przyjęto ogólnie, że jeżeli choroba dziecka i jej leczenie przebiegają w sposób nietypowy, należy zgłosić się do lekarza pierwszego kontaktu, który, podejrzewając wcześniejsze złe rozpoznanie, rozważy wśród innych przyczyn także możliwość wystąpienia choroby nowotworowej.

 

Dorośli chorzy na raka muszą zmobilizować ciało do pokonania raka, ciało chorych dzieci oprócz pokonania choroby ma jeszcze inne zadanie: rośnie. Jak to się przekłada na sposób leczenia?

 

Wyniki leczenia chorób nowotworowych u dzieci są znacznie lepsze niż u dorosłych. Należy pamiętać także, że po części są to inne nowotwory. Co do dalszego rozwoju dziecka to jest on monitorowany także po zakończeniu leczenia nowotworu.

 

Słowa rak i nowotwór budzą przerażenie u rodziców. Niekiedy diagnoza traktowana jest jak wyrok. Czy szybko wykryty nowotwór ma duże szanse na wyleczenie?

 

Każda choroba nowotworowa niesie za sobą ryzyko zgonu pacjenta, ale jest ono u dzieci znacznie mniejsze niż u dorosłych, m.in. dzięki prowadzeniu leczenia chorób nowotworowych wyłącznie w kilkunastu wysokospecjalistycznych ośrodkach onkologii pediatrycznej w kraju. Jest ono prowadzone według specjalnie przeznaczonych dla dzieci międzynarodowych protokołów.

 

Czemu więc tak wielu rodziców szuka pomocy zagranicą?

 

To pytanie raczej do rodziców chorych dzieci, a nie do mnie. Zapewniam, że przytłaczająca większość nowoczesnych terapii jest możliwa w Polsce. Rozumiem jednak, że każdy z rodziców chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Często wydaje im się, że, płacąc ogromne pieniądze poza Polską, ich pociecha będzie leczona lepiej. Niestety, nie zawsze tak jest. Bardzo często okazuje się bowiem, iż zagranicą otrzymują to samo, co w Polsce. Z tą jednak różnicą, że rodzice muszą zapłacić za terapię z własnej kieszeni ogromne pieniądze, m.in. za pobyt w szpitalu, badania, leki i cały proces leczenia. Do tego dochodzą takie niedogodności, jak obce środowisko, trudności w komunikacji spowodowane innym językiem oraz odmienne zwyczaje. Tymczasem polska onkologia dziecięca naprawdę jest na najwyższym poziomie. Jeszcze raz pragnę podkreślić, że stosujemy te same leki i te same programy leczenia co w większości państw świata i to z takimi samymi, a niejednokrotnie lepszymi efektami.

 

Czy leczenie onkologiczne w Polsce jest drogie? Niemal na każdym kroku widzimy i słyszymy apele, że ktoś zbiera pieniądze na leczenie dziecka.

 

Nowoczesne leczenie jest po prostu wszędzie drogie, a pragnę przypomnieć, że ceny leków nie zależą od nas. Wiele z nich jest i tak tańszych w Polsce niż poza krajem, choć są to zawsze ogromne kwoty, z czego niejednokrotnie pacjenci nie zdają sobie sprawy. Zapewniam, że żadne dziecko w Polsce nie ma opóźnionego leczenia z winy lekarzy oddziałów onkologicznych. Nie ma też kolejki do przyjęcia do szpitala dziecka z podejrzeniem nowotworu, tak jak ma to miejsce czasami w przypadku osób dorosłych. Onkologia pediatryczna to inna medycyna. Może z racji skali, bowiem – jak już wspomniałem – na nowotwory zapada rocznie ok. 1,2 tys. dzieci. Nie jest to tak ogromna liczba jak u dorosłych.

 

Panie Profesorze, jest Pan pediatrą i onkologiem dziecięcym. Od lat pracuje Pan na oddziale szpitalnym, spotykając się z chorymi dziećmi i ich rodzicami. Co jest najtrudniejsze w tej pracy?

 

Najtrudniejsza jest świadomość tragedii rodzinnej. To, że kolejnemu dziecku przyjdzie zmierzyć się z niesamowicie trudnym leczeniem i jego powikłaniami. W dodatku z tej walki nie zawsze wychodzi się zwycięsko. Należy także pamiętać, że choroba nowotworowa nie dotyczy wyłącznie jednej osoby. To problem dotykający całe rodziny, w tym szczególnie rodzeństwo chorego dziecka.

 

Dziękuję za rozmowę.


Nowotwory u dzieci stanowią drugą co do częstości przyczynę zgonów. Najmłodsi najczęściej chorują na białaczkę – stanowi ona 26% wszystkich chorób nowotworowych wieku dziecięcego. Następnie występują nowotwory układu krwiotwórczego (chłoniak Hodgkina i chłoniaki nieziarnicze) stanowiące 16%, guzy mózgu – 22%, a 30% to pozostałe nowotwory lite. Szacuje się, że każdego roku w Polsce diagnozę „nowotwór złośliwy” stawia się u około 1,2 tys. dzieci. W Polsce rozpoznanie nowotworów dziecięcych następuje najczęściej w zaawansowanym stadium raka (III i IV stopień), co jest jedną z przyczyn niepowodzeń terapeutycznych.


Szczególną uwagę rodziców i lekarzy powinny zwrócić następujące objawy:

– Ból – dzieci często nie potrafią wskazać dokładniej lokalizacji bólu i nie rozróżniają bólu kostnego od mięśniowego. Najczęściej nie jest to objaw izolowany, ale towarzyszą mu: mniejsza aktywność dziecka, osłabienie, drażliwość. Istotną cechą bólu związanego z rozwijająca się chorobą nowotworową jest jego narastanie w czasie i coraz mniejsza reakcja na środki przeciwbólowe. Uważa się, że utrzymujące się bóle głowy (zwłaszcza przy ujemnym wywiadzie rodzinnym w kierunku migreny, nasileniu bólu po przebudzeniu oraz z towarzyszącymi objawami sugerującymi wzrost ciśnienia śródczaszkowego – np. wymioty, nudności) są wskazaniem do konsultacji stanu dziecka z lekarzem. Bóle brzucha mogą mieć związek z szybko rosnącym, uciskającym guzem oraz naciekami w obrębie jelit, prowadząc do niedrożności przewodu pokarmowego.

– Gorączka – często współwystępująca z osłabieniem, bólami kostnymi, powiększeniem węzłów chłonnych, śledziony lub wątroby. Ustalono, że w przypadku histiocytozy gorączka jest oporna na leki, a zajęciu kolejnych narządów towarzyszą jej nawroty, natomiast gorączka towarzysząca guzom kostnym wiąże się głównie z nocnymi bólami kostnymi i opornością na antybiotykoterapię.

– Wymioty – często wynikają z obecności guzów OUN (guzy mózgu) i są konsekwencją podwyższonego ciśnienia środczaszkowego. Mogą też towarzyszyć nowotworom rozwijającym się w obrębie jamy brzusznej.

– Kaszel – zwłaszcza uporczywy i nieefektywny może wskazywać na rozwój guza w śródpiersiu.

MD