Rozmaitości
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Online przez Siedlce

Najpierw truchtem, potem kłusem, a także płynąc i swingując. Siedlczanie bawią się w niedzielne popołudnia w nietypowy sposób.

Do wspólnej zabawy mieszkańców miasta zaprosił Grzegorz Orzełowski, który dał się poznać z nieszablonowych działań w obszarze kultury i sportu. Kiedyś organizował zawody smoczych łodzi, wodną ślizgawkę na wiadukcie, koncert na wyspie w parku Aleksandria, a dziś - mimo narodowej kwarantanny - wspólne bieganie przez Siedlce. Do truchtania przez Siedlce zaprosił 19 kwietnia. Do wyboru były dwie trasy: miejska nagrana obecnie, a druga nagrana w ubiegłym roku przez Triathlon Siedlce. Żeby było ciekawiej, do filmu powstało nagranie z komentarzem Marcina Jabłkowskiego - z delikatną nutką humoru i sarkazmu, oraz narracją Agnieszki Osmólskiej-Iczuk. I zaskoczyło! „Kochani Siedlczanie, dziękuję, że tak licznie uczestniczyliście w premierowej akcji Truchtem przez Siedlce. Zainteresowanie przerosło moje oczekiwania, dostałem od was mnóstwo zapytań, kiedy kolejna edycja? Mnie długo namawiać nie trzeba, więc kiedy, jak nie teraz?!

Ogromnie cieszę się, że mimo izolacji, w której przyszło nam teraz żyć, potrafiliśmy się zintegrować i aktywnie połączyć się przed ekranami w naszych domach i ogrodach” – napisał na facebookowym profilu akcji.

 

Coraz więcej

Tydzień później, gdy ogłosił kolejne wyzwanie, wzięło w nim udział już blisko 600 rodzin! Jak przygotować się do poszczególnych form, opisywał w kolejnych postach. Było sportowo, wesoło i zabawnie. Pomysłów na kłusowanie czy pływanie żabką nie brakowało. By zmotywować uczestników zabawy do kreatywności i inwencji, G. Orzełowski postarał się o nagrody: w pierwszym wydarzeniu nagrodą główną był rower, w drugiej – klimatyzator. Po zakończonej transmisji wydarzenia – w komentarzach – wstawiano rodzinne zdjęcia z akcji. To uczestnicy wydarzenia, głosując, decydowali o tym, kto zwycięży.

– Podziękowania należą się Beacie Dąbrowskiej i Tomaszowi Korzeniowskiemu, którzy wyznaczyli trasy – G. Orzełowski wylicza osoby zaangażowane w projekt. – Także Zbigniewowi Popowskiemu, Krzysztofowi Chromińskiemu, Bartkowi Ilińskiemu i Iwonie Orzełowskiej. Wszyscy robimy to bezpłatnie z Serca dla Siedlczan – podkreśla. – Mam nadzieję, że po raz kolejny niedziela będzie dla nas! – zachęca do udziału w kolejnej edycji, tym razem 3 maja.


3 PYTANIA

Grzegorz Orzełowski – pomysłodawca akcji Truchtem przez Siedlce

 

Skąd pomysł na wspólną zabawę w ten nietypowy sposób?

 

To efekt mojego trzyletniego doświadczenia wyniesionego z Agencji Rozwoju Miasta Siedlce. To był czas, kiedy dotarła do mnie świadomość, jak aktywnym miastem jesteśmy . I w tych trudnych czasach, kiedy zostaliśmy pozamykani w swoich mieszkaniach, zaś obiekty sportowe nie działają, a także nie można było wchodzić do lasów, stwierdziłem, że warto zaproponować mieszkańcom Siedlec alternatywę. A mianowicie coś, co mogliby zrobić w domu, a co byłoby namiastką wolności, dałoby poczucie, jak żyliśmy przed koronawirusem. Po pierwszym odcinku odezwało się sporo osób, sugerując, że warto byłoby zrobić drugi odcinek.

 

Ale tym razem był nie tylko trucht…

 

Siedlczanie są tak aktywni, że sam trucht by im już nie wystarczył. Mamy w naszym mieście mnóstwo osób biegających, pływających, tańczących, uprawiających przeróżne dyscypliny sportowe. Tak naprawdę zainspirowała mnie pewna mama, która w pierwszym odcinku biegła ze swoimi dziećmi, a potem zapytała, czy nie dałoby się tego jakoś połączyć z pływaniem, bo jej dzieci bardzo tęsknią za tą formą aktywności. Trafiłem do Beaty Dąbrowskiej, która uczy pływać małe dzieci, i do Zdzisława Popowskiego, który uczy jazdy konnej. Pomogła również moja żona Iwona zajmująca się tańcem. Nie musiałem ich wszystkich mocno namawiać i w efekcie drugi odcinek miał właśnie taki kształt: trucht, pływanie, jazda konna, taniec.

 

Kolejne wydarzenie odbędzie się 3 maja – co tym razem?

 

Zgłosiło się sporo aktywnych osób, które kreują swoje otoczenie. Mamy już nagrany bieg – tym razem przez Tomka Korzeniowskiego. Beata zapowiedziała drugi odcinek nauki pływania w domu. Arek Mazurkiewicz wyszedł z propozycją gry w kosza i pracuje już nad tym pomysłem – na pewno będzie to coś nieszablonowego. Dołożymy również jakąś formę ruchu tanecznego, chcemy również zaktywizować osoby niepełnosprawne. Wciąż pojawiają się nowe pomysły i ostateczny kształt na pewno będzie się jeszcze zmieniał. Chcemy w ten sposób zaktywować jak najwięcej mieszkańców, co wcale nie jest łatwe. Widać, że ten miesiąc zamknięcia jednak „przytępił” nasz entuzjazm, dobry humor i pozytywne nastawienie. Stad nasze działania: żeby chociaż na chwilę w niedzielę przywołać dawne myślenie i spróbować odetchnąć, zabawić się.

JAG