Otwarci na wewnętrzną wolność
Przed nami 40 sierpień, który w polskim Kościele będzie obchodzony w duchu dobrowolnej abstynencji od alkoholu. Ma ona być - jak czytamy w apelu wystosowanym przez Episkopat Polski - świadectwem naszej wewnętrznej wolności, jak również wyrazem troski o dobro wspólne. Dlaczego sierpień uznano za najlepszy moment w roku na taką inicjatywę? Ponieważ jest to miesiąc wielkich uroczystości, zarówno narodowych, jak powstanie warszawskie, Cud nad Wisłą, ale i religijnych: 15 sierpnia przeżywamy Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, 22 - Najświętszej Maryi Królowej, 26 - Matki Bożej Częstochowskiej.
W 1984 r. Episkopat Polski zainicjował praktykę przeżywania sierpnia jako miesiąca abstynencji. Często spotykam się ze stwierdzeniem, że sierpień jest miesiącem trzeźwości. Trzeźwymi powinniśmy być cały rok, bo upicie się jest grzechem. A abstynencja stanowi pewne wyrzeczenie, które sprawia, że jesteśmy otwarci na wewnętrzną wolność – zarówno fizyczną, jak i duchową. Przez 40 lat, co roku, Episkopat zachęca, by w sierpniu nie pić alkoholu, ale też nie kupować i nie częstować nim, ponieważ to również forma abstynencji.
To trudne. W wakacje urlopujemy, odpoczywamy, relaksujemy się przy grillu.
Słyszę czasami, że Kościół chce odebrać ludziom jakąś radość, bo letnie miesiące sprzyjają spotkaniom i podtrzymywaniu relacji. To bardzo potoczne myślenie. To alkohol zabiera radość, a daje nieszczęście i przynosi różne tragedie życiowe – i w życiu indywidualnym, i całych rodzin.
Sierpniowe wyrzeczenie się alkoholu jest jakimś uzupełnieniem Tygodnia Modlitw o Trzeźwość Narodu, który obchodzimy na koniec karnawału?
W duchowości chrześcijańskiej indywidualna droga rozwoju opiera się m.in. na tych elementach, które akcentowane są w czasie Wielkiego Postu: poście, modlitwie i jałmużnie. ...
Monika Lipińska