Rozmaitości
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Otwarta granica

Rosja cofnęła zakaz importu polskich owoców i warzyw. Optymizm polskich producentów gasi wiele niewiadomych, związanych z wymogami, jakie postawią władze Rosji.

Pismo Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego, znoszące zakaz importu, wpłynęło do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi 10 listopada. Informuje ono, iż w celach realizacji postanowień Memorandum odnośnie bezpieczeństwa produkcji pochodzenia roślinnego, wwożonej z Unii Europejskiej do Federacji Rosyjskiej, dotyczącej zawartości pestycydów, azotanów i azotynów, wznowiono wwóz produkcji roślinnej do celów spożywczych z Polski do Federacji Rosyjskiej.

Wwóz polskich owoców i warzyw na terytorium Rosji powinien odbywać się przez przejścia graniczne, których wykaz znajduje się na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Do przesyłki powinien być dołączony certyfikat fitosanitarny wydany przez Państwową Inspekcję Ochrony Roślin i Nasiennictwa, a także informacja o zastosowanych pestycydach przy produkcji i przechowaniu wwożonego produktu, z podaniem daty ostatniego zastosowania.

Rosja zakazała importu polskich owoców i warzyw jesienią 2005 r. W wyniku późniejszych starań polskich władz oraz ustaleń między Unią Europejską i Rosją uregulowano wszelkie kwestie sporne. Teraz Moskwa postanowiła wznowić import polskich owoców i warzyw.

Co ciekawe, ceny owoców i warzyw w Moskwie wydają się zaskakująco wysokie. Kilogram najtańszych ziemniaków kosztuje 20 rubli, czyli 2 złote, kilogram jabłek i gruszek to wydatek już minimum 60 rubli, czyli równowartość 6 zł. Jak przekonuje Leszek Czublun, młodszy specjalista ds. ogrodnictwa w Lubelskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Końskowoli Oddział Grabanów, podawane w mediach ceny mogą okazać się mylące. – Trzeba pamiętać, że także w Polsce różnica cen rynkowych między Warszawą a Siedlcami czy Białą Podlaską jest spora – komentuje.


3 PYTANIA

LESZEK CZUBLUN, LODR W KOŃSKOWOLI ODDZIAŁ GRABANÓW

Czy otwarcie rosyjskiej granicy na produkty rolnicze to szansa dla polskich rolników?

Za wcześnie na takie prognozy. Przywrócono możliwość wwozu owoców i warzyw do Federacji Rosyjskiej, ale trudno powiedzieć, czy ceny będą zachęcały naszych rolników do eksportu. Tym bardziej że wprowadzono surowe obostrzenia: każda partia owoców czy warzyw musi posiadać certyfikat i informacje o zastosowanych przy produkcji pestycydach.

Czy ceny owoców i warzyw w Moskwie nie obiecują bardziej opłacalnej sprzedaży?

Nie wiadomo jeszcze, jakie normy szczegółowe postawi Rosja i jaką cenę zaoferuje importer. Nie chodzi przecież o to, by owoców czy warzyw się pozbyć, tylko o to, by zarobić. Poza tym trzeba liczyć się z tym, że za certyfikaty i pozostałe czynności związane z kontrolą i dokumentacją, które ma przeprowadzać Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa, ktoś będzie musiał zapłacić. Te koszty spadną na producenta.

Jak wypada ocena tegorocznych zbiorów w sadach w naszym regionie?

Generalnie tegoroczne plony w sadach były dość wysokie, czemu sprzyjał brak przymrozków. Może nieznacznie słabsze były plony jabłek deserowych – ze względu na silną presję chorób grzybowych i lokalnie występujące gradobicia. Część owoców przepadła, zwłaszcza jabłek przemysłowych. Niektórzy rolnicy sprzedali je za grosze. Zyskać mogą ci, którzy mają owoce w przechowalniach i przetrzymają je jeszcze trochę. Zimą i na naszym rynku mogą sprzedać je po dobrej cenie. Ale mowa tu o jabłkach deserowych.

KL