Otwórz oczy!
Tomasz à Kempis w swym dziele „O naśladowaniu Chrystusa” pisał: „Gdy ranek zaświta, pomyśl, że nie doczekasz wieczoru; a gdy wieczór nadejdzie, nie śmiej sobie obiecywać jutra”. Pan daje nam kolejny Adwent. Który raz, mogę przygotować się na spotkanie z przychodzącym Jezusem Chrystusem?
„Uważajcie” – słyszymy wezwanie w dzisiejszej Ewangelii. Potrzebujemy „mieć oczy szeroko otwarte”! Dobra Nowina otwiera nam oczy. Zdejmuje zasłonę codzienności, lęków, spraw, które trzeba załatwić. Ewangelia potrafi obudzić do głębszej refleksji, świadomości, odczytania ziemskiej rzeczywistości jako znaku wskazującego cel wędrówki. Żyjemy w zalewie wiadomości, które powodują, że wpadamy w „bańkę informacyjną”. Przez to ogarnia nas monotonia, błędne postrzeganie drugiego człowieka, świata, a nawet Boga. Gubimy radość i nadzieję; w gonitwie dnia przestajemy czegokolwiek oczekiwać… i nie potrafimy czekać! Kolejny Adwent ma być pobudką w naszej wierze. Pan Bóg nie chce, abyśmy umarli ze strachu, powierzchniowości, bylejakości. Chce dać nam nadzieję. Słowo otwiera nasze zmęczone lub zapłakane oczy na spotkanie, na przyszłość prowadzącą do wieczności.
„Kiedy czas ten nadejdzie…”. Na kartach Pisma Świętego to moment wybrany przez Pana Boga, czas łaski, nawiedzenia. Nieraz mówimy: „nie mam na nic czasu”. Ciągle odkładamy coś na później: sprawy do załatwienia, rozmowy, decyzje. Przychodzą jednak momenty, kiedy nasz terminarz ląduje w koszu. Nagły wypadek, choroba, zranienia od najbliższej osoby, śmierć – zawsze przychodzą niespodziewanie. Szybko zaczyna obowiązywać inna hierarchia wartości. Pan Jezus sam wybiera czas przyjścia. To może być delikatne natchnienie, a czasem gwałtowne uderzenie jak u Szawła pod Damaszkiem. Adwent jest nam potrzebny po to, aby każda obecna godzina była najważniejszą i przygotowywała nas do spotkania „w godzinę śmierci naszej”.
Jest jeszcze jedno ważne słowo – „czuwać”. Czuwanie to postawa rozeznawania, czyli osądzania w świetle wiary tego, co daje nam życie; dostrzegania dobra, a jednocześnie zauważania i nazywania po imieniu zła, które dziś przebiera się w kolorowe szaty nowoczesności, łatwego szczęścia czy wolności. Czuwam, znaczy zachowuję wewnętrzny pokój – mimo trudności i lęków – bo jego źródłem jest Bóg.
Pan Jezus zostawił nam „swój dom… powierzył staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcia”. Bóg traktuje nas poważnie, dał nam wolność, ale wzywa też do odpowiedzialności. Powróci i spyta, jak nam poszło. Adwent przypomina, że życie to podróż do celu, zadanie do wykonania. Życie w wierze to moje tu i teraz prowadzące do wieczności z Bogiem!
ks. Marek Weresa