Otwórz swoje serce
Czuwania są adresowane do młodzieży i stanowią kontynuację Nocnych Czuwań Młodych, które przez kilkanaście lat były organizowane w bazylice św. Anny. Wróciły do Kodnia po kilkuletniej przerwie spowodowanej m.in. pandemią. Listopadowe czuwanie rozpoczęło się od konferencji wygłoszonej przez ks. dr. Kamila Duszka, diecezjalnego moderatora Ruchu Światło-Życie. Kapłan podkreślał, że każdy człowiek jest przez Boga chciany i kochany. - On pragnął, byś żył, był szczęśliwy, dobry i mądry. Wiesz, że na świecie nie ma drugiej takiej samej osoby jak ty?
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus powtarzała, że nasze dusze różnią się jeszcze bardziej niż nasze twarze – przekonywał kapłan. Niestety, mimo Bożych założeń nie jesteśmy szczęśliwi. – Pracuję z młodymi ludźmi, dużo z nimi rozmawiam i wiem, że nie jest wam łatwo. To paradoksalne, bo żyjąc w XXI w., mamy takie życie, jakiego nie mieli nasi przodkowie. Mamy wszystko, co chcemy, gromadzimy coraz więcej i więcej, a jest nam źle i ciężko. Dlaczego? Bo może nie jesteśmy stworzeni do wygodnego życia? Może człowiek jest nieszczęśliwy wtedy, gdy wybiera to, co zbyt łatwe? Psalm pierwszy mówi, że możemy iść dwoma drogami, że szczęśliwy jest ten, kto nie idzie drogą grzeszników. Możemy wybierać między tym, co łatwe, przyjemne, niewymagające i utonąć – albo sięgnąć po to, co wartościowe, ale kosztujące trudu – wyjaśniał ks. Kamil.
Największy spisek
Ks. K. Duszek przypominał, że świat oferuje nam mnóstwo łatwych propozycji, które nas wciągają, ale też sprawiają, że jesteśmy słabi i nieszczęśliwi. – Rano sięgamy po telefon i przeglądamy yuotube’a, facebooka i inne rolki. Po godzinie aż boli głowa. Odpoczywasz przy tym? Szczęśliwszy jesteś? Czasem aż niedobrze się od tego robi, ale to łatwe i przyjemne i chce się do tego wracać – mówił moderator RŚŻ.
Potem opowiadał o grzechu jako największym spisku przeciwko ludzkości. – Wąż mówił, że życie bez Boga jest lepsze, że jeśli będziemy wybierać to, co przyjemne, to osiągniemy szczęście. Pozwoliliśmy się nabrać na jego kłamstwo. Bóg dał nam przykazania, byśmy nie utracili życia, ale my staliśmy się niewolnikami grzechu. Z tej łatwej drogi, która wiedzie ku zagładzie, nie jest łatwo zejść ani się wycofać – przypominał kapłan. Zwracał uwagę, że grzech niesie za sobą konsekwencje, które często są widoczne dopiero po czasie. Wybawieniem z grzechu jest Jezus, który wzywał do nawrócenia i zapraszał do tego, by iść za Nim. – Chrystus jest dla nas ratunkiem. On ma dla ciebie przebaczenie, miłość, On cię podniesie i umocni. Nie będzie łatwo, ale jeśli pójdziesz Jego drogą, naprawdę będziesz szczęśliwy – głosił ks. Kamil.
Kolejnym punktem czuwania było świadectwo Michała, który opowiadał, jak spotkania przygotowujące do bierzmowania doprowadziły go do żywej wiary, nawrócenia i służenia w Kościele. Potem młodzi wzięli udział w adoracji Najświętszego Sakramentu poprowadzonej przez ks. Kamila. Kapłan oparł modlitwę o dwa ewangeliczne fragmenty opowiadające o miłosiernym Samarytaninie oraz o gościnie Jezusa u Marii i Marty.
Przełamać śmiertelną ciszę
Czuwanie zakończyła Msza św., której przewodniczył ks. Grzegorz Góraj, wikariusz parafii Trójcy Świętej w Radzyniu Podlaskim. Homilię wygłosił ks. Jakub Wąsowski, współodpowiedzialny – obok ks. Bartosza Svabika – za organizację czuwań. Oparł ją o Ewangelię z dnia, czyli o fragment o wdowie, szukającej pomocy u sędziego.
– Przeciwnik, o którym słyszymy w Ewangelii, jest anonimowy. Możemy w nim widzieć nasz grzech. On skrada się do nas anonimowo przez jakąś łatwość, automatyczność i z czasem niszczy nas. Grzech jest jak złodziej, bo okrada nas; to taki przeciwnik, który obiecuje więcej niż może dać i dopiero po czasie mocno rozczarowuje i zamyka nas na innych. Dziś na świecie jest bardzo wielu ludzi, którzy mają zamknięte serca i nie potrafią mówić o tym, co mają głęboko w sobie. Kiedy ostatnio z kimś rozmawiałeś o tym, co jest głęboko w twoim sercu? Uśmiechamy się do siebie, mówimy o tym, co posiadamy, gdzie byliśmy, a serce czasem aż skamle, bo czegoś nam brakuje, bo przebija przez nas pustka. Zabija nas grzech – ten który mamy w sobie i który dotyka ludzi z naszego otoczenia – głosił ks. Jakub.
Nawiązując do pierwszego czytania, tłumaczył, że tę śmiertelną ciszę wokół naszego serca może przełamać tylko Bóg. – On nie jest zniechęcony żadnym naszym grzechem. Prośmy, by otwierał nasze pozamykane serca – podsumowywał kaznodzieja.
Kolejne czuwanie już w trzeci piątek grudnia.
AWAW