Diecezja
Źródło: AWAW
Źródło: AWAW

Pączki i dobra muzyka

4 lutego w sali widowiskowej Bialskiego Centrum Kultury odbył się XIV Bal Karnawałowy dla Osób Niepełnosprawnych. Wzięło w nim udział prawie pół tysiąca ludzi.

Zabawę zainaugurowała etiuda pt. Miłosierny samarytanin przygotowana przez grupę teatralną Perły Życia z Kodnia. Potem głos zabrali zaproszeni goście - jako pierwszy bp Piotr Sawczuk, który objął bal honorowym patronatem.

– Cieszę się, że mogę być wśród was. Nie spodziewałem się, iż jest to tak wielka impreza, która gromadzi tak wielu ludzi, że zobaczymy tu sceny z Ewangelii. Z woli Pana Jezusa mamy świadczyć miłosierdzie, ale z drugiej strony – przecież sami niemal na każdym kroku doznajemy go od innych osób. To jest tajemnica ludzkiego życia. Nie jesteśmy samowystarczalni, zawsze potrzebujemy czyjejś pomocy i życzliwości – zauważył biskup. Na balu pojawili się także prezydent Białej Podlaskiej Dariusz Stefaniuk i starosta bialski Tadeusz Łazowski. – Dziękuję osobom, które pracują z ludźmi niepełnosprawnymi. Dzisiejszy bal to także wasze święto i okazja do spotkania się. Życzę wam, by wasza praca była doceniana i przynosiła satysfakcję. Praca w ośrodkach pomocy społecznej jest swego rodzaju ofiarnością i niesieniem miłosierdzia. Jako samorząd staramy się wspomagać waszą działalność. Rocznie przeznaczamy na ten cel 33 mln zł – mówił D. Stefaniuk.

Będą zdjęcia

Jak mówi Anna Utka, kierownik ŚDS działającego przy bialskim ośrodku Caritas, w balu wzięło udział 19 placówek pomagających niepełnosprawnym. Z roku na rok w imprezie uczestniczy coraz więcej osób. Zabawę tradycyjnie już animowali wolontariusze z Centrum Wolontariatu Caritas. O oprawę muzyczną tradycyjnie już zadbał zespół No Problem. Bal został uroczyście otwarty przez bp. P. Sawczuka. Pierwszym punktem był polonez. Taneczny korowód poprowadził prezydent i kierownik ŚDS Caritas w Białej Podlaskiej. Do tańca nikogo nie trzeba było specjalnie zachęcać. Parkiet ledwo mieścił wszystkich uczestników. W czasie obiadu zaśpiewała utalentowana bialska młodzież. – Takie imprezy są bardzo potrzebne. Pozwalają nam pobyć razem, zintegrować się. Czekałam na ten dzień z niecierpliwością. Było sporo przygotowań. Chcę, by wszyscy wrócili stąd zadowoleni, dobrze się bawili. Dziś robię zdjęcia. Potem będą one poddane obróbce i trafią na naszą stronę internetową. Będą piękną pamiątką. Ja nastawiam się na dobrą zabawę. Na pewno spróbuję też pączków i z kimś zatańczę, bo mam tu sporo znajomych – opowiadała przed balem Sylwia Klepac, podopieczna bialskiego ŚDS Caritas.

To ich czas

– Tu nikt nie jest wykluczony, bawimy się w swoim gronie. Niepełnosprawność nam nie przeszkadza. Bardzo czekałam na ten bal, bo wreszcie mogłam wyjechać ze swojego domowego środowiska – podkreślała Emilia z Radzynia Podlaskiego.

– Na tą imprezę przyjeżdżamy chyba od ponad dziesięciu lat. Chętnych jest zawsze bardzo dużo. To stały punkt w naszym rocznym planie pracy. Nasi podopieczni oczekują balu z niecierpliwością. Przed spotkaniem kontaktują się ze znajomymi z innych ośrodków i umawiają się np. co do stroju. Nie wyobrażam sobie roku bez tej zabawy – zaznacza Aleksandra Sałata, terapeuta zajęciowy z DŚDS w Radzyniu Podlaskim.

Z organizacji takiego balu zadowolona jest również Alicja Romaniuk. Jej 36-letni syn ma zespół Downa, ale niepełnosprawność nie przeszkadza mu w zabawie. – Lubi śpiewać, spotykać się z innymi, rozmawiać. Poświęciłam mu całe moje życie. Staram się ciekawie wypełniać mu czas. Wożę go na zajęcia i różne spotkania. Cieszę się, że może tutaj być – opowiada pani Alicja. Bal zakończył się w późnym popołudniem.

AWAW