Region
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Pałac odzyska dawny blask?

Wszystko wskazuje na to, że dawnym właścicielom pałacu w Mordach wkrótce uda się odzyskać majątek. - Kończą się postępowania prawne zmierzające do tego, aby nieruchomość wróciła w ręce rodziny. Może to potrwać kilka lub kilkanaście miesięcy - przyznaje Michał Przewłocki.

Wnuk ostatniego właściciela i przedstawiciel rodziny jednocześnie zapewnia, że pałac zostanie udostępniony miejscowej społeczności. Powstanie w nim m.in. muzeum ziemiaństwa, miejsce historii lokalnej, a zarazem spotkań z sąsiedzkimi narodami na wschodzie. Pałac w Mordach został wybudowany w 1717 r. w stylu barokowym. W 1838 r. nieruchomość była we władaniu rodziny Zembrzuskich, którzy przeprowadzili gruntowną przebudowę, nadając jej formę klasycystyczną. Budynek otoczony jest dziesięciohektarowym parkiem z rozległymi stawami. Całość wieńczy stary mur z bramą.

– W czasach swojej świetności pałac służył działaniom patriotycznym zarówno w okresie odzyskiwania niepodległości, czyli w latach 1918-20, jak również w okresie II wojny światowej – podkreśla Jan Ługowski, burmistrz Mordów. – Wokół dworu toczyły się akcje związane z pomocą, wsparciem dla różnych grup społecznych – czy to zbrojnych walczących o niepodległość, czy służących wsparciu tych, którzy byli prześladowani w okresie II wojny światowej – dodaje włodarz.

Ostatnimi właścicielami pałacu do 1944 r. była rodzina Przewłockich. – Dom został opuszczony przez rodzinę po wejściu Sowietów i wywózce mojego dziadka Henryka, czyli ostatniego przedwojennego właściciela, na Syberię. Od tamtego czasu nieruchomość była użytkowana przez różne instytucje, co odbywało się poza wiedzą rodziny – mówi M. Przewłocki. Po II wojnie światowej pałac został upaństwowiony. – Budynek do lat 90 służył mieszkańcom. Przez jakiś czas funkcjonował tam internat i część Technikum Terenów Zieleni. Młodzież, która uczyła się w tej szkole, dbała o pałac. Kiedy otwarto nową szkołę w Miętnem, technikum zaczęło upadać – opowiada burmistrz. Po wyprowadzeniu się szkoły pałac przejęła Akademia Podlaska (obecnie Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny).

 

W użytkowaniu uczelni

Posiadłość długo nie miała uregulowanego stanu prawnego. Dopiero w końcówce 1998 r. w księdze wieczystej majątku pojawił się wpis, że jego wieczystym użytkownikiem jest siedlecka uczelnia. Stało się tak mimo wydanego kilka miesięcy wcześniej zalecenia premiera, by wojewodowie wstrzymali sprzedaż czy obciążanie mienia, do którego dawni właściciele zgłosili roszczenia. Spadkobiercy Henryka Przewłockiego, ostatniego właściciela Mordów, zgłosili swoje roszczenia jeszcze w 1990 r. Mimo to w 2002 r. pałac został sprzedany osobie prywatnej. Tę transakcję sąd unieważnił w 2005 r. i nieruchomość ponownie wróciła do uczelni. Kiedy AP otrzymała od władz Siedlec pałac Ogińskich, obiekt w Mordach zaczął popadać w ruinę. – Formalnie rzecz biorąc, co zostało potwierdzone wyrokami, pałac nigdy nie przestał być własnością rodziny – zaznacza M. Przewłocki. – Od lat 70 ub. w. n  AP stała się najpierw użytkownikiem, a w drodze zmian prawnych właścicielem tego miejsca, co w toku postępowań sądowych zostało podważone – wyjaśnia wnuk ostatniego właściciela. – Dopóki pałac służył celom społecznym, rodzina nie interweniowała. Zaczęła się interesować, kiedy uczelnia chciała sprzedać nieruchomość w prywatne ręce, spieniężyć coś, co zostało odebrane prawowitym właścicielom. Wtedy Przewłoccy zaprotestowali – podkreśla. Obecnie budynek jest w opłakanym stanie i wymaga generalnego remontu.

 

Miejsce spotkań narodów wschodnich

Rozstrzygnięcie prawne zwracające zespół pałacowo-parkowy rodzinie Przewłockich może nastąpić już za kilka bądź kilkanaście miesięcy. – Nie ma intencji, żeby zamienić nieruchomość w rodzinne siedlisko, rezydencję. Chcielibyśmy, aby pałac stał się publicznie użyteczny – zaznacza M. Przewłocki. Dlatego spadkobiercy nawiązali współpracę z warszawskim Ośrodkiem KARTA, w skład którego wchodzi m.in. największe w Polsce archiwum społeczne, w tym Archiwum Wschodnie, kwartalnik „Karta” oraz wydawnictwo książkowe. – Już w 1999 r. KARTA podpisała z rodziną Przewłockich list intencyjny, mówiący o tym, że jeżeli przejmą obiekt, zostanie on przekazany na cele społeczne. Nie wróci do roli domu rodziny Przewłockich, lecz podejmie działania publiczne, gdy warunki prawne na to pozwolą. Wygląda na to, że za kilka miesięcy tak się stanie – przyznaje Zbigniew Gluza, prezes Ośrodka KARTA.

Wspólnie z architektem Leszkiem Włochyńskim została już opracowana koncepcja rewitalizacji pałacu, który wstępnie nazwano Domem Wschodnim. – Mógłby być miejscem dialogu ze Wschodem, z innymi nacjami, zarazem z odniesieniami do historii Kresów Wschodnich, a także przeszłości ziemiaństwa, w tym tego domu przed 1944 r. Byłoby to miejsce przepracowania historii wschodniej Polski, otwarte na kontakty z Litwinami, Białorusinami, Ukraińcami, Rosjanami, a też Ormianami czy Żydami – tłumaczy Z. Gluza. Dom Wschodni miałby się zajmować historią ostatniego stulecia. – Mordy mogłyby się stać miejscem spotkań międzynarodowych różnych środowisk, także związanych z historią Podlasia i całych rubieży wschodnich Polski – wyjaśnia prezes KARTY.

 

Pomoc i wsparcie samorządu

Do pomysłu rewitalizacji pałacu bardzo optymistycznie nastawiony jest burmistrz Mordów. – To perełka w regionie. Kawał historii miasta związany jest z tym obiektem. Wokół niego organizowało się życie. Intencją zarówno moją, jak i przedstawiciela rodziny Przewłockich jest to, by przywrócić w dużej mierze dawne funkcje – stwierdza J. Ługowski, dodając, że działania podjęte przez właścicieli pałacu wpisują się w koncepcję rewitalizacji centrum miasta. – Odbudowujemy pomnik żołnierzy z tego terenu, którzy polegli w latach 1918-20. Chcemy także umieścić plansze z historią Mordów, aby każdy, kto przejeżdża przez miasto, a jest to często uczęszczana trasa prowadząca na tereny nadbużańskie, mógł się zatrzymać i zapoznać z przeszłością miejscowości – podkreśla włodarz. I obiecuje pełne wsparcie i pomoc w inwestycji. – Oczywiście w takim zakresie, jaki jest możliwy. Pomoc finansowa, niestety, jest ograniczona, bo może dotyczyć tylko terenów będących własnością samorządu. Na pewno z naszej strony właściciele będą mogli liczyć na wsparcie przy organizowaniu finansów czy udział w projekcie, który pozwoliłby zwiększyć szanse na pozyskanie funduszy. Zrobię wszystko, żeby ten obiekt w jak najkrótszym czasie przywrócić do życia, by zaczął funkcjonować – deklaruje J. Ługowski.

Zarys zamierzeń dotyczących pałacu po uzyskaniu aktu własności panowie M. Przewłocki i Z. Gluza przedstawili na spotkaniu z mieszkańcami zorganizowanym pod koniec maja z inicjatywy burmistrza. – Chyba dawno nie było zebrania, w którym mieszkańcy tak licznie by uczestniczyli. Świadczy to o tym, jak żywe jest zainteresowanie przywróceniem świetności tego dworu – przyznaje Ewa Elżbieta Jarocka, mieszkanka Mordów i przewodnicząca rady miejskiej. – Uważam pomysł odtworzenia historii pałacu z perspektywy mieszkańców poprzez Cyfrowe Archiwa Tradycji Lokalnej za świetną inicjatywę Ośrodka KARTA. Do włączenia się w nią zachęcał środowiska lokalne Z. Gluza. Być może informacje, które nigdy nie ujrzałyby światła dziennego, teraz zostaną przekazane. To stworzy szansę na przywrócenie Mordom dawnej świetności. Jestem pełna nadziei – podkreśla E. E. Jarocka.

– Chcielibyśmy, aby społeczność miasta i otoczenia współtworzyła historię tego miejsca, by wypełniła się ona świadectwami mieszkańców – precyzuje prezes Ośrodka KARTA, dodając, że liczy na współpracę w tym zakresie.

Koszty przeprowadzenia remontu i termin jego rozpoczęcia nie są jeszcze znane.

HAH