Rozmaitości
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Palący problem

To plaga, z którą musimy walczyć, m.in. uświadamiając Polaków, że wypalanie traw przynosi straty i zagraża życiu - podkreśla wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. Do apelu przyłącza się także Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Od początku 2015 r. mazowieccy strażacy ugasili ponad 2,2 tys. tego rodzaju pożarów. Koszt akcji wyniósł 1,5 mln zł. - Ale nikt nie wycenił, jak wielkie wartości są w zniszczonych glebach, uprawach, lasach, w budynkach, które spłonęły - przypomina wojewoda, dodając, że mitem jest przekonanie, iż wypalanie traw użyźnia glebę.

J. Kozłowski informuje, że w 2014 r. w tego typu pożarach zginęło 14 osób. Wojewoda zachęca starostów i burmistrzów do włączenia się w prewencyjną akcję edukacyjną pn. „Nie! Dla wypalania traw na Mazowszu”. Jest ona skierowana do młodzieży, rolników, mieszkańców terenów wiejskich oraz samorządowców.

Agencja też walczy z podpalaczami

Również ARiMR prowadzi kampanię wymierzoną przeciwko wypalaniu suchych traw. – Agencja apeluje do mieszkańców obszarów wiejskich, ale także do całej opinii publicznej o zaprzestanie tego zabójczego procederu. Niestety, co roku pojawiają się podpalacze, którzy robią to dla żartu lub chwilowej radości z wzniecenia ognia – mówi Marek Kassa, rzecznik ARiMR. – Często powodem ich działania jest pokutujący w umysłach Polaków przesąd o rzekomym dobrym wpływie spalonej roślinności na jakość gleb. Nie zniechęcają i nie odstraszają informacje, że w wyniku pożarów traw co roku giną ludzie i zwierzęta, owady, a wiele gruntów jałowieje. Nie robi wrażenia, iż ogień trawi dobytek, a jego gaszenie angażuje zawodowych, ochotniczych strażaków w całej Polsce i inne służby. ARiMR – podobnie jak i inne instytucje oraz służby państwowe: policja, straż pożarna, leśnicy, strażnicy ochrony przyrody, straż rybacka itd. – stara się od lat przeciwdziałać temu negatywnemu zjawisku – podkreśla.

Mit wciąż obecny

Urzędnicy twierdzą, że w świadomości Polaków zalągł się i, niestety, utrwalił mityczny fantazmat, iż wypalanie traw i słomy poprawia jakość gleby, stając się swoistym rodzajem nawożenia i użyźniania. – Niektórzy rolnicy uważają, że ogień to najtańszy środek do zwalczania chwastów. To błędny pogląd. Naukowcy już dawno temu dowiedli, że takie pożary są szkodliwe. Ogień nie tylko zabija żyjące w trawie zwierzęta i mikroorganizmy, ale także wyjaławia glebę – z takich zabiegów oczyszczających nie płyną żadne korzyści. Po wypaleniu traw ziemia po prostu ubożeje. Wprawdzie łąki czy pastwiska się zazielenią, ale będą bezwartościowe – przypomina M. Kassa, dodając, że to najgorszy sposób przygotowania gleby do nowego cyklu. W trakcie wypalania traw i łąk ginie mikroflora i mikrofauna, które ożywiają glebę. Ogień zabija także owady, np. pszczoły, i dziko żyjące zwierzęta, takie jak jeże, zające, lisy czy kuropatwy, niszcząc ich siedliska. Palące się trawy czy chwasty mogą wytwarzać toksyczne substancje, które zatruwają zarówno glebę, wody gruntowe, jak również atmosferę. Towarzysząca pożarom emisja pyłów i gazów jest niebezpieczna i zagraża też kierowcom poruszającym się po drogach w pobliżu pożarów.

Dotkliwe kary

Ustawa o ochronie przyrody i o lasach zabrania wypalania traw na łąkach, pozostałości roślinnych na nieużytkach, skarpach kolejowych i rowach przydrożnych. Jeśli ktoś zostanie złapany na gorącym uczynku, podlega karze aresztu lub grozi mu grzywna do 5 tys. zł, a w przypadku spowodowania pożaru stanowiącego zagrożenie dla życia, zdrowia czy mienia – od roku do dziesięciu lat więzienia.

Również ARiMR dysponuje sankcjami. – Zakaz wypalania traw jest jednym z „Wymogów dobrej kultury rolnej”, których przestrzeganie jest obowiązkowe m.in. w ramach systemu dopłat bezpośrednich. Gospodarzowi lekceważącemu te normy grozi zmniejszenie należnej wysokości wszystkich rodzajów płatności o 3% – ostrzega rzecznik ARiMR, dodając, że kara może wzrosnąć, bo każdy przypadek wypalania inspektorzy rozpatrują indywidualnie. – W zależności od stwierdzonego stopnia winy sankcja może zostać podniesiona do 5% należnych rolnikowi płatności obszarowych za dany rok. Jednak na tym nie koniec. Kara może być jeszcze wyższa, gdy zostanie np. udowodnione celowe wypalanie traw, bo wtedy ARiMR może obniżyć każdy z rodzajów płatności o 20%, a w skrajnych przypadkach pozbawić rolnika całej kwoty płatności obszarowych za dany rok – podkreśla M. Kassa.

MD