
Pamiątka jak relikwia
Książkę odnalazł Eugeniusz Olesiejuk podczas porządków w rodzinnym domu. To nie mógł być przypadek, że pamiątka po bohaterskich unitach ujrzała światło dzienne na kilka dni przed rocznicą ich męczeńskiej śmierci. 17 stycznia, podczas obchodów 151 rocznicy męczeństwa unitów drelowskich, Michał Olesiejuk, dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Drelowie, przekazał ją ks. kan. Kazimierzowi Jóźwikowi, proboszczowi miejscowej parafii. Katechizm trafił do sali pamięci przy kościele parafialnym.
I tak machina informacyjna ruszyła
Publikację pt. „Dar Boży czyli nauka chrześcijańska dla dzieci i prostaczków”, wydaną w języku polskim w Rzymie w 1855 r., odnalazł przypadkiem Eugeniusz Olesiejuk w swoim domu rodzinnym w Pereszczówce. Katechizm znajdował się w pudełku z pamiątkami, które jego babcia Teofila Chwaluczyk przekazała swojej córce Mariannie. – Niestety, nie mam pojęcia, jak trafił do naszej rodziny. Niemniej bardzo się cieszę, bo to wartościowe i niesamowite znalezisko. Takie chwile skłaniają do refleksji o życiu naszych przodków, o pielęgnowaniu historii. Teraz człowiek żałuje, że nie rozmawiał z dziadkami, kiedy jeszcze żyli. Gdybym wiedział, porozmawiał z babcią, dziś pewnie powiedziałbym więcej – przyznaje pan Eugeniusz.
Książkę, która od razu przykuła jego uwagę, pokazał synowi Michałowi. Ten nie miał wątpliwości, że to unikat. Wiadomością o znalezisku podzielił się z Piotrem Semeniukiem, regionalistą i historykiem. I ruszyła machina informacyjna. O znalezisku mówiono także podczas obchodów rocznicy męczeństwa unitów drelowskich. – Postawiliśmy hipotezę, że był to podręcznik do nauki wiary w szkółce unickiej – tłumaczy regionalista. – Takie szkółki funkcjonowały przy cerkwiach i pełniły rolę edukacyjną. Uczono w nich nie tylko czytać i pisać, ale także zasad wiary i moralności. O związku książki z Drelowem świadczą odręczne opisy oraz sam fakt, że znaleziono ją w Pereszczówce, miejscowości, która u schyłku XIX w. była unicka. Stała się wręcz sztabem dowodzenia unickiego ruchu oporu, który liczył kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt tysięcy osób. Fakt, że unici korzystali z tej książki, świadczy o tym, że chcieli tę swoją wiarę pogłębiać – zauważa P. Semeniuk.
Świadectwo unickiej wiary
Goszczący na uroczystości bp Kazimierz Gurda w swojej wypowiedzi odniósł się do znalezionej pamiątki i pogratulował zebranym. – To bardzo ważne znalezisko dla historii Drelowa, cenne także dla naszej społeczności i parafii. Jestem przekonany, że ta księga trafiła w dobre miejsce – powiedział.
– Nic nie dzieje się przypadkiem. Katechizm to pewien znak, a dla mnie wręcz relikwia – stwierdził z kolei Piotr Kazimierski, wójt gminy Drelów. – Ważne jest to, że został znaleziony w miejscu, w którym mieszkali unici, oraz że służył do modlitwy tym, którzy oddawali życie za wyznawane wartości. Ma on dla nas wyjątkowy wymiar, ponieważ został ujawniony w przededniu rocznicy męczeństwa unitów. Pamiętam, że jeden ze spektakli wystawianych z okazji kolejnych rocznic nosił tytuł „Kto ich tej wiary nauczył?”. Dziś bym zapytał: „z czego oni się tej wiary nauczyli?”. Właśnie z takich katechizmów. To ocalała cudem materialna pamiątka po naszych przodkach – podsumował. Przy okazji prosił zebranych, by z troską podchodzili do rodzinnych pamiątek, które mają w domu. Być może stanowią one spuściznę, jaką pozostawili po sobie bohaterscy przodkowie.
MUSZ