Pamięć łączy
Wśród gości był jedyny żyjący uczestnik wydarzeń z 2 sierpnia 1943 r. – Samuel Willenberg z żoną Adą Krystyną oraz córką Orit. Mimo podeszłego wieku i problemów ze zdrowiem co roku przyjeżdża do Treblinki z Izraela, by osobiście opowiadać o tamtych wydarzeniach. Wśród gości był wiceminister edukacji Izraela Avraham Wortzman, wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski oraz były ambasador Izraela w Warszawie Szewach Weiss. Uroczystości współorganizował Żydowski Instytut historyczny w Warszawie i Fundacja im. prof. Schorra.
Jak upamiętnić?
Ponad trzysta osób – Polaków i Żydów z Polski, Izraela, a nawet Stanów Zjednoczonych – zgromadziło się pod symboliczną bramą obozu zagłady, skąd wyruszyli pod pomnik główny.
Tam, po oddaniu hołdu zamordowanym, odsłonięto kamień węgielny i zaprezentowano tablicę, która ma zapoczątkować budowę Centrum Edukacji o Zakładzie Żydów. O jego powstanie od lat zabiega S. Willenberg. Podczas uroczystości powiedział, że ma ono służyć przede wszystkim przyszłym pokoleniom. – Nie da się dobrze przekazać historii tego miejsca, nawiedzając je w pośpiechu i słuchając wyłącznie opowieści historyków – zaznaczył.
Jego córka Orit Willenberg, która jest uznanym architektem, zaprezentowała koncepcję centrum. Reżyser Władysław Jurkow uzupełnił stałą wystawę muzeum o multimedialną prezentację „Byłem w Treblince”, zawierającą wspomnienia S. Willenberga oraz jego prace, a także podarował placówce telewizor, na którym będzie ona wyświetlana. Było też odsłonięcie wystawy fotograficznej prac S. Willenberga. – Mam nadzieję, ze stała wystawa naszego muzeum będzie się sukcesywnie powiększała, ponieważ młodzi ludzie chcą poznawać historię właśnie w ten sposób – zdradza Edward Kopówka, kierownik Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince.
Książka odpowiedzią
– Podczas piątkowych uroczystości została zaprezentowana wydawnicza nowość: praca zbiorowa „Co wiemy o Treblince. Stan badań” – dodaje. E. Kopówka. – Zawiera ona bardzo ciekawe artykuły poruszające różne kwestie. Są taką formą odpowiedzi dla osób odwiedzających miejsce pamięci w Treblince. Bo często, oprowadzając grupy, wsłuchiwałem się w pytania: co zwiedzający, których określamy też mianem pielgrzymów, chcą wiedzieć. Ta książka jest odpowiedzią – podkreśla.
JAG