Pamięć wypisana w marmurze
Zapomniany nieco kapłan był jednym z wielu księży, którzy włączyli się w powstanie styczniowe. Najwięcej o jego działalności wiedzą mieszkańcy Radzyniu Podlaskim, gdzie ks. J. Żebracki zasłużył się szczególnie. Do Ryk dotarł, co prawda, po klęsce zrywu, ale nadal był otaczany szacunkiem. Do dziś na zabytkowym ryckim cmentarzu spoczywają dwie jego siostry: Aniela i Filomena Żebrackie. Głębsza analiza dokonań powstańca w koloratce doprowadziła do odsłonięcia jego tablicy.
W upamiętnianie bohaterów powstania styczniowego od lat włącza się Towarzystwo Przyjaciół Ryk. Tak było już w 2013 r., gdy w 150 rocznicę powstania w kościele zawisła tablica dedykowana proboszczowi parafii w latach trwania powstańczego zrywu ks. Antoniemu Ołajowi. – Za swą aktywność polityczną, namawianie włościan do walki i wstępowania do partii powstańców oraz niepochlebne wypowiedzi na temat osobistych przymiotów nieżyjącego cesarza Rosji Mikołaja I został zesłany na Syberię, z której prawdopodobnie nie powrócił – zauważa prezes TPR Hanna Witek. Upamiętnienie dawnego proboszcza sfinansował ówczesny proboszcz rycki ks. kan. Krzysztof Czyrka.
Gdy wydawało się, że o powstańczych losach kapłanów posługujących w Rykach TPR wie już wszystko, na jaw wyszły nieznane szczegóły z życia następcy ks. Ołaja. Nowych odkryć dokonała H. Witek. Kolejną tablicę – dedykowaną ks. J. Żebrackiemu – ufundował obecny proboszcz, ks. kan. Stanisław Chodźko. Odsłonięcie zbiegło się ze 160 rocznicą wybuchu powstania.
Rada zagroziła sądem
Ks. Józef Filip Żebracki urodził się 21 sierpnia 1832 r. we wsi Nowiny (parafia Pratulin). Był synem Ludwika, łowczego lasów pratulińskich, i Florencji z domu Szemioth. Uczył się w Białej, po czym wstąpił do Seminarium Diecezjalnego Podlaskiego w Janowie, otrzymując 2 września 1855 r. święcenia kapłańskie. Posługiwał jako wikariusz w parafiach Pruszyn i Radzyń Podlaski; w 1866 r. objął probostwo w Rykach. W 1880 r. został przeniesiony do Parczewa, w 1884 r. objął parafię Kopcie, a w 1901 r. – Suchożebry.
Już posługując w Radzyniu Podlaskim, dał się poznać jako patriota. Często występował przeciw zaborcy, przez co wielokrotnie był szykanowany przez władze rosyjskie. W marcu 1861 r. jako 29-letni wikary wygłosił rewolucyjne i podburzające kazanie. A po odprawionym nabożeństwie żałobnym wraz udał się z procesją na rogatkę międzyrzecką, gdzie poświęcił krzyż, pod którym nawoływał, aby lud „niczego nie oszczędzając, wziął się do wypędzania wrogów Ojczyzny”. Ów krzyż miał być pamiątką innego krzyża, który 27 lutego 1861 r. w Warszawie znieważyli i porąbali zaborcy. Za ten czyn Rada Administracyjna ostrzegła kapłana i zagroziła sądem. A biskupowi nakazała nałożyć na duchownego karę.
Skazany na 100 rubli
Do historii przeszedł udział ks. Józefa w powstaniu. Pełniąc posługę w Radzyniu, w styczniu 1863 r. przed kaplicą pw. Pana Jezusa odebrał od radzynian udających się do leśnych oddziałów przysięgę. Niemym świadkiem tych wydarzeń był niewielki krucyfiks z metalową tabliczką i napisem „1863”. Ten krzyż zachował się do dziś i stoi w kościele nad drewnianym tabernakulum.
Po upadku powstania, od 1866 r., przez 14 lat, ks. J. Żebracki był proboszczem w Rykach. O jego działalności patriotycznej w nowej parafii nic nie wiadomo. – Być może był to okres czasowego „urlopu” od tej działalności, ale obserwując wcześniejszą i późniejszą postawę księdza, należy przypuszczać, że i tu działał na rzecz ojczyzny, tylko w większej tajemnicy – domyśla się H .Witek.
W okresie późniejszym, posługując w parafii parczewskiej, ks. J. Żebracki został oskarżony o mieszanie się w sprawy prawosławia. Nastąpiło to w 1883 r., gdy miał spowiadać i komunikować sekretnie kilku unitów. Zaś w 1884 r. za udzielenie ślubu synowi wójta gminy Malanów z prawosławną został skazany na 100 rubli kary i przeniesienie do parafii Kopcie.
Ostatnią parafią ks. Józefa były Suchożebry, gdzie 1 grudnia 1902 r. zmarł i został pochowany.