Diecezja
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Pamięci przodka

W sanktuarium Błogosławionych Męczenników Podlaskich w Pratulinie trwa budowa domu pielgrzyma. Budynek będzie służył osobom, które przyjeżdżają do Pratulina na rekolekcje, dni skupienia czy po prostu, aby pomodlić się w miejscu uświęconym przez męczeństwo unitów podlaskich.

Potrzebę wybudowania takiego obiektu sugerowali sami pątnicy, którym brakowało miejsca, gdzie mogliby znaleźć nocleg. Sanktuarium przeżywa rozkwit i taka inwestycja z pewnością przyciągnie wiele osób - mówi ks. Marek Bieńkowski, dyrektor Caritas Diecezji Siedleckiej, która odpowiada za inwestycję.

Teren pod budowę obiektu został poświęcony przez biskupa diecezji siedleckiej Kazimierza Gurdę na początku czerwca. Na uroczystości obecni byli m.in.: ks. Marek Bieńkowski, ks. Jacek Guz – proboszcz i kustosz sanktuarium, przedstawiciele inwestora, nadzoru budowlanego i włodarza gminy Rokitno, wykonawcy i wierni z parafii św. Apostołów Piotra i Pawła w Pratulinie.

Szczegóły inwestycji

Termin zakończenia budowy planowany jest na pierwszy kwartał 2018 r. Na powierzchni 2 tys. m² znajdą się dwu-, trzy- i czteroosobowe pokoje mieszkalne dla ok. 60 osób. W budynku dostępne będą: sala konferencyjna, jadalnia, małe oratorium, sklepik z pamiątkami i mała gastronomia. Szacunkowy koszt z wykończeniem (bez mebli) to ponad 7 mln zł. – Znaczną część pieniędzy na inwestycję otrzymaliśmy od Fundacji Fedoruk Trust z Anglii. Z państwem Fedoruk wiąże się ciekawa historia. Jan Fedoruk, pochodzący z parafii Neple, po II wojnie światowej osiedlił się w Anglii i założył fundację, która chce przekazać jego spadek w postaci darowizny na rozwój ojczystego terenu – wyjaśnia ks. M. Bieńkowski. Dziadek J. Fedoruka był jednym z 13 mężczyzn, którzy zginęli w Pratulinie w obronie wiary i zostali później błogosławionymi. Wymogiem fundacji było, aby inwestorem została siedlecka Caritas. Obiekt będzie miał nazwę „Dom Pielgrzyma im. Jana i Dory Fedoruk”.

Trochę historii

W pozycji „The long road back to Poland”, autorstwa Dory Fedoruk, której fragment przetłumaczył ks. Krzysztof Piórkowski, dowiadujemy się więcej o rodzinie, której bohaterstwo wpisało się w historię Pratulina. „Zuzanna Fedoruk, matka Jana, miała zaledwie trzy lata, gdy jej ojciec Jan Andrzejuk został zabity wraz z innymi 12 mężczyznami w roku 1874, gdy bronili swojego kościoła przed żołnierzami cara Mikołaja I. Car, który wtedy zajął tę część Polski zdecydował, że Kościół katolicki musi opuścić swoją wiarę i przejść do Kościoła prawosławnego. Dwustu carskich żołnierzy zostało wysłanych pod wodzą niemieckiego najemnika z żądaniem uzyskania kluczy do każdego z kościołów. W Pratulinie mieszkańcy zdecydowali stanowczo stanąć w obronie własnego prawa do wolności sprawowania kultu według ich własnego obrządku. W konsekwencji zamknęli swoje żony i swoje dzieci w kościele i wspólnie stanęli na zewnątrz, ostentacyjnie wymachując mieczami zrobionymi z żelaza i z drewna. Trzeciego dnia kapitan przestrzegł ich, że jeśli nie dostosują się i nie przekażą kluczy do kościoła, wyda żołnierzom rozkaz, by otworzyli ogień. Gdy wciąż się opierali, padły strzały. Dziewięciu mężczyzn padło śmiertelnie rannych, a czterech innych zostało boleśnie pobitych żelaznymi prętami. Dziadek Jana Fedoruka zmarł cztery dni później. Tych 13 mężczyzn przetrwało w historii jako polscy męczennicy” – czytamy w książce.

Anna Nowińska – Biuro Prasowe Caritas Diecezji Siedleckiej