Pamiętamy o dzieciach Zamojszczyzny
Historię wysiedleńczej akcji, stanowiącej część Generalnego Planu Wschodniego, w wyniku której życie straciło ponad 100 tys. dorosłych i 30 tys. dzieci (wiele ich zmarło z głodu i zimna w obozach przejściowych oraz transportach), przypomniał prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Dzieci Zamojszczyzny w Biłgoraju Bolesław Szymanik, „dziecko Zamojszczyzny”. Tegoroczne uroczystości odbyły się dokładnie w 76 rocznicę tragicznych wydarzeń. 3 lutego 1943 r. Niemcy zezwolili na cichy pogrzeb osób, w tym 23 dzieci zmarłych w transporcie, który dotarł do Siedlec 30 stycznia. Jednak na cmentarz przy ul. Cmentarnej odprowadziło ich około 10 tys. ludzi. Pogrzeb przerodził się w wielką patriotyczną manifestację.
W kościele pw. św. Stanisława o 13.00 odbyła się uroczysta Mszy św., której przewodniczył proboszcz parafii ks. kan. Adam Patejuk, zaś o oprawę muzyczną zadbała siedlecka orkiestra kolejowa. We wspólnej modlitwie wzięły udział m.in. delegacje z Zamościa, Biłgoraja i Puław. W uroczystościach uczestniczyli także przedstawiciele Fundacji Centrum Wysiedlonych na Zamojszczyźnie, Stowarzyszenia Dzieci Zamojszczyzny w Biłgoraju, gen. Jan Rybak i gen. Stanisław Maciąga ze Związku Kombatantów i Byłych Więźniów Politycznych z Puław, Janusz Olewiński – przewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Internowanych i Represjonowanych oraz przedstawiciele siedleckiego oddziału Związku Spadochroniarzy Polskich. Przybyli również siedleccy i zamojscy kolejarze, aby uczcić pamięć swoich kolegów, którzy na przełomie stycznia i lutego 1943 r. śledzili transporty z Zamościa i ratowali przewożone dzieci.
Szczególne miejsca pamięci
Po Eucharystii zebrani udali się w miejsca pamięci – na mogiły dzieci Zamojszczyzny: cmentarze przy ul. Janowskiej i ul. Cmentarnej oraz pl. Stanisława Zdanowskiego, gdzie znajduje się tablica upamiętniająca burmistrza Siedlec, który za pomoc udzieloną dzieciom został skazany na śmierć i wywieziony do Auschwitz. Po oddaniu salwy honorowej na cmentarnych pomnikach złożono kwiaty i zapalono znicze. Dariusz Mitura odczytał fragmenty wspomnień Zygmunta „Norwida” Niepokoja, który w czasie okupacji z rozkazu dowództwa AK pełnił funkcję szefa wywiadu wojskowego i dowodził 260 oficerami oraz żołnierzami w powiatach między Bugiem a Wisłą z siedzibą w Siedlcach. „Udałem się wraz ze Zdanowskim i Piesiewiczową oraz z patrolem sanitarnym. Mogło być ok. 20ºC zimna i była porywista wichura śnieżna. Po chwili wjechał bardzo wolno pociąg. (…) Z pociągu zaczęli wydostawać się zmizerowani do ostatecznych granic ludzie, jak się okazało wysiedleni z Zamojszczyzny, i wywlekli z wagonów ok. 30 zamarzniętych Polaków i ich dzieci. (…) Maszynista kolejowy, widząc to straszne nieszczęście rodaków, krzyknął: «To my wam służymy, a wy co robicie z naszym narodem» i wściekły rzucił szmatę z parowozu pod nogi gestapowca”.
Pamiątkowa tablica
Podczas tegorocznych obchodów została odsłonięta tablica pamiątkowa poświęcona osobie Henryka Wiechetka, inicjatora utworzenia organizacji pielęgnującej pamięć o losach dzieci i budowy „żywego” pomnika – domu dziecka.
– 26 listopada 2018 r. minęło sześć lat od śmierci emerytowanego naczelnika siedleckiej lokomotywowni H. Wiechetka – dla przyjaciół Henia. Odszedł człowiek, o którym zapomnieć nie wolno. Pasją jego życia była kolej i pomaganie ludziom będącym w potrzebie. Często powtarzał: „Nie potrafię żyć tylko dla siebie. Chcę żyć dla innych, coś dla nich zrobić, coś po sobie zostawić”. Kolejarze nazywali pana Henryka Wołodyjowskim, człowiekiem lokomotywą. Zawsze był na czele trudnych zadań, które inicjował i realizował z niebywałą skutecznością. Ci, którzy znali pana Henryka, wiedzą, że nie było dla niego rzeczy niemożliwych do wykonania – wspominał D. Mitura ze Stowarzyszenia Domu Dziecka – Pomnika Dzieci Zamojszczyzny.
Obecnym prezesem i kontynuatorem działań H. Wiechetka jest Eugeniusz Borysiak, który wraz z pozostałymi członkami organizacji zadbał, aby tegoroczne obchody i oddanie hołdu poległym miały tak uroczysty i podniosły charakter.
Spełnione marzenie
Henryk Wiechetek był człowiekiem o znaczącym dorobku i wybitnych osiągnięciach w różnych dziedzinach życia. Nie ograniczał się do pracy kolejarza. Angażował się w upowszechnianie honorowego krwiodawstwa, działał w siedleckiej radzie dyrektorów przy prezydencie miasta. M.in. dzięki jego inicjatywie nastąpiła rozbudowa Szpitala Miejskiego w Siedlcach, Kolejowej Straży Pożarnej. Upamiętnionych zostało też wiele miejsc pamięci narodowej, przeprowadzono renowację i odbudowę cmentarzy wojennych w Siedlcach, Rudzie Wolińskiej, Woli Wodyńskiej.
Cenną – propagowaną w różnych środowiskach w kraju i zagranicą, zwłaszcza w środowisku kolejarskim – inicjatywą była budowa w Siedlcach „żywego” pomnika pamięci w hołdzie dzieciom Zamojszczyzny i polskim kolejarzom z lat okupacji hitlerowskiej, którzy z narażeniem życia ratowali dzieci z hitlerowskich transportów kolejowych.
Dom Pomnik Pamięci Dzieci Zamojszczyzny oraz Wioska Dziecięca SOS w Siedlcach służą dzieciom skrzywdzonym przez los. Marzenie społecznika spełniło się.
Monika Król