Parostatkiem do Wilgi
Ta gminna miejscowość położona jest w pobliżu ujścia rzeki Wilgi do Wisły, na wysokim brzegu tej ostatniej. Wilga jest prawym dopływem Wisły i mimo niewielkiej długości (67 km) należy do ciekawych zjawisk hydrologicznych. Chodzi o to, że w górnym biegu rzeka Wilga bifurkuje z rzeką Małą Bystrzycą. To trudne słowo oznacza, że rzeka rozwidla się na płynące w przeciwnych kierunkach i należące do różnych dorzeczy cieki wodne. Wilga jest miejscowością znaną w całym kraju ze względu na swe walory klimatyczne. To od wielu lat miejsce wypoczynku tysięcy osób, głównie z Warszawy, ale nie tylko ze stolicy. Tradycje letniskowe Wilgi sięgają okresu 20-lecia międzywojennego. Dużo starsze są dzieje Wilgi jako miejscowości - wsi, a nawet przez około 100 lat miasta. Pierwsze wzmianki o Wildze pochodzą z XIV w., kiedy to miejscowość była siedzibą rodu Zajączków-Wilckich.
W 1554 r. Wilga otrzymała prawa miejskie, ale nie utrzymała ich zbyt długo. Wojny tragicznej dla Rzeczpospolitej połowy XVII w. tak wyniszczyły Wilgę, że miejscowość wróciła do statusu wsi.
Obecna Wilga słynie przede wszystkim z atrakcji turystyczno-wypoczynkowych. Niegdyś jednak położenie miejscowości sprzyjało działaniom zbrojnym, których w tych okolicach toczyło się niemało. Czasy powstania Kościuszki pamięta krzyż na grobie kawalerzystów poległych podczas sławnej bitwy pod Maciejowicami, która rozegrała się nie tak daleko od Wilgi 10 października 1795 r. Walki podczas wojny obronnej 1939 r. upamiętnia na cmentarzu kopiec na grobie 46 polskich żołnierzy poległych podczas zmagań z Niemcami. Tysiące żołnierzy znalazło się w Wildze i okolicach latem 1944 r. Tutaj bowiem przebiegała koncentracja wojsk przed forsowaniem Wisły. Wycięto wtedy wiele drzew w okolicznych lasach. Posłużyły one jako materiał do budowy przeprawy na przyczółek warecko-magnuszewski.
Na szczęście wojna nie zniszczyła wszystkich drzew i Wilga zachowała letniskowy charakter. Mogła więc kontynuować swoje letniskowe tradycje także po II wojnie światowej. Letnisko, a właściwie osiedle klimatyczno-wypoczynkowe Wilga powstało w 1929 r. Pomysł jego utworzenia wymusiła niejako sytuacja ekonomiczna właścicieli majątku Wilga – hrabiego Stanisława Kostki Rostworowskiego i jego żony Marii Ludwiki. Jako że majątek nie przynosił dochodów z tradycyjnych rolniczych źródeł, hrabia Rostworowski postanowił go rozparcelować. Tyle że parcelował nie tak jak zazwyczaj czyniono, czyli na działki uprawne dla rolników (bo ci nie chcieli kupować ziemi, którą stanowiły przeważnie przysłowiowe mazowieckie „laski, piaski i karaski”), a na działki letniskowe. Hrabia trochę ryzykował, ale nie za bardzo, zważywszy, że niedaleki Otwock był już od ponad 20 lat miejscowością uzdrowiskowo-wypoczynkową, modną wśród mieszkańców Warszawy.
Decyzja hrabiego była strzałem w dziesiątkę, bowiem popyt na działki był nadzwyczajny. W ciągu zaledwie trzech dni na początku czerwca 1929 r. sprzedano tych działek aż 1850, a pod warszawskim punktem sprzedaży doszło do rozruchów, które musiała pacyfikować policja. Nabywcy działek płacili żądaną cenę, godzili się też na zapisy w umowach, które dzisiejszym językiem nazwalibyśmy proekologicznymi, np. zakaz wycinki drzew czy konieczność budowy domów w określonym stylu i o określanym standardzie higienicznym (czyli posiadających ubikacje, co w owych czasach nie było takie oczywiste). Nabywcom działek nie przeszkadzał też fakt, że w przeciwieństwie do Otwocka, do którego można było dojechać drogą lub koleją, do Wilgi można się było dostać z Warszawy jedynie drogą wodną. Problem ten został szybko rozwiązany, bo już wkrótce po sprzedaży pierwszych działek zaczął pływać po Wiśle parowiec „Warneńczyk” wożący letników ze stolicy i z powrotem.
Właściciele działek, wśród których znaczną grupę stanowili przedstawiciele warszawskiej inteligencji, szybko przekształcili Wilgę w popularne letnisko. Latem bawiono się tu na całego, a kasyno rozbrzmiewało gwarem licznych głosów i melodiami najmodniejszych szlagierów.
Letniskowa Wilga rozwija się nieprzerwanie od prawie ponad 90 lat, przyciągając coraz liczniejszą grupę amatorów wypoczynku wśród sosnowych lasów. Miejscowość wciąż kusi specyficznym leczniczym mikroklimatem, a chętni do wypoczynku przybywają tu nie tylko latem, tym bardziej że nie muszą już przypływać statkiem.