Aktualności
Pasterz czy najemnik?

Pasterz czy najemnik?

IV Niedziela Wielkanocna skupia naszą uwagę na Chrystusie, który robi swoiste zestawienie działań dobrego pasterza, przeciwstawiając je cechom najemnika, któremu nie zależy na owcach.

Dobry pasterz daje życie swoje za owce, podczas gdy najemnik w sytuacji zagrożenia ucieka, nie dbając o to, że wilk porywa i rozprasza powierzone mu stado. Nadto dobry pasterz zna swoje owce i ta relacja jest odwzajemniona, ponieważ owce znają głos swojego Pana. Dobry pasterz dba o przyłączanie rozproszonych owiec do stada, gdyż na każdej mu bardzo zależy – najemnik wcale o to nie zabiega.
Skąd się biorą takie wyraźne różnice pomiędzy jednym i drugim?
Bardzo dobrze wyjaśniają to czytania dzisiejszej niedzieli. Św. Jan zachęca, abyśmy popatrzyli „jaką miłością obdarzył nas Ojciec”, skoro ze statusu stworzenia podniósł nas do godności dziecka Bożego. Taka nobilitacja mogła się dokonać jedynie dzięki Jednorodzonemu Synowi Bożemu, który został posłany przez Ojca, aby Miłość Bożą objawić zagubionemu człowiekowi. Tę prawdę potwierdza również św. Piotr, który po uzdrowieniu chromego, zapewnia przed Sanhedrynem, że „nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni”. Zatem to Jezus stanowi niejako pomost pomiędzy ziemią i niebem, umożliwiając słabemu człowiekowi udział w najwyższej godności dziecka Bożego.
Bł. Honorat, który w młodości oddalił się bardzo od Boga, sam później przyznał, że ze słowami bluźnierstwa wpadł w obłąkanie i był już w paszczy diabła, gdy Dobry Pasterz – jak zanotował nawrócony zakonnik – „przyszedł do celi więziennej i mnie łagodnie do wiary przyprowadził”.
Pan Jezus nadal tak działa – czy to bezpośrednio w duszy człowieka, czy też posługując się pasterzami Kościoła. W ostatnich latach z niepokojem patrzymy na statystki powołań kapłańskich i zakonnych, które niezaprzeczalnie obrazują poważny kryzys w tej dziedzinie. Znawcy tematu podają wielorakie przyczyny takiego stanu i debatują, w jaki sposób Kościół może wyjść z tego impasu, aby w przyszłości „owce” miały „pasterzy”. Bo przecież nie chodzi o to, by się zajęli nimi wspomniani w Ewangelii najemnicy, którzy tak naprawdę zagrażają „stadu” i szkodzą mu, pogłębiając kryzys w Kościele.
Dlatego potrzeba wzmożonej modlitwy, aby Pan żniwa powoływał takich „robotników”, którzy własnym życiem głoszą: „W Chrystusie znajdziesz wszystko, czego pragniesz i szukasz.”

s. Katarzyna Pyl