Patrzeć przez okulary Ewangelii
Do Rodziny Szkół im. Jana Pawła II należy ponad 40 placówek z diecezji siedleckiej.
– Nasze zjazdy odbywają się jesienią i wiosną. Biorą w nich udział dyrektorowie, przedstawiciele szkół oraz osoby zainteresowane kultywowaniem pamięci Papieża Polaka. Jesienią układamy plan pracy na cały rok szkolny, a wiosną podsumowujemy to, co już udało się zrobić, i rozmawiamy o dalszych zamierzeniach. Podczas zjazdów dzielimy się naszymi doświadczeniami; mówimy też o naszych działaniach dotyczących patrona. Praca w placówkach, które noszą imię Jana Pawła II, to dla nas powód do dumy, ale także duże wyzwanie i odpowiedzialność za powierzonych nam uczniów – mówi Małgorzata Szostek, dyrektor SP nr 11 w Siedlcach i zarazem przewodnicząca Społecznej Rady Rodziny Szkół im. Jana Pawła II Diecezji Siedleckiej. Uczniowie uczęszczający do placówek, którym patronuje Papież Polak, jeżdżą na pielgrzymki i biorą udział w konkursach dotyczących naszego Ojca Świętego. Nie zapominają także o Dniu Papieskim.
W przyszłym roku do Rodziny Szkół im. Jana Pawła II dołączy Szkoła Podstawowa w Połoskach.
Potrzeba relacji z Bogiem
Po dokonaniu analizy dotychczasowych działań uczestnicy zjazdu wysłuchali katechezy ks. bp. Z. Kiernikowskiego. Pasterz kościoła siedleckiego swoje rozważania oparł na Liście Apostolskim „Porta Fidei” papieża Benedykta XVI. – Brama, o której pisze papież, dotyczy wewnętrznego przejścia w inną jakość życia. Konsekwencją takiej postawy jest komunia z Bogiem i wejście do Kościoła. Przez wiarę wchodzimy w to, co było pierwotnym Bożym zamysłem. Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, co oznacza, że jest on zdolny do komunii, może opuścić siebie, by być w jedności z drugim – nauczał biskup.
Przypominał zebranym, że Kościół to wspólnota wiary, w której najważniejsza jest bezinteresowność. Jego natura dotyczy przeżywania siebie w relacji do Jezusa Chrystusa i tworzenia jedności wśród różnych ludzi. Ks. biskup Z. Kiernikowski wskazywał także na potrzebę poznawania Bożego zamysłu względem nas samych. – Nie chodzi o to, bym stał się lepszy. To jest błąd bardzo często popełniany w inicjacji chrześcijańskiej. Nie chodzi o to, aby się poprawić. Wystarczy tylko wejść w taką relację z Bogiem, ażeby On uczynił nas do końca na swój obraz i podobieństwo – tłumaczył pasterz kościoła siedleckiego.
Przemiana jest łaską
– Pierwszym istotnym i nieodzownym elementem jest to, że próg wiary, który wprowadza nas w komunię z Bogiem i z drugim człowiekiem, można przekroczyć dzięki temu, że jest nam głoszone słowo Boże. Jeśli to słowo usłyszymy i przyjmiemy, to wtedy także uwierzymy. Liczy się tutaj podstawowy sposób głoszenia, czyli kerygmat. Tym pojęciem nazywamy obwieszczenie Dobrej Nowiny Kerygmat to pierwszy element, który jest absolutnie konieczny do tego, żeby mógł zaistnieć proces przechodzenia przez bramę wiary. Jeśli go zabraknie, będziemy kręcili się wokół siebie. Wiara to wyciągnięcie człowieka z jego zamknięcia, z jego bycia w sobie i dla siebie. Potrzeba także katechezy podpowiadającej, jak dojść do źródła, z którego możemy skorzystać – mówił biskup. Przywoływał też słowa papieża, który pisał, że serce poddaje się kształtowaniu przez łaskę, która przemienia. Trzeba sobie uświadomić, że dzięki słuchaniu słowa uczymy się zagłębiać w to, co jest zamysłem Boga. Doświadczamy, że przemiana serca nie jest owocem naszego wysiłku, ale że ten dar zostaje nam dany z góry. Biskup podkreślał, że ów schemat musi być obecny w chrześcijańskim życiu. Jeśli go zabraknie, będziemy koncentrować się tylko na sobie.
Poddać się prowadzeniu
– Na Boga nie patrzymy jako na Tego, który prowadzi nasze życie. Chcemy działać według własnego planu, pragniemy, by Bóg pomógł nam wypełnić własne zamierzenia. To koncepcja religijności naturalnej, w której protagonistą jest człowiek. Traktujemy Boga jako kogoś do pomocy, a nie jako Tego, który prowadzi nas przez życie. Tak niestety wygląda nasze chrześcijaństwo – podsumowywał bp Z. Kiernikowski.
Wyjaśniał że odkrycie słowa Bożego i Bożej obietnicy, poddanie się procesowi kształtowania serca i godzenie się na to, by to Bóg wyznaczał nam cele, na pewno zaowocują. Pomogą bowiem dostrzec, iż jest przy nas Ktoś mocniejszy, Trudne doświadczenia pozwolą zobaczyć Boga, który nas ciągle prowadzi. Tylko On ma koncepcję na nasze życie, bo my patrzymy na nie bardzo powierzchownie. Jeśli dostrzeżemy Boże prowadzenie, zaczniemy inaczej patrzeć na swoje życie.
Na zakończenie biskup zachęcał do tego, by patrzeć na świat przez okulary Ewangelii. Tylko wtedy będziemy zdolni spoglądać na swoje życie z perspektywy Jezusa. Apelował do nauczycieli, by nie skupiali się tylko na akademiach i nabożeństwach poświeconych Janowi Pawłowi II. Wzywał, by wychowywaniu młodzieży bardziej nawiązywali do jego nauczania, które wypływało z Ewangelii. Zapraszał także do włączenia się prace synodalne i do udziału w programie „Chrzest w życiu i misji Kościoła”.
Agnieszka Wawryniuk