Kościół
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Picie, które zabija życie

Nawrócenie zapoczątkował dziwny sen i krótka szczera modlitwa: „Panie Boże zgadzam się! Chcę być w Twojej drużynie. Chcę zawalczyć o życie wieczne! Wybacz mi! Prowadź mnie!”.

Bóg wysłuchał tej modlitwy. Historia Pawła Cwynara pokazuje dobitnie, że nawrócenie to nie tylko zmiana postępowania, ale przede wszystkim myślenia. O jego losach pisaliśmy rok temu. Są dobrym materiałem na książkę, a nawet... film. Pan Paweł przygotowywał się wtedy do wydania swojej drugiej publikacji pt. „Picie w zachwycie”. Opisał w niej własne doświadczenia z alkoholem. Książka jest niewielka, ale napisania świetnym językiem, z dobrą treścią i cennymi przemyśleniami. Wciąga bardzo mocno. Wielu czytelników pisze, że powinna być obowiązkową lekturą dla młodzieży, rodziców, wychowawców, alkoholików, więźniów... W sumie każdy powinien po nią sięgnąć, bo wszyscy znamy ludzi, którzy borykają się z problemem alkoholowym. P. Cwynar opisał w tej książce swoje życie od dzieciństwa po teraźniejszość. To opowieść szczera do bólu, nierzadko bardzo mocna i porażająca. Autor nie owija niczego w bawełnę, pisze, jak było naprawdę.

Pana Pawła można określić jako nawróconego gangstera. Pochodził z normalnego domu. Będąc nastolatkiem, wpadł w szemrane towarzystwo. Jego życie zaczęły wypełniać coraz poważniejsze wybryki, które przerodziły się w przestępstwa, pojawiły się też papierosy, alkohol… Szybko doświadczył, „czym pachną” izba dziecka i poprawczak. Nie chciał być pospolitym złodziejaszkiem, liczył na „karierę” w półświatku. Wszedł w zbrojne grupy przestępcze. Szara strefa, handel bronią, haracze, narkotyki – to była jego codzienność. Co jakiś czas trafiał do więzienia. Nieodłącznym towarzyszem był w tym wszystkim różnoraki alkohol. W poprawczaku picie „było jedną z nielicznych form buntu przeciwko temu, co się tam działo, i poszukiwania ucieczki od miażdżącej monotonii, wszechobecnego rygoru i inwigilacji, bicia, dręczenia, pedofili, płaczu i bezsilności…”.  W więzieniu „brak przystosowania społecznego alienował nas na tyle, że zostało tylko picie, by ululać gorycz porażki. A potem picie na kaca i opowieści, które urosły do rangi legend, tworzone tylko po to, by usprawiedliwić własną głupotę. ...

AWAW

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł