Region
Źródło: WIKIPEDIA
Źródło: WIKIPEDIA

Pielęgniarki patronkami?

Czy bł. Hanna Chrzanowska oraz sługa Boża Stanisława Leszczyńska zostaną patronkami miejskich ulic? Wniosek w tej sprawie na ręce władz miasta złożyła Okręgowa Izba Pielęgniarek i Położnych Regionu Siedleckiego.

Głównym pretekstem do uhonorowania sanitariuszek ma być obchodzony w tym roku jubileusz 30-lecia samorządu pielęgniarek i położnych. - Reprezentuje on najliczniejszą, ponad 300-tysięczną grupę wśród osób wykonujących zawody medyczne - mówi Hanna Sposób, przewodnicząca ORPiP Regionu Siedleckiego. Dodatkowym argumentem jest to, że Okręgowa Izba Pielęgniarek i Położnych znajduje się właśnie w Siedlcach. Nadanie ulicom nazw upamiętniających bł. H. Chrzanowską i S. Leszczyńską ma także na celu podkreślenie znaczenia pracy pielęgniarek i położnych na rzecz społeczeństwa oraz promowanie obu zawodów. - W ubiegłym roku, w czasie wybuchu pandemii koronawirusa to właśnie one walczyły na różnych frontach, opiekując się osobami zakażonymi w wielu miejscach, często doznając uszczerbku na zdrowiu własnym, członków rodziny, a nawet żegnając się z życiem - podkreśla H. Sposób.

Obie proponowane patronki wiele wniosły w dziedzinie pielęgniarstwa i położnictwa. – Swą postawą i słowami dodawały otuchy pielęgniarkom w trudnych chwilach zwątpienia nad łóżkami chorych. Były w pełni oddane cierpiącym – zaznacza przewodnicząca ORPiP RS.

H. Chrzanowska (1902-1973) uważana jest za prekursorkę pielęgniarstwa rodzinnego. Była także inicjatorką domowego hospicjum oraz opieki długoterminowej i terminalnej. Szkoliła siostry zakonne, organizując dla nich kilkumiesięczne kursy sanitarne. Była współpracowniczką bp. Karola Wojtyły i wzorem służby chorym. O H. Chrzanowskiej mówi się, że jest patronką na czas epidemii, ponieważ sama przeżyła dwie. W 1914 r., gdy miała 12 lat, zachorowała na czerwonkę. Zaś podczas epidemii choroby Heinego-Medina w latach 50, kiedy była wicedyrektorką szkoły pielęgniarskiej, szczególnie troszczyła się o młode pielęgniarki, które zostały zwerbowane do szpitala w dniu otrzymania dyplomu.

Położna S. Leszczyńska (1896-1974) w czasie II wojny światowej w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau odebrała ponad 3 tys. porodów. Przyjmowała jej w nieludzkich warunkach obozowych. Obóz przeżyło 30 dzieci uratowanych przez S. Leszczyńską, która przebywała w Auschwitz aż do momentu wyzwolenia obozu przez Armię Czerwoną w 1945 r. Po wojnie pracowała jako położna w Łodzi.

 

Za długie nazwy?

Wniosek ORPiP RS trafił na komisję kultury. Podczas obrad Wojciech Piesio, naczelnik wydziału geodezji i gospodarki nieruchomościami, zasugerował skrócenie proponowanych nazw, zwracając uwagę, że placówki medyczne czy szkoły noszą imię H. Chrzanowskiej bez przedrostka błogosławiona. – Jedynie warszawskie Hospicjum Sióstr Felicjanek jest imienia bł. H. Chrzanowskiej. Nie ma też żadnej ulicy, której patronką byłaby wspomniana pielęgniarka. Z kolei, jeśli chodzi o S. Leszczyńską, imię to nosi ulica znajdująca się w okolicach dawnego obozu Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu oraz jedna z ulic w Łodzi – wymieniał W. Piesio. W podobnym tonie wypowiedział się Adam Zabijak, sekretarz miasta: – Proszę wziąć pod uwagę kwestię techniczną. Jeśli nazwy ulic są bardzo długie, w bazach informatycznych tworzą się problemy. Z uwagi na osoby, które przy nich mieszkają, najlepiej, by były jak najprostsze i jak najkrótsze.

 

Przedrostki świadczą o wyjątkowości

Z kolei radna Hanna Sochacka zwróciła uwagę, że przedrostki błogosławiona czy sługa Boża podkreślają, że mamy do czynienia z wyjątkową osobą. – Kiedy w 1997 r. kanonizowana została królowa Jadwiga, rada miasta podjęła uchwałę, aby nazwę ulicy w mieście zmienić na świętej Królowej Jadwigi. Oba człony – błogosławiona i sługa Boża – można przecież zapisać w skrócie. Samo imię i nazwisko S. Leszczyńska nic nie mówi. Ja mam taką koleżankę w Siedlcach. Pielęgniarkom chodzi o to, żeby pokazać, że to są niezwykłe postacie – podkreśliła.

Ostatecznie radni przegłosowali wniosek o zwrócenie się do wnioskodawców z propozycją skorygowania proponowanych nazw, czyli skrócenia ich ze względów technicznych. W piśmie mają znaleźć się argumenty, które pojawiły się podczas dyskusji.

H. Sposób informuje, że nie otrzymała jeszcze oficjalnego pisma od władz miasta, ale uważa za nierozsądne usuwanie przedrostków. – Przecież mamy ulice św. Faustyny Kowalskiej czy św. Jana Pawła II. Wszędzie pojawiają się przedrostki – argumentuje przewodnicząca.

Jeśli ORPiP Regionu Siedleckiego utrzyma swój wniosek, sprawa wróci pod obrady rady miasta, która podejmie decyzję, czy proponowane nazwy trafią do banku nazw ulic.

HAH