Region
Źródło: WAJ
Źródło: WAJ

Pielęgnować wiarę i patriotyzm

Kilkuset mieszkańców Garwolina i powiatu wzięło udział w obchodach 94 rocznicy Bitwy Warszawskiej zwanej Cudem nad Wisłą. Rocznicowe świętowanie połączone było z przypadającym 15 sierpnia Świętem Wojska Polskiego, Czynu Chłopskiego oraz Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

Nie byłoby cudu nad Wisłą, gdyby obrońcy naszej ojczyzny nie mieli wielkiej determinacji, odwagi i wiary w Boga, wiary w to, co niejednym wydawałoby się być beznadziejne. - Wysiłek zbrojny naszych rodaków stanowi nieodłączną część naszego narodu. Kieruje nasze myśli ku obrońcom ojczyzny, bohaterom pól bitewnych, niezłomnym wojownikom o wolność ojczyzny - zwrócił uwagę ppłk. Mirosław Łyżwa, Wojskowy Komendant Uzupełnień w Garwolinie.

 I dodał: – W ponad tysiącletniej historii naszego państwa było wiele walk, jednak Bitwa Warszawska odegrała wśród nich rolę szczególną. Wielki patriotyzm naszych rodaków, gotowość poniesienia najwyższej ofiary w obronie ojczyzny oraz w imię Boga, wiara w to, że ich przelana krew nie będzie zmarnowana – to idee, które musimy pielęgnować, by dalej cieszyć się niepodległością.

W duchu pojednania

Przebywający tego dnia z krótką wizytą w Garwolinie minister rolnictwa Marek Sawicki przypomniał, że kiedy marszałek Józef Piłsudski złożył w przeddzień decydującej Bitwy Warszawskiej rezygnację ze stanowiska, premier Wincenty Witos jej nie przyjął. Później koleje losu sprawiły, że sanacja, endecja i chadecja próbowały bagatelizować udział W. Witosa i ludowców w bitwie polsko- bolszewickiej. – Dlatego w 1936 r. proklamowano Dzień Czynu Chłopskiego. Dzień, w którym Wincenty Witos i chłopi pokazali, że można się zjednoczyć dla ojczyzny – mówił minister. – Szkoda, że dzisiaj mamy sytuację w której dwie główne siły polityczne nie potrafią współpracować dla dobra Rzeczypospolitej. Myślę, że czas najwyższy, żeby po 25 latach wolnej Polski odrzucić ten pusty, niczemu nie służący spór, żeby ponownie można było wzbudzić siły witalne, siły rozwojowe polskiego społeczeństwa, bez podziału na „my” i „oni”. Taka oferta płynie ze strony całego ruchu ludowego – podkreślił M. Sawicki.

Z krzyżem na czele

Tradycyjnie już w garwolińskiej kolegiacie Przemienienia Pańskiego odprawiona została Msza św. Eucharystię celebrował dziekan dekanatu garwolińskiego ks. prałat Ryszard Andryszczak, który w homilii również nawiązał do historycznych wydarzeń. – Bitwa Warszawska nie tylko uchroniła Polskę, ale całą Europę przed pożogą bolszewicką. To w święto Wniebowstąpienia Matki Najświętszej armia, która chciała pokazać światu, że nie ma Boga, uciekała z karabinami na sznurkach jak szczury przed kilkuletnią armią polską, która miała w sercu miłość do ziemi naznaczonej krwią męczenników, krwią obrońców. To z krzyżem na czele wyruszyli, by bronić naszej ojczyzny – mówił kapłan. Homilia ks. R. Andruszczaka przepojona była troską o losy Polski i Polaków oraz patriotycznymi akcentami, co spotkało się z gromkimi brawami parafian.

Przed obeliskiem marszałka…

Po Eucharystii uczestnicy uroczystości w asyście orkiestry dętej OSP Garwolin i 16 pocztów sztandarowych przeszli pod obelisk marszałka Józefa Piłsudskiego, gdzie złożono kwiaty. W okolicznościowym przemówieniu starosta Marek Chciałowski nawiązał do przeszłości. – Przez lata nasi przodkowie walczyli o wolną, niepodległą i demokratyczną Polskę, wykazali się wspaniałym patriotyzmem. Obronić Polskę przed nawałą bolszewicką było niezmiernie trudno. Potem przyszły czasy zapomnienia i świadomego obniżenia rangi bohaterstwa wojny. O prawdziwej historii, wojennych losach swoich przodków można było się dowiedzieć tylko z przekazów rodzinnych – przyznał starosta.

… i w domu kultury

Uroczystości kontynuowano w sali widowiskowej domu kultury. W przeważającej części związane one były z przypadająca tego dnia 70 rocznicą powołania w Garwolinie Wojskowej Komendy Uzupełnień. Z tej okazji wiele osób uhonorowano okazjonalnymi grawerkami, a uczniowie z garwolińskiego Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 przedstawili przygotowany pod okiem Marzeny Tudek program słowno-muzyczny.

Waldemar Jaroń