Diecezja
2 (2)
2 (2)

Pierwsi wychowawcy w wierze

23 lipca w sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin w Parczewie odbyła się IV Diecezjalna Pielgrzymka Dziadków i Teściów.

Maryja uczy nas zaangażowania i postawy, która buduje relacje pomiędzy pokoleniami. Dlatego dziś przychodzimy do Niej, aby wpatrzeni w Jej przykład uczyć się wychodzenia ku starszym, którym zawdzięczamy dar wiary i miłości - powiedział bp Grzegorz Suchodolski w kazaniu. Termin pielgrzymki zbiegł się z obchodzonym w czwartą niedzielę lipca w Kościele katolickim, z inicjatywy Ojca Świętego, Światowym Dniem Dziadków i Osób Starszych. Przybyłych do bazyliki pielgrzymów powitał ks. kan. Jacek Sereda, diecezjalny duszpasterz rodzin. - Po raz czwarty pragniemy pomodlić się w łączności z papieżem Franciszkiem za wszystkich dziadków i teściów.

Dziś z naszą modlitwą pragniemy także towarzyszyć ludziom młodym, którzy z naszej diecezji wyjadą na Światowe Dni Młodzieży do Lizbony – podkreślił kapłan.

 

Z pokolenia na pokolenie

W homilii podczas Mszy św. w intencji dziadków i teściów bp G. Suchodolski zwrócił uwagę, że to właśnie w rodzinie powinna być przekazywana wiara.

– Jesteśmy tutaj jako Kościół międzypokoleniowy, bo dobrze rozumiemy, że przekaz wiary powinien dokonywać się najbardziej w rodzinie. I jeżeli każdy z nas powspomina swoje lata dziecięce, to na pewno dotrze, w duchu wdzięczności, do swojej babci czy dziadka. Bo to oni uczyli nas pierwszych modlitw, kiedy rodzice pracowali po to, aby zadbać o nasze wykształcenie, byt materialny. Byli tymi, którzy wspierali rodziców jako jedni z pierwszych naszych katechistów i wychowawców w wierze i modlitwie. Dziś chcemy im podziękować za to, że wprowadzili nas na orbitę oddziaływania łaski Bożej, że nie tylko za nas się modlili, ale że modlili się z nami, poświęcali swój czas, aby razem z nami stawać przed Bogiem w zaciszu naszych wspólnot domowych, ale także prowadzić nas na świętą Liturgię – zauważył biskup.

Nawiązał także do hasła pielgrzymki „Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie”. To zdanie wyraża ścisły związek ze zbliżającymi się Światowymi Dniami Młodzieży. Odnosi się do słów wypowiedzianych przez młodą Maryję, która postanawia odwiedzić swoją starszą kuzynkę Elżbietę. Docierając do jej domu, wyśpiewuje pieśń uwielbienia „Magnificat”, która ukazuje siłę przymierza między młodymi i starszymi. – Wszyscy jesteśmy wezwani do służby. I nie ma takich okoliczności, które mogłyby nas usprawiedliwić od niesienia pomocy wszystkim potrzebującym, a zwłaszcza osobom starszym. To Maryja uczy nas zaangażowania i postawy, która buduje relacje pomiędzy pokoleniami. Dlatego dziś przychodzimy do Niej, aby wpatrzeni w Jej przykład uczyć się wychodzenia ku drugim, ku starszym, tym, którym zawdzięczamy dar wiary i miłości, a zwłaszcza ku tym, którzy potrzebują i czekają na naszą obecność przy sobie – zauważył bp G. Suchodolski.

 

Zaświadczyć o Bożym miłosierdziu

Biskup zwrócił uwagę, że częstym problemem jest zbyt mało czasu poświęcanego przez dzieci czy wnuki swoim rodzicom i dziadkom. – Kiedy papież Franciszek zapowiadał tegoroczne obchody dnia dziadków i osób starszych, powiedział, iż bardzo się cieszy, że jest on w bliskości ŚDM. W orędziu na dzisiejszy dzień zachęcił ludzi młodych, aby – zanim wyjadą do Lizbony – odwiedzili swoich dziadków lub samotne osoby starsze mieszkające w sąsiedztwie, porozmawiali z nimi. Bardzo potrzebujemy tego międzypokoleniowego dialogu. Jedni drugim mamy tak wiele do przekazania. Osoby starsze mogą nauczyć ludzi młodych wielkiej mądrości życiowej, opowiedzieć o swoich doświadczeniach – stwierdził bp Suchodolski. Jeżeli mówimy, że Boże miłosierdzie trwa z pokolenia na pokolenie – dodał – to dzieje się to właśnie dzięki temu, że jedno pokolenie może drugiemu pokoleniu o tym mówić i o zaświadczać.

Biskup zauważył, że osoby starsze często ubolewają, iż ich dzieci i wnuki tracą wiarę, więź ze wspólnotą Kościoła. – To jeden z najczęściej poruszanych tematów podczas wizyt po kolędzie. Dziadkowie mówią, że wnuki nie chodzą do kościoła, przestały się modlić. Pytają, co mają robić. Odpowiedź daje nam dzisiejsza Ewangelia. Nasze rodziny przypominają pole pszenicy, na którym obok dobrego ziarna rosną także chwasty. Jezus mówi: „pozwólcie rosnąć obu aż do żniw”. Bóg ma swoje drogi dotarcia do każdego, kto zaniechał praktyki wiary. Musimy rosnąć aż do żniwa, dopiero wtedy Pan Bóg będzie sprawiedliwie osądzał. Pan Bóg może do ostatniego tchnienia życia okazać swoje miłosierdzie. Dlatego nigdy nie traćmy nadziei – podkreślił bp G. Suchodolski, prosząc jednocześnie o modlitwę za wszystkich młodych ludzi, którzy wybierają się na ŚDM do Lizbony.

 

W zgodzie ze starością

O udziale dziadków w wychowaniu dzieci i młodzieży mówiła podczas konferencji prof. Dorota Kornas-Biela z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, prywatnie babcia dziesięciorga wnuków. Przede wszystkim zacząć należy od pogodzenia się ze swoją starością, dolegliwościami, ubytkiem sił. – Jeśli tego nie zrobię, nie odnajdę piękna w okresie starzenia się. Będę nieszczęśliwą babcią czy dziadkiem, dlatego, że będę pełna pretensji, zrzędliwa, krytykancka, nie do wytrzymania – zwróciła uwagę psycholog.

Przypomniała, że aby być dobrymi dziadkami, trzeba czerpać siłę z wiary. – Z tej wiary, że Bóg troszczy się o nas, nie opuszcza nas, idzie z nami. Trudno o tym pamiętać, kiedy są trudności. Ważne, żeby nie panikować, oddawać Maryi dziecko, z wiarą i ufnością. To powinno dać nam pewność, że jest pod najlepszą opieką. Największy kapitał, jaki możemy dać, to nasza codzienna modlitwa za nasze wnuki – zauważyła D. Kornas-Biela. Warto też, aby dziadkowie dzielili się swoim świadectwem życia, będąc w bliskim kontakcie z wnukami. – Pokażmy im, co znaczy miłość Boga, co znaczy dobrze żyć. Przekażmy wnukom fundamenty, z których wyrośliśmy, historię naszej rodziny, zwyczaje, tradycje – podkreśliła prelegentka. Zwróciła uwagę również na to, żeby dziadkowie nie bali się i nie wstydzili swojej starości. – Bo stare życie jest błogosławieństwem. Jeżeli żyjemy w duchu błogosławieństwa i dziękczynienia, one z nas promieniują. Jesteśmy ludźmi pogodnymi, pełnymi wiary, przyciągamy wnuki, co sprawia, że chcą z nami przebywać – zauważyła psycholog. Nie chodzi jednak o to, aby cały swój wolny czas poświęcać wnukom. – Pomagaj, ale zajmij się własnym życiem. Przeznacz więcej czasu na to, co chciałeś wcześniej robić, ale z różnych przyczyn nie mogłeś – radziła D. Kornas-Biela. – Bo jeśli dziadkowie nie mają żadnych zajęć, zainteresowań poza wnukami, to stają się zaborczy wobec nich. Wydaje im się, że mogą zastąpić rodziców, a tego nie można robić. Wnuczęta nie mogą być sensem życia – podkreśliła psycholog.

 

Ważny kontakt i modlitwa

Wnuki powinny także czerpać mądrość z doświadczeń osób starszych. – Stać się to może, kiedy dziadkowie okazują wnukom troskę, serdeczność, czułość. Przygotujmy ich na to, że nie wszystko się uda. Życie to nie tylko sielanka – składa się z upadków i wzlotów – zauważyła D. Kornas-Biela. Wszystkim dziadkom radziła, aby cieszyli się starością, nawiązywali kontakt z wnukami i przekazywali im, co tylko mogą ze swojego doświadczenia.

A co robić, żeby być dobrym dziadkiem? D. Kornas-Biela odpowiada, że nie ma gotowej recepty, ale ważne są: częsty i bliski kontakt z wnukami, słuchanie, nauka przeżywania uczuć, budowanie poczucia własnej wartości i wiary w siebie. – Przede wszystkim trzeba dawać im przykład swoją postawą i modlić się – zaznaczyła psycholog. Zaapelowała także do młodych: – Nie zostawiajcie dziadków samych. Pielęgnujcie wzajemne więzi.

Świadectwo życia oraz doświadczenia swoich dziadków, a także ich roli w kształtowaniu relacji małżeńskich i rodzinnych wygłosili Marta i Gracjan Kosmalowie z Kościoła Domowego w parafii Stare Opole.

Pielgrzymkę zakończyła agapa.

Kinga Ochnio