Historia
Pierwsze decyzje okupacyjne

Pierwsze decyzje okupacyjne

9 września 1794 r. feldmarszałek Suworow wkroczył do Warszawy. Skonfiskowano wszelką broń, własność państwową i zapieczętowano spichrze. Natychmiast miały zostać zarekwirowane polskie sztandary, insygnia i wywiezione do Rosji jako zdobycz wojenna.

Zlikwidowano wszelkie instytucje powstańcze, nazywając je hultajskimi. Gubernatorem Warszawy został generał Buxhoewden. Właśnie do niego mieszkańcy Podlasia zaczęli pisać listy w sprawach ochrony dóbr i osób. Carowa Katarzyna niezwłocznie podjęła decyzję aresztowania i wywózek do Rosji wszystkich aktywnych uczestników insurekcji. 21 listopada król Stanisław August, do którego docierały głosy z Podlasia, napisał list do carowej Katarzyny. Informował, że kraj jest zniszczony, wiele wsi popalonych, pola są nie obsiane, brakuje inwentarza, a lud głoduje. Błagał o miłosierdzie i wyrozumiałość.

22 listopada 1794 r. przed Suworowem stanęli jako jeńcy wojenni czołowi przywódcy powstania: Tomasz Wawrzecki, Jan Kiliński i Ignacy Zakrzewski. Za ich przykładem wywieziono do Rosji ponad 10 tys. innych żołnierzy powstania. Podlasie zapełniło się ponurym szeregiem jadących na wschód kibitek, w których pod eskortą wieziono najlepszych synów Rzeczypospolitej, ale także sieroty ze Szpitala Dzieciątka Jezus. Zaczęto też wywozić księgozbiór Biblioteki Załuskich, który liczył około 400 tys. książek.

„Takeś upadła Ojczyzno moja! I kiedy dzieci Twoje w rozpaczy nad taką stratą zgon Twój opłakiwały, sąsiad nielitościwy śmiejąc się spuścizny po tobie rozbierał!…” zapisał mieszkający na skraju Puszczy Białowieskiej poeta Franciszek Karpiński. 21 grudnia król otrzymał od Katarzyny odpowiedź na swój list. Pisała ona „Panie Mój Bracie! Los Polski… jest następstwem niszczycielskich zasad, jakimi kierowały się wszystkie stany i całe społeczeństwo… Wśród nieszczęść, które obciążają naród polski w tym momencie… głód jest bez wątpienia najokropniejszym. Wydam rozkazy, aby zaradzić mu na tyle, na ile tylko będzie to w ludzkiej mocy”. Tak było na papierze. Pamiętnikarz zapisał, że poszczególni dowódcy rosyjscy „podatki wybierają, furaże i prowianty nakazują i chlebem obywatelskim żołnierza swego żywią”. Do tego dołączyły się choroby i epidemie od rannych nieleczonych żołnierzy, często pozostawianych na łasce losu. J. Kitowicz zapisał: „Umierało tedy począwszy od listopada w każdej wsi z mieszkańców krajowych codziennie po jednym, po dwoje i po więcej”.

22 grudnia 1794 r. aresztowano w Warszawie byłego właściciela Radzynia Podlaskiego Ignacego Potockiego. 24 grudnia, w dzień wigilijny, o 14.00, wraz z innymi jeńcami wywieziono go przez Podlasie na wchód. W liście który otrzymał król, carowa Katarzyna pisała „Niebezpieczeństwa… każą mi życzyć sobie, abyś przy pierwszej sposobności opuścił to występne miasto”. Miał się udać do Grodna. Król starał się odwlec wyjazd i wysłał przez Podlasie do Grodna najpierw swego ministra Dziekońskiego, aby zobaczył, czy miasto jest przygotowane na jego przyjazd.

Tymczasem już pod koniec grudnia carowa poleciła odebrać przysięgę wierności od ludności całego województwa brzeskiego. „Zjechaliśmy się podług nakazu do powiatu naszego Prużany, gdzie przysłany był do słuchania przysięgi (jako i po wszystkich powiatach nakazanej) pułkownik moskiewski Żukow” – zapisał Franciszek Karpiński. Zapewne przysięgę składali nie tylko mieszkańcy Brześcia, ale i Janowa, Terespola, Wisznic oraz Białej Podlaskiej. Stało się to 28 grudnia 1794 r. Przedtem szczegółowo instruowano, jak przysięgać. Tak zanotował o pułkowniku Żukowie Franciszek Karpiński: „Sam mnie uczył, jak mam podczas przysięgi prawą rękę do góry wzniesioną trzymać, jak dwa ostatnie palce u tejże ręki zakrzywić, a trzy pierwsze trzymać wzniesione do góry; a potem żebym głośno słowa wymawiał dyktowanej mi przez kapłana przysięgi”. Tam, gdzie nie było kościoła, obywatele mieli przysięgać w cerkwiach unickich. Biskup łucki Adam Naruszewicz, który przebywał w tym czasie w Żółkwi, pisał 1 stycznia 1795 r. do króla Stanisława Augusta „Oto dochodzi do nas pewna wiadomość, że obywatelom województwa brzeskiego nakazana przysięga bez wątpienia w krótkim czasie. Trudno opierać się rozkazom tak potężnym i już dotąd wielu ją wykonało. Mam ja moją rezydencję janowską, mam kilka innych folwarków biskupich w tym województwie. Ale jakże ja tam teraz zajadę, stary, schorzały, bojaźliwy i w te tak przykre czasy? Racz W.K.M.… wyjednać w Grodnie u księcia Renina, ażebym ja miał pozwolenie na piśmie złożyć to homagium przez plenipotenta umocowanego i żeby nieobecność moja w Brześciu kar jakich i konfiskat nie pociągnęła”.

Ludność tej części Podlasia nie wiedziała, że przysięga ta była niepotrzebnym upokorzeniem, gdyż wkrótce, 3 stycznia1795 r. Rosja podpisała tajny traktat z Austrią, na mocy którego tereny po lewej stronie Bugu miały przypaść cesarzowi austriackiemu.

Józef Geresz