Pierwsze nadużycia wojsk saskich
Adwokacja i magistratura miejscowa były bezradne, bo nikt nie wiedział nic o zbrodniarzu. Dopiero po pewnym czasie przed władzami sądowymi stanął prosty rzeźnik kahalny. Oświadczył, że nie może już dłużej milczeć, bo wciąż stoi mu przed oczami to niewinne dziecko i nie daje mu snu i spokoju. Wyznał też, że popełnił to morderstwo z rozkazu starszyzny żydowskiej, ze względów rytualnych. Sąd po przesłuchaniu świadków, którzy teraz się znaleźli, wydał wyrok śmierci na rabina i jego zastępcę.
1 czerwca w Leśnej Podl. przed cudownym obrazem MB odbył się ślub łowczego mielnickiego Wiktoryna Kuczyńskiego z Angelą (Anielą – przyp. J.G.) Chądzyńską, podstolanką drohicką. W uroczystości udział wzięli m.in.: podkanclerz litewski Karol Stanisław Radziwiłł, właściciel Białej Podlaskiej Władysław Jozefat Sapieha. 2 lipca hetman wielki litewski Kazimierz Sapieha pisał z Grodna do tego ostatniego, że dał ordonans, aby żołnierze (wielkiego księcia – przyp. J.G.) uspokoili się i szli do obozu pod Janów Podlaski Związane to było z planowaną wyprawą królewską pod Kamieniec Podolski. Na początku sierpnia oddziały saskie znalazły się w Lublinie. 10 sierpnia w Rawie Ruskiej odbyło się spotkanie Augusta II z carem Piotrem I i po tym zjeździe monarcha polski stracił ochotę na dalszy udział w kampanii.
20 sierpnia miała miejsce Rada Senatu we Lwowie, a potem narada wojenna generałów saskich, hetmanów i senatorów polskich. Otrzymawszy wiadomości o przygotowaniach ordy do wyprawy na Polskę, król postanawia ograniczyć kampanię wojenną tylko do odparcia najazdu tatarskiego. Wojsko koronne zbierało się pod Podhajcami, a litewskie koncentrowało się pod Janowem Podlaskim. Oficerowie armii litewskiej nie chcieli słyszeć o wyruszeniu na wyprawę wojenną, oświadczając wręcz, że „dalej nie pójdą nad województwo lubelskie”. Nie wszystkie oddziały podlaskie zdołały się wyekwipować. W regimencie dragońskim starosty brańskiego Stefana Branickiego 125 żołnierzy z ogólnej liczby 221 nie posiadało koni. Prawdopodobnie już po rozprawie z Tatarami przybyła do obozu polskiego rota chłopskiej piechoty wybranieckiej z województwa podlaskiego w sile ponad 150 ludzi, pod dowództwem rtm. Józefa Lewickiego. Swoje poczty wyprawili K. S. Radziwiłł, właściciel Siedlec Kazimierz Czartoryski, dziedzic Międzyrzeca Stanisław Opaliński, właściciel Węgrowa J. D. Krasiński i wójt łosicki Atanazy Miączyński.
9 września doszło do bitwy pod Podhajcami. „Na uszykowane wojsko uderzyli, lecz gdy wojsko koronne nadspodziewanie mężnie stawało, ze stratą znacznego Murzaka i wielu innych nazad cofnąć się musieli…” – zapisał łowczy mielnicki W. Kuczyński. Nie podał, że dowódcy polscy z powodu słabych sił nie podjęli pościgu, a Tatarzy wycofali się z jasyrem. W obozie polskim panowało rozgoryczenie, gdyż król zaproponował przerwanie kampanii wojennej. Pierwsze wycofało się wojsko litewskie, a potem wojsko nadworne. Kuczyński zanotował: „Wojska litewskie, które tylko do dnia 15 september porę wojenną trwać powiadało, dalej iść nie chciało i wojsko koronne po uczynionym kole rozeszło się na konsystencję do Polski. Ja chorągiew za Rohatyn przeprowadziwszy do domu bez strat koni i ludzi zdrów wróciłem”.
25 września doszło do awantur i zamieszek wojsk polskich z posiłkującymi Augusta II wojskami saskimi, które poczynały sobie jak w kraju podbitym. Gdy monarcha chciał się rozprawić z niektórymi polskimi oddziałami, właściciel Radzynia Podlaskiego Stanisław Aantoni Szczuka ledwie go powstrzymał od rozlewu krwi. W tym czasie wojsko litewskie znów przybyło pod Janów Podlaski i łupiło okolicznych obywateli. „Gdym przyjechał do ziemi mielnickiej” – zapisał Wiktoryn Kuczyński – „zobaczyłem napływ wojska litewskiego, które ściągnienie pod Janowem miało. Niż tedy JMP hetman WKL przyjechał, naprzykrzyło się niemało obywatelom pobliskim pozostającym”.
27 września August II wydał uniwersał do wojsk saskich, rozlokowując je na leża zimowe na terenie Rzeczypospolitej. Wprawdzie pisał, że oficerowie prowadzący oddziały na leże mają się trzymać ściśle ustalonych marszrut, zabronił wszelkich rabunków, wymuszania podwód i paszy dla koni, a na kwaterach żołnierze mieli żyć na własny koszt, ale praktyka odbiegała daleko od tego. 2 października postanowiono wysłać prawie całą jazdę saską i 2 regimenty piechoty na Litwę i do Prus Król. 7 października podjęły one marsz. Dowodzący jednym regimentem jazdy gen. Fleming przybył wkrótce do Krasnegostawu i podjął dalszy marsz w kierunku Augustowa, a potem do Prus Królewskich. Dowodzący pozostałymi 2 regimentami jazdy – gen. Reichenau i gen. Ellenbrecht – mieli maszerować przez Chełm, Brześć, Drohiczyn, Bielsk, Orlę do Grodna. 2 regiment piechoty pod dowództwem gen. Jordana i Röbela zamierzały udać się do ekonomii grodzieńskiej i szawelskiej z Dubienki przez Międzyrzec – Boćki – Bielsk Podlaski.
„Ledwie wojsko litewskie ustąpiło” – zapisał W. Kuczyński – „przybył drugi zalew wojska saskiego JKM, którego część nieostatnia około 8 tys. do Litwy, na zimowe kwatery przez Podlasze idąc wielkie czyniło agrawacje” (uciemiężenia – przyp. J. G.). Ks. T. Rybka w „Historii Łukowa” napisał, że przemarszom tym towarzyszyły rabunki, dewastacje i gwałty. Wiele domów mieszczan łukowskich, budynków publicznych, a nawet świątyń poszło z dymem. Próbował się przed tym zabezpieczyć Opaliński i nakazał zebrać na koszt przechodów żołnierzy 10 tys. zł polskich. Z tego tylko na furaż, czyli siano, miano uzbierać 5.767 zł. Chrześcijanie u burmistrza Międzyrzeca złożyli 2.955 zł, a Żydzi – 1.268 złp. Wojska saskie zrujnowały większą część folwarków w pobliżu Drohiczyna i nałożyły na miasto kontrybucję. Mieszkańcy mieli ją wnieść do sztabu gen. Reichenau w ciągu 5 dni. Musiała być niemała, skoro sam klasztor oo. jezuitów zapłacił 11.022 tynfów.
Od 19 do 22 listopada 1698 r. gościł nieoficjalnie w Białej Podlaskiej jadący na Litwę król August II, podejmowany przez K. S. Radziwiłła. Właścicielowi Białej zaimponował tym, że lekko zgniatał w palcach grube kufle srebrne i ucinał strzałem z pistoletu przewieszone nitki. Omamił go, że wojska saskie idą na Litwę dla ochrony dóbr radziwiłłowskich przed Sapiehami.
Józef Geresz