Historia
Pierwsze walki 8-13 lutego 1831 r.

Pierwsze walki 8-13 lutego 1831 r.

5 lutego 1831 r. przekroczyły granicę Podlasia oddziały lewego i prawego skrzydła armii Dybicza.

 Były to: na północy grupa gen. Szachowskiego i gen. Mandensterna, które maszerowały przez Augustów, Szczuczyn w kierunku Łomży, a na południu grupa gen. Anrepa, podążająca z Brześcia przez Białą – Międzyrzec, oraz grupa gen. Geismara, działająca po osi Włodawa – Grabówka – Rudno. 6 lutego wdarły się do Królestwa Polskiego rosyjskie siły główne pod Tykocinem, Żółtkami, Surażem i Grannem. Szczególnie wydawał się niebezpieczny III Rezerwowy Korpus Kawalerii gen. Witta, który był ześrodkowany w rejonie Ciechanowiec – Granne, w niewielkiej odległości od dolnego Bugu.
7 lutego Rosjanie osiągnęli już na północy linię Czyżew – Nur – Sterdyń, dywizja gen. Geismara spod Włodawy doszła już do Radzynia Podl., a grupa gen. Anrepa z Międzyrzeca parła do Siedlec. Wywiad rosyjski informował, że główne siły Polaków stoją w Mińsku i Kałuszynie. Rzeczywiście polska Kwatera Główna była w Okuniewie. Gen. Skrzynecki ze swoją dywizją zajął pozycję w rej. Dobre – Stanisławów, gen. Giełgud obsadził pod Jadowem brzegi Liwca, gen. Żymirski ze swoją 2 DP stanął między Mińskiem Maz. a Kałuszynem. Dowódcę 2 DP szczególnie zaniepokoiła szybka utrata niebronionych Siedlec 7 lutego. Oficer rosyjski ze sztabu gen. Anrepa wspominał: „Kiedy wojsko rosyjskie weszło do Siedlec, mieszkańcy miasta wystraszeni ukryli się z wyjątkiem chorych i zgrzybiałych starców”. Polski żołnierz 4 p. strz. pieszych Ignacy Radziejowski, który stacjonował w Kałuszynie wspominał: „7 lutego w nocy otrzymaliśmy rozkaz w sztabie kompanii w Chwatowicach [powinno być Chróścicach – J.G.] byśmy się udali do sztabu pułkowego w Kałuszynie, skąd pułk miał wystąpić w pole przeciw zbliżającemu się nieprzyjacielowi. Na placu Kałuszyńskim jeszcze o zmroku płk. Zawidzki miał energiczną przemowę do zebranego pułku i po wzniesieniu okrzyków <> ruszyliśmy ku Siedlcom”.

Tego dnia w Sejmie w Warszawie rozegrał się finał dyskusji o barwach narodowych. Wniosek R. Sołtyka o barwie trójkolorowej biało-czerwono-niebieskiej przepadł w pierwszym głosowaniu, wniosek posła podlaskiego I. Wężyka o barwie wyłącznie białej upadł w drugim głosowaniu, a Izba opowiedziała się za kolorem biało-czerwonym.

8 lutego padły pierwsze strzały w tej wojnie. Szef polskiego Sztabu Generalnego płk W. Chrzanowski kazał gen. Suchorzewskiemu, d-cy 1 Dyw. Jazdy, odbić Siedlce. Być może uczynił to samorzutnie jeden z plutonów 1p.uł., który wiedziony instynktem oburzenia, że Siedlce z bogatym magazynem oddano bez walki, wpadł rankiem jak burza do Siedlec i rozpędził przednią straż gen. Anrepa. Postanowiono obsadzić Siedlce również piechotą. Młody 16-letni żołnierz I. Radziejowski wspominał: „Pierwszy marsz [z Kałuszyna ku Siedlcom – J.G.] ze 100 ładunkami w pakunku i z karabinem, pomimo niezwykłej energii i najszczerszej chęci okazał się dla mnie bardzo uciążliwym. W Siedlcach pierwsze biwaki na mrozie trudne były do zniesienia, ale wszystko znosiłem mężnie”. Postanowiono również odbić Węgrów. Wysłany przez gen. F. Żymirskiego z Liwa 3 p.uł., wsparty przez piechotę 3 i 7 pp liniowej, wyparł z Węgrowa sześć szwadronów kawalerii rosyjskiej z sześcioma działami, które cofnęły się w kierunku Sterdyni i Kosowa, ku głównym siłom korpusu gen. Witta. „Nieprzyjaciel cofnął się do Kosowa, a 2 szwadrony wysłane aż do Miedznej żadnej o nieprzyjacielu nie powzięły wiadomości” – pisał z Liwu gen. Żymirski do gen. Suchorzewskiego. W starciu w Węgrowie wyróżnił się kpt. Januszewski vel Janowicz z 3 p.uł., otoczony przez Rosjan został ranny i spadł z konia „lecz tak się mężnie bronił, że wedle jego zdania 7, a według raportu podoficera sam osobiście 4 mocno zranił” doczekawszy się odsieczy.

9 lutego obie Izby poleciły ogłosić z ambon, że zarówno stolica, jak i wszystkie miasta niezajęte przez Rosjan znajdują się w stanie wojny. Tego dnia minister spraw wewnętrznych, zwracając się do reprezentantów woj. podlaskiego w sejmie, tak mówił o nominacji J. Wysiekierskiego na wiceprezesa Komisji województwa podlaskiego: „Rząd Narodowy oceniając długoletnie zasługi, zdatność i gorliwość w urzędowaniu zrobił komisarza obwodu łomżyńskiego zastępcą prezesa KWP, jednak to zastępstwo sprawując Wysiekierski powoływany tymczasem bywa do innych zatrudnień z powodu zajęcia woj. podl. przez nieprzyjaciela”.

9 lutego feldm. Dybicz dał wojsku dzień odpoczynku i zwołał w Wysokiem Maz. radę wojenną, na której zapadła decyzja zmiany dotychczasowego kierunku operacyjnego i przeniesienia go na szosę siedlecką. W Warszawie, aby nie dopuścić do obejścia prawego skrzydła polskiego przez gen. Geismara, utworzono korpus gen. Dwernickiego. 10 lutego Dwernicki pod Mniszewem przeprawił się na prawy brzeg Wisły i zajął stanowiska w rej. Wilgi, we wsiach Piwonin, Leśniki, Ostrobór, Kilejewo i Wilków. Tego dnia rosyjskie siły główne po deskach i słomie rozrzuconych na słabym lodzie na Bugu, na promach i moście pontonowym zaczęły przeprawę pod Nurem i Brokiem. 11 lutego patrole polskie natknęły się na poważne siły kierującego się na Węgrów 1 Korpusu gen. Pahlena, który przekroczył Bug. Gen. Żymirski wycofał swoje siły główne pod m. Bojmie, pozostawiając w Liwie dla osłony odwrotu 3 baon 7 pp kpt. Wysockiego, 1 szw. jazdy i dwa działa. Zadaniem tych sił było rozebranie mostów na Liwcu. Przy wysokim stanie wody i pod silnym ogniem całkowicie nie udało się rozebrać mostu. 11 lutego gen. Dwernicki zajął Łaskarzew, Dąbrowę, Izdebno, Rowy, Rębków i Garwolin. Dowiedział się, że w Łukowie stoi korpus gen. Geismara i patrole jego dochodzą do Żerocina. 12 lutego oddziały VI korp. gen. Rosena zbliżyły się do rzeki Liwiec, oddziały gen. Pahlena były już niedaleko Węgrowa, a III k. rez. kaw. gen. Witta stanął między Węgrowem a Sokołowem. O świcie 13 lutego, mimo przeciwdziałania polskiego Rosjanie naprawili nadwyrężony most w Liwie i zmusili oddział kpt. Wysockiego do odwrotu na Pniewnik. Tego dnia gen. Żymirski wydał rozkaz, aby nowy d-ca 1 dyw. jazdy gen. Tomicki opuścił Siedlce. I. Radziejowski zapisał „Pod Bojmiami staliśmy na posterunku 3 dni” [do 15 lutego – J.G.].

Józef Geresz