Pierwszeństwo słuchania Słowa
Wspomniana wieś, to znajdująca się nieopodal Jerozolimy Betania (dzisiejsza Al-Ajzarijja). Przybywszy do tej miejscowości, Jezus zatrzymał się w domu dwóch sióstr. Pierwsza z nich, Marta, od samego początku ukazana jest jako kobieta czynu. Zapraszając Jezusa do swego domu, odważnie wykracza poza ówczesne zwyczaje. Natomiast druga siostra, Maria, przyjmuje postawę bardziej kontemplatywną. Siedząc u nóg Jezusa, czyli w pozie charakterystycznej dla uczniów, z uwagą wsłuchuje się w Jego słowa. Tym samym realizuje to, co w scenie przemienienia wyraził Głos z nieba: „To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!” (9,35). Zachowanie siostry nie jest zrozumiałe dla Marty, która w pewnym momencie wprost pyta Jezusa: „Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła” (10,40). Z pewnością zaangażowanie Marty, by jak najlepiej przyjąć wyjątkowego Gościa, zasługuje na dostrzeżenie. Z relacji Łukasza można jednak wyczytać delikatną sugestię, że w tej postawie czegoś brakuje. Zwrot „uwijała się” (gr. perispao), można równie dobrze przetłumaczyć jako „była odciągnięta” lub „była oderwana”, co podkreśla, że nie miała czasu, by z uwagą wsłuchać się w Jezusowe nauczanie. Stąd Pan jej odpowiada: „Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona” (10,41-42). Reakcja Jezusa koryguje sposób myślenia i postepowania Marty. Już w przypowieści o siewcy przestrzegał On, że ziemskie zmartwienia i niepokoje mogą niczym ciernie zagłuszyć odpowiedź na Boże słowo (8,14). Zachowanie Marty, choć nie wynika ze złych pobudek, nie pozwala jej skorzystać z wyjątkowej okazji do wsłuchania się w słowa Pana. Tymczasem Maria skoncentrowała się na tym, co najważniejsze, czyli na przyjęciu Jezusowego orędzia. W kontekście dzisiejszej Ewangelii warto zadać sobie kilka pytań: czyja postawa na co dzień jest mi bliższa, Marty czy Marii? czy potrafię zachować spokój serca w momentach nawału pracy? czy mam świadomość, że jako uczeń Jezusa jestem wezwany, by moja aktywność swój początek zawsze brała w zasłuchaniu się w Jego słowa?
ks. Rafał Pietruczuk