Komentarze
Pierwszy śnieg

Pierwszy śnieg

Od rana pada. Właściwie musiało już nieźle sypać w nocy, bo dookoła biało. Przykryte niezgrabione liście. Podretuszowana przydomowa sosna. A internety pokazują, że tak nawet dłużej niż do północy ma prószyć. Czyli że zima się robi.

W amerykańskich wyborach podobno wygrywa Trump, a przed KPRM - też podobno - nie ma kto KOD-owskiej przyczepy pilnować. W prasie na zachód od Odry korowód zatroskanych o polskie jutro obywateli kraju nad Wisłą. Tego kraju. Krokodyle łzy leją i upust dają emocjom. Michnik Adam, Janda Krystyna, Tokarczuk Olga… Oraz Wałęsa Lech. Czyli tak zwana elita.

Artystyczno-polityczna. Intelektualna (średnia książek napisanych przez Tokarczuk i przeczytanych przez Wałęsę). Światła. Uznana. Niedoceniona. Zagrożona w swojej elitarności bardzo. A może nawet bardziej. Nad straszną polską rzeczywistością ubolewa, nad współczesnością, ale jeszcze mocniej nad przyszłością jej. Nad polskim zacofaniem i polskimi obsesjami paskudnymi, co to tylko o krwi przelanej i o bohaterach mówią i nie wiadomo po co rozmaite bitwy bezustannie wspominają. Ani to nowoczesne, ani realistyczne – głosi postępowo-artystyczno-intelektualno-polityczna elita.W ogóle – przekonuje – w Polsce jest tak źle, że aż trudno sobie wyobrazić, co to będzie dalej. Populizm plus demagogia. Plus wszelkie inne zło. I jeszcze ten śnieg…

Rząd chce nas wyprowadzić z Unii – grzmią obrońcy demokracji i towarzyszącego jej postępu. Ale „by równowaga nie była zwichnięta”, domagają się od Europy „efektywnych działań” wobec istniejącego w Polsce reżimu – „łącznie z groźbą wykluczenia z Unii Europejskiej”. To w końcu jak ma być? Za czy przeciw to jest? Bo „miała być demokracja, a tu każdy wygaduje co chce!”.

Polityczna intuicja podpowiada walecznym, żeby demonstrowali. Bo mogą (ale to na pewno tylko tak na razie, gdyż prawa człowieka w Polsce mocno nadwerężone są!). Dla idei, dla wolności dogorywającej, dla potomnych się tak narażają. To ci sami, którzy za poprzedniej władzy na temat demonstrantów mówili, że należy ich „spałować”, bo „władzę trzeba szanować, wybierać mądrze, brać udział w wyborach, organizować się, ale potem szacunek, ktoś ich wybrał, oni są przedstawicielami narodu, nie mogą pozwolić sobie na takie, na opluwanie, na bijatykę”. Człowiek, który nawołuje do sankcji wobec Polski, do wystąpienia przeciwko rządowi, poprzedniej ekipie sprawującej władzę doradzał: „Stanąłbym na czele i bym pałował, dlatego że jest to wystąpienie przeciwko zorganizowanemu państwu, przeciwko premierowi, rządom, ministrom. Nie, nie. Na to pozwolić sobie nie można, i dlatego, dlatego stanąłbym na czele z pałą w ręku. Bym zapomniał, że mam Nobla…” Dodajmy – pokojowego… Konsekwentny gość. Nieustająco jest „za, a nawet przeciw”. No i pomocny bardzo. Zadeklarował wszak politycznym przeciwnikom, że pomoże im „wyskakiwać przez okna”. Ciekawe – w skarpetkach czy bez?

Syndrom przejechanej po pijanemu niepełnosprawnej zakonnicy w ciąży?

Spoglądam za okno. Pada. Ale ja lubię śnieg. I to tyle w temacie.

Anna Wolańska