Pigułka, która godzi w życie
Przez polskie media przetacza się fala dyskusji dotyczącej zapowiedzi ministerstwa zdrowia w sprawie dopuszczenia do obrotu bez recepty środków tzw. antykoncepcji awaryjnej, nazywanych inaczej pigułkami „dzień po”.
– To decyzja będąca wodą na młyn z jednej strony środowisk od dawna upominających się o powszechny dostęp do środków antykoncepcyjnych, z drugiej strony wielkich koncernów farmaceutycznych. Godzi ona w kobietę, poczęte dziecko oraz stanowi naruszenie prawa do życia, gwarantowane przez konstytucję – zauważają przedstawiciele środowisk pro-life oraz część lekarzy, stanowczo opowiadająca się przeciwko temu krokowi.
Jak chorągiewka na wietrze
Przypomnijmy: 7 stycznia Komisja Europejska zezwoliła na sprzedaż preparatu „ellaOne” bez recepty. Wedle oświadczenia wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna, Polska na posiedzeniu europejskiej agencji ds. leków głosowała przeciwko dostępności preparatu bez recepty. – Antykoncepcja awaryjna, zwana pigułką „dzień po”, będzie w Polsce dostępna jedynie na receptę, jeżeli unijne przepisy pozostawią w gestii krajów członkowskich decyzję w tej sprawie – zaznaczył 9 stycznia wiceminister zdrowia. 14 stycznia ministerstwo zmieniło zdanie. – Tabletka „dzień po” będzie w Polsce bez recepty. Taką decyzję podjęła KE, więc my musimy się do tego dostosować – podkreślił rzecznik ministerstwa zdrowia Krzysztof Bąk. Opinia ta zastanawia tym bardziej, że rzecznik KE ds. ...
KL