Pisanie to moc, która zmienia życie
Polska pisarka, a za razem specjalistka z zakresu medycyny 7 grudnia odwiedziła ryckich fanów. Jak sama przyznała, rzadko bywa na takich spotkaniach, ale tym razem zrobiła wyjątek. Aby posłuchać autorki bestsellerów, do miejskiej biblioteki przybyło kilkadziesiąt osób. Pisarka chętnie udzielała odpowiedzi na pytania czytelników. A. Grabowska ma na swoim koncie już kilkanaście tytułów. Jak sama przyznaje, prawdziwy sukces przyniosła jej napisana niedawno saga „Stulecie Winnych”. Ale pasja tworzenia narodziła się wcześniej, choć nie przyszła od razu. - Pracowałam jako neurolog i nigdy nie przychodziło mi do głowy, by coś pisać - wspomina.
Wszystko zmieniło ukazanie się na rynku jej wspomnień z Bułgarii. – Moja mama jest Bułgarką. Spędzałam w tym kraju każde wakacje. Pamiętałam każdą opowieść moich najbliższych. Spisałam je i w ten sposób powstała książka, którą zatytułowałam „Tam, gdzie urodził się Orfeusz”. Gdy kolega przeczytał tekst, radził, bym go wydała. Zainteresowały się nim dwa wydawnictwa. I tak to się zaczęło – tłumaczy A. Grabowska.
Później powstały kolejne, ciekawe pozycje. Jedną z nich była bajka edukacyjna. – Mój syn prosił, bym napisała coś o nim.. Akcję umieściłam w ludzkim mózgu. Książka cieszyła się dużym powodzeniem. Wtedy zrozumiałam, że chyba umiem pisać – wspomina autorka.
Debiut na ekranie
Ostatnio A. Grabowska stała się znana dzięki ekranizacji „Stulecia Winnych”. To opowieść o losach rodziny wplecionych w historię Polski z lat 1914 – 2014. – Długo zastanawiałam się nad tytułem. Wiedziałam, że będzie to stulecie, ale w grę wchodziły różne nazwiska: Żelaźni, Klambury, Słomiani. I nagle przyszło olśnienie: Winni – zdradza pisarka. Trzytomowe dzieło przenosi na ekran Piotr Trzaskalski. Pierwszy sezon serialu widzowie zobaczą w telewizyjnej „Jedynce” już wiosną.
Autorka podczas kręcenia filmu często gościła na planie. – Byłam konsultantem medyczno-historycznym. Zwłaszcza w czasie scen w szpitalu po Bitwie Warszawskiej i w czasie epidemii – opowiada A. Grabowska. – Jednemu z aktorów tłumaczyłam, jak zagrać chorego na hiszpankę – dodaje pisarka, która także wystąpi w kilku scenach: podczas wesela Iwaszkiewicza i na przyjęciu u Lilpopa.
Na przekór samotności
Cechą charakterystyczną prozy A. Grabowskiej jest specyficzny styl. – Każda moja książka jest inna i nietypowa, ale ma na celu zachęcić do czytania – mówi tajemniczo artystka. I choć niektórzy odradzali jej taki rodzaj pisania, postanowiła pozostać przy swoim. – Bo książka nie powinna być ładna, a dobra – przekonuje. Obecnie A. Grabowska pracuje nad kolejną sagą. Tym razem będzie to saga medyczna, czyli dotycząca tego, co autorka zna z doświadczenia.
Tworzenie nowych dzieł zajmuje jej sporo czasu. Ale to prawdziwa pasja, która przezwycięża nawet chęć włączenia telewizora. – Od lat nie oglądam telewizji – przyznaje A. Grabowska. – Pisanie daje mi radość i. To moc, która zmienia moje życie i wprowadza w inny świat. Świat, który mnie ubogaca – tłumaczy pisarka.
Tomasz Kępka