Kultura
Źródło: Muzeum Regionalne w Łukowie/facebook
Źródło: Muzeum Regionalne w Łukowie/facebook

Pisanki się pisze, a nie maluje

Muzeum Regionalne w Łukowie od lat uczy malować pisanki. - Nie podążamy jednak za modą, ale staramy się kultywować tradycje ziemi łukowskiej - podkreśla Edyta Sak, twórczyni ludowa, która od dawna prowadzi warsztaty, podczas których chętni uczą się zdobienia wielkanocnych jaj.

W kulturze chrześcijańskiej jajko jest symbolem życia. To prawda. Ale malowania pisanek nie wymyślili chrześcijanie. Początki tego zwyczaju historycy dostrzegli już na terenie sumeryjskiej Mezopotamii. Był on także obecny w Cesarstwie Rzymskim czy w Egipcie. Do Europy tradycja ta przywędrowała dzięki Persom. Na ziemiach polskich pierwsze pisanki powstały w X w. Odkryto je na opolskim Ostrówku. Początkowo pełniły ważną rolę w kulturze ludowej. Były symbolem zdrowia, miłości i życia. Zabezpieczały także przed złem. Dopiero później, wraz z przyjęciem chrześcijaństwa, zaczęto je kojarzyć z Wielkanocą i zmartwychwstaniem Pańskim.

Jest kilka legend, które próbują tłumaczyć zwyczaj malowania jajek na Wielkanoc. Jedna z nich głosi, że św. Maria Magdalena, dowiedziawszy się o Zmartwychwstaniu Jezusa, radośnie pobiegła do domu. Tam dostrzegła, że wszystkie jajka stały się kolorowe. A kiedy pokazała je apostołom, opowiadając o cudzie, wykluły się z nich

piękne kolorowe ptaki, które od razu poderwały się do lotu, aby na całym świecie głosić Dobrą Nowinę. Inna legenda mówi, że Matka Boska udała się do Piłata, chcąc wybłagać życie Syna. Przyniosła wtedy ze sobą malowane jajka jako prezent dla jego dzieci. Jest też opowieść głosząca, że pewien biedak, który spotkał Jezusa prowadzonego na śmierć, pozostawił koszyk z jajkami, sam zaś poszedł pomóc Mu nieść krzyż. Gdy powrócił do swego koszyka zauważył, że jajka w nim pozostawione miały kolorowe skorupki.

 

Rysowanie zowią pisaniem

„Zwyczaj malowania jaj wielkanocnych był powszechny w narodzie” – pisze Zygmunt Gloger w Encyklopedii staropolskiej” i podaje różne sposoby, do dziś zresztą stosowane, przygotowywania pisanek i kraszanek. „Farbują jaja w brazylii czerwonej i sinej, w odwarze z łupin cebuli, z kory dzikiej jabłoni, listków kwiatu malwy, kory olszowej, z robaczków czerwcem zwanych, w szafranie, krokoszu itd. Rysują jajko rozpuszczonym woskiem, aby farba miejsc powoskowanych nie pokryła. Rysowanie zowią «pisaniem», stąd nazwa «pisanki», tak jak dawnych «dzbanów pisanych» (…). Upowszechnione desenie mają swe nazwy od wzorów i podobieństw, rysują więc w gałązki, w drabinki, w wiatraczki, w jabłuszka, w serduszka, w kurze łapki itd. Jako narzędzi do pisania używają szpilek, igieł, kozików, szydeł, słomek i drewienek”.

 

Z pokolenia na pokolenie

– Ta piękna tradycja zdobienia jaj przetrwała do dzisiaj i powinniśmy przekazywać ją z pokolenia na pokolenie. Staram się to robić podczas warsztatów, przypominając nieco zapomniane już techniki pisania, bo pisanki się pisze, a nie maluje – podkreśla twórczyni ludowa w dziedzinie plastyki zdobniczej E. Sak z Muzeum Regionalnego w Łukowie. – Robienie pisanek to nasza rodzinna tradycja. Nauczyły mnie tego babcia i mama – dodaje, podkreślając, iż zwyczaj ten wciąż jest kultywowany nie tylko wśród jej bliskich. Świadczy o tym liczba zainteresowanych warsztatami, jakie od lat pani Edyta prowadzi m.in. w Łukowie oraz Siedlcach. – W tym roku, po pandemii, chętnych jest szczególnie dużo. To nie tylko dzieci i młodzież, ale też dorośli Jednym słowem – wszyscy – od przedszkola do seniora – chcą pisać pisanki. Choć od osób starszych często to ja uczę się nowych wzorów – przyznaje.

 

Najlepsze sposoby? Babcine!

Podczas zajęć z E. Sak można poznać dwie techniki zdobienia. Metoda rytownicza polega na wydrapywaniu wzoru ostrym narzędziem na uprzednio zabarwionej skorupce. – Dawniej używano do tego naturalnych składników, np. wkładając jajo do wywaru z łupin cebuli, uzyskiwano brązowy kolor, do roztworu z buraków – czerwony. Źdźbła żyta dawały zielony odcień – opowiada. – Dzisiaj gotowe barwniki możemy kupić w sklepie. Idealnie nadaje się do tego również bibuła, którą zalewamy gorącą wodą z odrobiną octu. Do kolorowego płynu wkładamy jajko, które tym sposobem zyskuje jednolity kolor. Ja jednak wierna jestem babcinym sposobom i barwię pisanki w cebulaku, a następnie za pomocą ostrego narzędzia delikatnie wydrapuję na kraszance wzór – podkreśla.

Druga metoda to tzw. batikowa. – Na skorupkę nakładamy rozgrzany wosk pszczeli, który możemy kupić np. w sklepie ogrodniczym jako węzę pszczelą. Uzyskamy go także ze świeczki. Następnie zanurzamy jajo w barwniku, osuszamy i ponownie nakładamy wosk. Czynność tę można powtórzyć na każdym zastosowanym kolorze. Na końcu usuwamy wosk i odkrywamy wzory – tłumaczy twórczyni ludowa, dodając, iż dawniej najpopularniejszym motywem zdobienia pisanek był znak swastyki, który symbolizował prośbę o błogosławieństwo i urodzaj dla zasiewów, ludzi i trzody.

Jak przyznaje E. Sak, technika batikowa była stosowana przez nasze babcie i prababcie. Dzisiaj zachwycają się nią dzieci uczestniczące w warsztatach. – Dekorowanie jaj to dla nich prawdziwa frajda. Owszem, możemy kupić gotowe wyroby. Jednak wtedy nie jest to już zrobiona własnoręcznie pisanka, ale jedynie dekoracja – zaznacza.

 

Wierna tradycji

Dziś ozdabianie jajek to prawdziwa sztuka. Sklepy z wyrobami ludowymi i kiermasze regionalne prześcigają się w oferowaniu coraz oryginalniejszych pisanek. Przy ich wykonaniu używa się bibuły, sznurka, tkaniny lub szydełka. Popularna staje się tzw. wyklejanka, na wzór powstaje dzięki naklejeniu cekinów, owinięciu jajka ozdobną nicią czy tasiemką. Można też wykorzystać brokat, resztki błyszczących foliowych opakowań, kawałki koronki kontrastującej kolorem z barwą skorupki, a wersja ekologiczna to ozdobienie jajka suszonymi trawami, kwiatami lub przyprawami. Wszystko zależy od wyobraźni.

Z kolei technika deocupage polega na przeniesieniu motywów z serwetek. Jedyne czego potrzebujemy to odpowiedni klej i pędzelek.

Jajka można też „ubrać” w koszulki zrobione na szydełku – to propozycja dla tych osób, które najlepiej się czują właśnie w takiej działalności plastycznej. Tu wystarczy znajomość słupków i półsłupków, dobór kontrastującej nitki i ubranko gotowe.

Sposobów na dekorowanie jest wiele. – Jako twórczyni ludowa pracująca dla Muzeum Regionalnego nie podążam jednak za modą. Stawiam na tradycję, zwłaszcza że ziemia łukowska ma w tej kwestii naprawdę do zaoferowania prawdziwe bogactwo wzorów – zaznacza E. Sak. – Zdobiąc jajka, warto pamiętać o jednym: to doskonała okazja, by spędzić czas razem. Zachęcam do tego wszystkie rodziny – dodaje E. Sak.

MD