Diecezja
Źródło: MG
Źródło: MG

Plon niesiemy, plon

Jak co roku w święto Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Woli Gułowskiej odbyły się dożynki dekanatów zachodnich diecezji siedleckiej. Mimo nie najlepszej pogody i siąpiącego deszczu na uroczystość tłumnie przybyli rolnicy oraz władze samorządowe w osobach starosty łukowskiego Jansza Kozioła i wójta gminy Adamów Sylwestra Skwarka.

Zebranych powitał diecezjalny duszpasterz rolników ks. Jan Romaniuk. – Dziś dziękujemy Bogu za plony i urodzaj, za owoce żniw, za nasz całoroczny trud i za to, że nasza praca nie poszła na marne – stwierdził. Tuż po powitaniu nastąpiła procesja z wieńcami dożynkowymi. Było na co popatrzeć. Kunsztowne, zrobione z kłosów zbóż i kwiatów kompozycje robiły wrażenie nawet na kimś, dla kogo tego rodzaju sztuka jest zupełnie obca. Bardzo efektownie prezentowali się też ci, którzy nieśli wieńce do ołtarza. Strażacy mieli na sobie najlepsze, nienagannie sprasowane mundury, panie natomiast – różnokolorowe stroje ludowe.

Po zakończeniu procesji z wieńcami rozpoczęła się uroczysta Msza św., której przewodniczył bp Henryk Tomasik. Dostojnego gościa powitali starostowie dożynek: Zofia i Andrzej Prządkowie z parafii Żelechów. – Na Twoje ręce, Ekscelencjo, składamy bochen chleba z tegorocznego ziarna. Oby nikomu w naszym tego chleba kraju nie zabrakło. Prosimy o błogosławieństwo dla Ojczyzny i naszych rodzin – powiedzieli. – Podziękujmy Bogu za Matkę Najświętszą. Przez Jej ręce składajmy dziękczynienie za Boże dary. Zawsze trwajmy w Kościele przy tajemnicy Odkupienia – podkreślił tuż na początku Mszy biskup.

W uroczystej homilii nawiązywał zaś przede wszystkim do ogromnej roli Bogurodzicy w historii zbawienia. – Maryja jest ciągle obecna wśród nas. Swoją misję spełnia bardzo dobrze. To zaszczytna misja Bożego macierzyństwa. To ustawiczna obecność w Kościele, polskim narodzie i każdym z nas. Jeden z papieży zauważył kiedyś, że Matka Syna Bożego to dla człowieka wzór odkupionej ludzkości. Trudno nie zgodzić się z takim określeniem roli Maryi – tłumaczył. W kazaniu usłyszeliśmy również, że Narodzenie Najświętszej Marii Panny to dar Boga dla człowieka. – Musimy być wdzięczni Bogu za ten wielki dar, a także za to, że nie brakuje nam chleba. Bo chleb to owoc ziemi i pracy rąk ludzkich. Dzisiejsze święto i uroczystość to okazja do tego, by ten chleb położyć przy ołtarzu oraz podziękować rolnikom za ich trud, za wyrzeczenia, za nieustanną pracę dla nas wszystkich – mówił. Końcowa część homilii była próbą odpowiedzi na pytanie, czy Bóg kształtuje nasze życie, czy też usiłujemy robić to samodzielnie. Zdaniem biskupa bardzo niekorzystnym zjawiskiem ostatnich lat jest to, że wielu ludzi chce uczynić Boga nieobecnym. Również w polskiej kulturze dla Chrystusa zaczyna brakować miejsca, a przecież to wiara w Boga Stwórcę i Jego Syna powinna kształtować nasze myśli i czyny.

Podczas procesji z darami przyniesiono do ołtarza chleb, owoce, popularnego weselnego sękacza oraz kwiaty. Składaniu darów towarzyszyła znana pieśń maryjna „Z dawna Polski Tyś królową”. Natomiast już pod koniec Mszy, gdy wszyscy wzięli udział w procesji eucharystycznej i biskup pobłogosławił ziarna zbóż oraz wieńce dożynkowe ,zaśpiewano hymn „Ciebie, Boga wysławiamy” oraz pieśń „Serdeczna matko”.

Na zakończenie dożynek głos zabrał starosta łukowski Janusz Kozioł. – Chleb to pokarm, symbol polskich tradycji. Co roku spotykamy się w Woli Gułowskiej, ponieważ to szczególne miejsce. Dziękujemy Bogu i rolnikom za ich pracę. Oddajemy hołd ich spracowanym rękom, bo z ziemi wydobywają pokarm dla kraju, chylimy czoła przed tymi ludźmi – zaznaczył.

Po Eucharystii wszyscy udali się na agapę. Mimo ciągle padającego deszczu bigos i grochówka smakowały znakomicie. W opinii wielu przybyłych do Woli Gułowskiej rolników tegoroczne dożynki diecezjalne były szczególne. – Nigdy nie widziałem tutaj tylu ludzi. Nigdy też wieńce dożynkowe nie były tak piękne, jak w tym roku. Jako rolnik mogę powiedzieć, że cieszę się, iż w tym roku ziemia obrodziła. Bóg oszczędził nam suszy, gradu i innych kataklizmów – podkreślił gospodarz z Wojcieszkowa. – Plon jest obfity. To dowód bożej łaski względem nas rolników. Dziś jesteśmy tu po to, by za tę łaskę dziękować – dodał jego kolega z Woli Gułowskiej.

Tegoroczne dożynki w Woli Gułowskiej przechodzą do historii. W związku z tą uroczystością nasuwa się jedna, jakże nieodparta refleksja. Otóż do Woli Gułowskiej przybyły tłumy ludzi. Mimo padającego deszczu żadna z nich nie wsiadła do samochodu i nie odjechała do domu. Świadczy to o zachowaniu powagi chwili oraz szacunku jakim nasze społeczeństwo darzy Matkę Najświętszą. Tak było przed wiekami, tak jest i teraz. Kult Maryi był i będzie nieodłącznym elementem polskiej postawy religijnej. Będzie wyznacznikiem naszego religijnego światopoglądu, naszym chrześcijańskim credo.

Marcin Gomółka