Rozmaitości
Płoną łąki

Płoną łąki

Zagrażają nie tylko zwierzętom, ale i ludziom, a ogień łatwo może przenieść się na zabudowania. O tym, że z ogniem nie ma żartów, nie trzeba nikogo przekonywać.

Wystarczy drobny podmuch wiatru, zmiana jego kierunku i nieszczęście gotowe. Dlatego, aby uniknąć zagrożenia, najlepiej nie ryzykować. Wypalanie traw jest szkodliwe, zabronione i grożą za to sankcje finansowe. Do tego wyjaławia glebę – to pewne.

Dziwne powody

Dlaczego rolnicy tak chętnie wypalają trawy? Bo sądzą, że w ten sposób je zniszczą. A to błąd. Każdy, kto choć trochę zna się na przyrodzie, wie, że trawy nie boją się ognia i z łatwością odrosną zaraz po pożarze z ukrytych pod ziemią pączków. Tym roślinom ogień nie jest straszny, ale szkodzi innym. Ekosystemy trawiaste są domem wielu gatunków roślin i zwierząt, które już takich przystosowań nie mają. Giną rzadkie i chronione gatunki roślin czy zwierząt, np. skowronki i czajki. Łąka to również królestwo wrażliwych na ogień owadów, pajęczaków i mięczaków. Każdy pożar zmniejsza biologiczną różnorodność, którą z wielką troską staramy się dziś chronić, gdyż w niej tkwi tajemnica równowagi w przyrodzie i stabilności ekosystemów.

Rolnicy powinni zdać sobie również sprawę, że ogień trawi cenną substancję organiczną, zamieniając ją w mineralny popiół, zamiast w cenną próchnicę, polepszającą właściwości gleby i zatrzymującą w niej wodę.

Alergik też cierpi

Podczas wypalania traw do atmosfery unosi się dym, który ją zatruwa, utrudniając życie także ludziom, zwłaszcza astmatykom i alergikom. Niepotrzebnie palący się ogień podgrzewa już i tak ocieploną atmosferę, a dwutlenek węgla – jako gaz cieplarniany – potęguje cieplarniany efekt. Bardzo niebezpieczne są pożary torfowisk, a one przecież często sąsiadują z łąkami. Palą się w sposób trudny do zauważenia i ugaszenia, a w efekcie powstają doły – pułapki, niebezpieczne zarówno dla ciężkich zwierząt, jak i samego człowieka. Zbiera się tam dużo śmiercionośnego tlenku węgla i biada temu, kto do takiego „piekła” przypadkowo wpadnie.

Pszczoły bez pracy

Wypalanie suchej roślinności wpływa negatywnie na wiele elementów przyrodniczych. Ziemia zostaje wyjałowiona, nie dochodzi do naturalnego rozkładu resztek roślinnych, przerywany jest proces formowania się próchnicy, do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych, będących truciznami zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Wypalanie skutkuje zabijaniem znacznej ilości organizmów żywych, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania przyrody. Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków ptaków. Dym uniemożliwia pszczołom i trzmielom oblatywanie łąk, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów, a w konsekwencji obniżenie plonów roślin. Giną też zwierzęta domowe, leśne i zwierzyna łowna.

Bez dopłat

Za wypalanie traw grożą, oprócz kar nakładanych np. przez policję czy prokuraturę, także dotkliwe kary finansowe nakładane przez ARiMR. Zakaz wypalania traw to jeden z „Wymogów dobrej kultury rolnej”, których przestrzeganie jest konieczne m.in. w ramach systemu dopłat bezpośrednich. Rolnikowi, który bagatelizuje przepisy, grozi zmniejszenie należnej wysokości wszystkich rodzajów dopłat bezpośrednich o 3%. To oznacza, że o tyle mogą być pomniejszone płatności w ramach systemów wsparcia bezpośredniego (jednolita płatność obszarowa, płatność cukrowa, płatność do pomidorów, przejściowe płatności z tytułu owoców miękkich, płatności do krów i owiec, specjalna płatność obszarowa do powierzchni uprawy roślin strączkowych i motylkowatych drobnonasiennych), a także płatności rolnośrodowiskowe (PROW 2007-2013), pomoc na zalesianie gruntów rolnych (PROW 2007-2013) oraz płatności z tytułu ONW, jeśli zostanie stwierdzone, że rolnik wypalał trawy na którymkolwiek z uprawianych przez niego gruntów. Wysokość kary może jednak wzrosnąć, bo ARiMR każdy przypadek wypalania traw rozpatruje indywidualnie i może karę zwiększyć albo zmniejszyć.

JAG