Region
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Po kolędzie

Wizyta duszpasterska w tym roku ze względu na trwającą pandemię będzie miała w wielu parafiach charakter inny niż dotychczas. O tym, czy się odbędzie i w jakiej formie, zadecydują proboszczowie.

Obostrzenia sanitarne związane z pandemią koronawirusa pod znakiem zapytania postawiły także wizytę duszpasterską, która odbywa się w okresie po Bożym Narodzeniu. Na ten temat bp Kazimierz Gurda wypowiedział się w Liście pasterskim odczytanym w kościołach w I Niedzielę Adwentu. Napisał w nim: „Tradycyjnie w okresie poświątecznym rozpoczyna się w parafiach naszej diecezji wizyta duszpasterska. Jeżeli tylko pozwolą na to warunki, to zachęcam księży i wiernych, aby ona się odbyła. Myślę, że w tym trudnym czasie szczególnie potrzeba wspólnej modlitwy, pobłogosławienia naszych domów, spotkania z duszpasterzem i rozmowy z nim”. - Biskup nie odwołuje tegorocznej wizyty duszpasterskiej, ale też nie nakazuje, że musi się ona odbyć. Zachęca do tego, jednak na zasadzie dobrowolności. I dotyczy to obydwu stron: tak duszpasterzy, jak i wiernych - mówi dyrektor wydziału duszpasterstwa Kurii Diecezjalnej Siedleckiej ks. Mariusz Zaniewicz.

Wizyta kolędowa mocno wpisuje się w tradycję Kościoła w Polsce. Przyzwyczailiśmy się, że tuż po zakończeniu świąt Bożego Narodzenia podczas ogłoszeń parafialnych usłyszymy w naszych kościołach informację o kolejności, w jakiej księża odwiedzać będą nasze domy. Istotą tych odwiedzin są błogosławieństwo, spotkanie i rozmowa z rodziną, aktualizacja informacji w parafialnej kartotece. Tradycją jest również, że przy tej okazji składamy ofiarę na potrzeby parafii.

– Nigdy nie było przymusu przyjmowania księdza po kolędzie. Nie chcemy też być przyjmowani po kolędzie na skutek presji społecznej: „bo wszyscy księdza przyjmują i nie wypada się wyłamać” lub „co sąsiedzi powiedzą” itp. – podkreśla ks. M. Zaniewicz. Zwraca uwagę, że dyskusja wokół kolędy toczy się rokrocznie, jednak obecnie, w związku z pandemią, ale też atakami na Kościół, przybrała na sile i jest bardziej złożona. Prawdą jest, że przed księdzem otwierała dotąd drzwi zdecydowana większość parafian, a kto nie miał takiego życzenia, po prostu go nie przyjmował. – Księża liczą się z tym, że w sytuacji pandemii wiele osób zwyczajnie boi się wizyty duszpasterskiej w znanej wszystkim formie, gdy duszpasterz chodzi od domu do domu. W tym roku księża odwiedzą tylko te domy, których mieszkańcy dadzą nam wyraźny znak, że o to proszą i tego pragną. Zachowane zostaną przy tym wszelkie przepisy sanitarne, np. nie całujemy zwyczajowo stuły kapłańskiej, nie witamy się na powitanie i pożegnanie, podając sobie dłoń, nie całujemy krzyża po wspólnej modlitwie – wyjaśnia.

 

Tam, gdzie drzwi otwarte

Tegoroczna wizyta duszpasterska na prośbę ordynariusza siedleckiego ma być poprzedzona dostarczeniem tradycyjnego folderu kolędowego z obrazkiem św. Rocha i modlitwą o ustanie epidemii, a także listu proboszcza do swoich parafian, zaś wszelkie ustalenia odnośnie przeznaczenia ofiar kolędowych na prace inwestycyjne w parafii winne być ustalone z radą parafialną.

– Księża, pełniąc posługę pasterską w swoich wspólnotach parafialnych, wzorem Jezusa Chrystusa całe swoje życie oddają na służbę dla duchowego dobra powierzonych ich pasterskiej pieczy wiernych – tłumaczy dyrektor wydziału duszpasterstwa i odwołuje się do słów papieża Franciszka, który przy grobie św. Piotra w bazylice watykańskiej w 2013 r. przypominał: „Tak, bycie pasterzami oznacza wierzyć każdego dnia w łaskę i moc, jaką otrzymujemy od Pana, pomimo naszej słabości, i podjąć w pełni odpowiedzialność kroczenia przed stadem, będąc wolnymi od obciążeń”. – Dlatego też księża nie mogą – nawet w imię przepisów sanitarnych czy swoich obaw przed zarażeniem się koronawirusem – odmówić spowiedzi św., udzielenia sakramentu chorych, gdy o to poproszą wierni. Zobowiązani są też do zachowania zasad ostrożności. Podobnie jest z wizytą duszpasterską. Nie chcemy z niej rezygnować, tym bardziej że wiele osób oczekuje, iż ona się odbędzie. Całkowite odwołanie kolędy nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ wyglądałoby to tak, jakby Kościół wycofywał się z troski o swoich wiernych. Księża powinni zatem odpowiedzieć na wyraźne zaproszenie swoich parafian, którzy go oczekują – oczywiście z dużą dozą roztropności, by było to bezpieczne i dla niego, i dla jego parafian – wyjaśnia.

 

W gestii proboszcza

– Forma dobrowolności wydaje się optymalna. Księdza przyjmie ten, kto zechce. Był wprawdzie pomysł, by do kościoła zapraszać mieszkańców poszczególnych ulic czy rejonów, żeby udzielić im specjalnego błogosławieństwa, jednak w tym przypadku z pewnością również pojawiłyby się głosy sprzeciwu, ponieważ nadal obowiązuje limit osób mogących uczestniczących w nabożeństwach – mówi ks. Zaniewicz. – Wiemy, że wielu wiernych z powodu choroby lub kwarantanny nie będzie mogło przyjąć księdza chodzącego po kolędzie. Zrozumiałe jest to, że inni z obawy o zdrowie i życie członków swojej rodziny oraz własne z tej możliwości spotkania z duszpasterzem nie skorzystają. Ksiądz biskup jest zdania, że jeśli ksiądz nie zdecyduje się, by złożyć wizytę duszpasterską po Bożym Narodzeniu – choćby z powodu niedawno przebytej przez niego choroby lub innych racji duszpasterskich – jest to zrozumiałe – dodaje.

 

Jasne zasady

W wielu parafiach diecezji siedleckiej wizyta duszpasterska będzie się odbywała po indywidualnym i wyraźnym zaproszeniu ze strony wiernych. Takie informacje pojawiły się już w wielu parafiach podczas ogłoszeń w III Niedzielę Adwentu. Proboszcz parafii katedralnej na stronie internetowej parafii i jej profilu na fb zamieścił informację, w której czytamy m.in. „Wiemy doskonale, że w obecnym czasie wiele z dotychczasowych wydarzeń parafialnych nie może mieć miejsca, ewentualnie należy przemyśleć ich przebieg, biorąc pod uwagę obostrzenia sanitarne. Do takich wydarzeń z pewnością należy wizyta duszpasterska. Mając na uwadze troskę o zdrowie Was wszystkich, pójdziemy w tym roku tylko do tych, którzy o to poproszą (…). Wszystkie wątpliwości co do kolędy przyjmujemy ze zrozumieniem”.

LI