Historia
Po uchwaleniu Konstytucji 3 maja

Po uchwaleniu Konstytucji 3 maja

5 maja 1791 r. za Konstytucją opowiedział się, oraz wykonał na nią przysięgę, starosta i poseł mielnicki Adam Szydłowski. Tego dnia ważny głos zabrał też poseł Tadeusz Matuszewicz.

Dłuższe przemówienie optujące za Konstytucją zakończył słowami: „Wzywam śmiało Ciebie Wielki Boże! Jawne Ci są wszelkie serca mojego wzruszenia – spraw dla Ojczyzny mojej tyle dobra, ile jej to serce życzy, wygaś w nim wszelkie uczucie, jeśliby kiedy życzyć miało inaczej”. Również tego dnia dwuznacznie poparł Konstytucję Jacek Jezierski, kasztelan łukowski. Izba poleciła marszałkom Sapiesze i Małachowskiemu, aby wydali uniwersał zawiadamiający naród o uchwaleniu Konstytucji.

16 maja jeden z posłów prosił króla o mianowanie osób do dopracowującej ustawę deputacji konstytucyjnej. Z senatu do udziału w jej pracach zaproponowano m.in. kasztelana brzeskiego Szczyta, a z izby poselskiej – posła drohickiego Stanisława Ossolińskiego.

21 maja 1791 r. powstało nowoczesne stronnictwo – klub polityczny pn. Zgromadzenie Przyjaciół Konstytucji Rządowej. Znalazło się w nim 125 posłów i 14 senatorów. Do członków klubu należeli m.in. poseł liwski Pius Kiciński, biskup łucki z Janowa Adam Naruszewicz, właściciel Międzyrzeca Adam Kazimierz Czartoryski, mieszkający niedaleko Brześcia Julian Ursyn Niemcewicz i późniejszy proboszcz międzyrzecki Grzegorz Piramowicz. Bp Naruszewicz, który nie uczestniczył 3 maja w posiedzeniu sejmu, na wieść o ustanowieniu Konstytucji przybył do Warszawy, skąd już 20 maja wydał list pasterski do wiernych. Podawał w nim przyczyny, które zmusiły naród do obrania nowej formy rządu, objaśniał poszczególne artykuły Konstytucji, zachęcał do jej popierania i przyjmowania, a także nawoływał do miłości i zgody narodowej. W zakończeniu pisał: „Tyś Panie i Stwórco Nasz, któryś nas wybawił z domu niewoli, doprowadź świętobliwe zamiary tego narodu, tak szczęśliwie rozpoczęte do końca”.

28 czerwca sejm ogłosił przerwę, czyli limitę, do 15 września 1791 r. 3 sierpnia bp Naruszewicz pisał do Stanisława Augusta: „Najjaśniejszy Panie! Przy najgłębszym upadnieniu do nóg Waszej Królewskiej Mości wyjeżdżam do Janowa… Żegnam W.K.M. na czas niedługi, niosąc z sobą do śmierci wiarę, afekt i wdzięczność nieskażoną… Racz W.K.M. powiedzieć Panu Wojewodzie Podlaskiemu, aby tego mego siostrzeńca Bereśniewicza, zostawionego w Warszawie na usługach W.K.M., przypuścił do stołu” (wojewoda podlaski Tomasz Aleksandrowicz, który był jednocześnie marszałkiem dworu Stanisława Augusta, dawał codziennie na koszt króla obiady dla kilkudziesięciu osób – J.G.).

Na początku sierpnia 1791 r. odbyły się sejmiki miejskie, przewidziane w prawie o miastach, podczas których wybierano 22 deputatów do sejmu. 4 września Naruszewicz pisał do króla z Janowa, że w rocznicę jego obioru, czyli 7 września, pójdzie ze swym ludem do świątyni, aby się modlić słowami psalmu Dawida: „Boże Zbaw Króla! Dodawaj dzień po dniu królowi! Królu żyj wiecznie”. Z góry przepraszał za kilka dni spóźnienia po otwarciu następnej sesji sejmu, bo jako nowy gospodarz musi być przy zasiewach. Pisząc o ustosunkowaniu szlachty podlaskiej do Konstytucji 3 maja, dodał: „Nasze tu województwo brzeskie w tych dniach oświadczy W.K.M. dziękczynienie i ukontentowanie swoje, tak jak inne województwa oświadczyły. Była u mnie komisja cywilno-wojskowa i o tym mię zapewniła. Katedra moja najpokorniejsze składa dzięki W.K.M. za prawdziwie okazałą darowiznę obrazów do kościoła”. Chodziło o obrazy z pracowni Mateusza Tokarskiego, ucznia Smuglewicza i Bacciarallego, które król podarował do Janowa. Można dodać, że ówczesne listy z Janowa Podlaskiego do Warszawy szły cztery dni.

Na sesji jesiennej sejmu 1791 r. oponenci próbowali podważyć jedną z naczelnych zasad Konstytucji 3 maja, a mianowicie przewagę sejmu nad sejmikami. Po ośmiu dniach zażartej dyskusji obrońcy Konstytucji wygrali niewielką większością. Przeciwnikiem tego zapisu był m.in. kasztelan łukowski Jacek Jezierski, który w czasie Sejmu Czteroletniego do połowy 1791 r. zabierał głos aż 366 razy.

Komisja wojskowa, troszcząc się o podniesienie sprawności wojska, zarządziła przeprowadzenie manewrów we wrześniu 1791 r. Dywizja małopolska ks. Wirtemberskiego miała je odbyć pod Gołębiem. Manewrami pod Bracławiem przewodził książę Józef Poniatowski. Obserwatorem ćwiczeń na Ukrainie komisja wojskowa wyznaczyła posła podlaskiego – starostę brańskiego Michała Starzeńskiego. 27 września zadowolony z manewrów Starzeński wyznaczył z własnej szkatuły 500 dukatów dla wyróżniających się żołnierzy. Grzegorz Piramowicz, późniejszy proboszcz międzyrzecki, z okazji poświęcenia sztandarów wygłosił kazanie do wojska pod Gołębiem. Przeprowadził też pozytywną analizę Konstytucji 3 maja i wzywał do ratowania Ojczyzny.

Rozmaite wiadomości dochodziły z miast podlaskich. Na słowa uznania zasłużyli uczniowie w Białej Podlaskiej. Ich zachowanie oraz postępy chwalił wizytator Obrąpalski. 26 września 1791 r. uroczyste obchody ku czci Konstytucji 3 maja zorganizowano w bialskiej szkole wydziałowej. O 4.00 po południu uczniowie ubrani w mundury województw podlaskiego i brzesko-litewskiego, uzbrojeni w broń białą i palną, w szyku wojskowym, wnieśli do kościoła paradnie udekorowany portret króla Stanisława Augusta i ustawili go na specjalnie przygotowanym tronie. Następnie prof. Józef Konopka wygłosił uroczystą mowę do licznie zgromadzonych gości, po czym ks. Kazimierz Moykowski, proboszcz bialskiego kościoła parafialnego, zaintonował uroczyste Te Deum. Po wyjściu ze świątyni młodzież przemaszerowała ulicami miasta, śpiewając pieśni patriotyczne i wznosząc okrzyki na cześć króla oraz Konstytucji. Moździerze ustawione na dziedzińcu szkolnym oddały salwy honorowe.

29 września księżna Aleksandra Ogińska, chcąc podbudować autorytet hetmański męża Michała, zorganizowała mu w Siedlcach uroczystość imieninową. Oprócz zbiorowej modlitwy na rynku, feta miała wydźwięk patriotyczny, jako że mąż wizytował obozy wojskowe pod Gołębiem i Bracławem. Jedna z pań, deklamując wiersz ku jego czci, przypomniała, że „był hetmanem w trudnych czasach, kiedy Ojczyzna jęcząc w przemocy, dzikiego Rusina słuchała woli”.

Józef Geresz