Historia
Początki Sanktuarium Matki Boskiej Leśniańskiej

Początki Sanktuarium Matki Boskiej Leśniańskiej

Szlachta podlaska poświęcała znaczną część swego czasu na procesy w sądach grodzkich (w Drohiczynie, Mielniku czy Brańsku), a następnie w Trybunale Lubelskim. Z pamiętnika Wiktoryna Kuczyńskiego wynika, że w latach 1691-1692 procesował się w Lublinie z panią Jagocką (z d. Niemierą) o Hruszniew i Drażniew, z jej mężem chorążym mielnickim i z panią Świnołęską secundo voto Wyszyńską o dobra w Klukowie.

Późną jesienią 1692 r. obradowały sejmiki podlaskie, ale nie doszły do zgodnych uchwał i, podobnie jak sejm 1693 r., zostały zerwane. Niewiele lepiej było z sejmikami relacyjnymi na wiosnę tego roku. Pamiętnikarz Kazimierz Sarnecki zanotował: „Sejmik lubelski (chodziło o szlachtę łukowską – przyp. J. G.) zagaiwszy się 4-go bieżącego miesiąca (czerwiec 1693 – przyp. J. G.) (…) zerwał się 6-go na rotmistrzostwie łanowym, które gdy jegomość pan stolnik łukowski Rozwadowski zamierzał uzyskać dla siebie, drudzy kontradyktując temu zerwali”.

Latem 1693 r. przybyło do Polski poselstwo tatarskie z Krymu, ale nie zostało przyjęte, gdyż Jan III nie chciał sam podejmować decyzji. Rezydent Radziłłowski z Białej K. Sarnecki zapisał pod datą 9 września: „Przed wieczorem król Jegomość w naznaczoną drogę do Czemiernik ruszył się (…). Posłowie tatarscy jadą za królem do Czemiernik”. Ale i tam nie zdołali konferować z monarchą. Audiencja odbyła się dopiero za miesiąc w Żółkwi podczas rady senatu.

W listopadzie 1693 r. odbyły się sejmiki przedsejmowe przed zwołanym na 22 grudnia sejmem do Warszawy. Niestety pod datą 16 listopada można przeczytać u Sarneckiego: „doszła wiadomość, że sejmik podlaski zerwany, a sejmik brzeski żałosny”. Wydaje się, że ponieważ nie wybrano tam K. S. Radziwiłła, jego stronnicy zerwali również ten sejmik 1 grudnia zanosiło się na to, że i sejm nie będzie mógł się odbyć, gdyż Jan III pisał do właściciela Radzynia S. A. Szczuki, iż z powodu choroby nie przybędzie na obrady.

Wiosną 1694 r. źle się poczuła siostra króla, właścicielka Białej Podlaskiej ks. Katarzyna Radziwiłłowa. Zawsze dostarczała królowi na święta wielkanocne świeżych tulipanów wyhodowanych w Białej, ale w tym roku już nie mogła tego dopilnować osobiście. 4 maja spisała testament. Król polecił przewieźć ją do Warszawy, gdzie miało się nią zająć 11-osobowe konsylium lekarskie. Jeden z lekarzy, Irlandczyk O’Connor, postawił trafną diagnozę, ale bialskiej pani nic już nie mogło uratować. Zmarła 29 września. Pozostawiła w swoim mieście wdzięczną pamięć – sprowadziła reformatów, bazylianów, szarytki, wzniosła im kościoły i klasztory, wsparła Akademię Bialską, wydała przywilej dla szewców bialskich, przebudowała kościół św. Anny, zamieniając kaplicę św. Jana Kantego na kaplicę uczącej się młodzieży i ufundowała bractwo różańcowe.

W grudniu odbyły się kolejne sejmiki przed zwołanym na 12 stycznia 1695 r. sejmem do Warszawy. Posłem ziemi bielskiej został podstarości i sędzia grodzki brański Józef Aleksander Gąssowski. Wiadomo również, że na posła z Liwu koło Węgrowa wybrano właściciela Siedlec Kazimierza ks. Czartoryskiego. Już w 3 dni po otwarciu sejmu usiłował go zerwać poseł podlaski Józef Gąssowski, stronnik Sapiehów. Obrady toczyły się do 24 marca, ale skończyły fiaskiem. 25 lutego na radzie senatu zabrał głos właściciel Kozierad Janusz Odrowąż Pieniążek. Odmalował tragiczne położenie państwa, ale nie wskazał na głównych winowajców tej anarchii, magnatów Sapiehów.

31 marca król wybrał się do Czemiernik, aby tam spędzić święta wielkanocne. Dziwił się, dlaczego właściciel Białej odbywa rekolekcje w Lublinie, a nie w Białej u reformatów. W tym czasie nastąpił najazd Tatarów na południowe ziemie Rzeczypospolitej. Hetmana Jabłonowskiego w dowodzeniu zastępował wójt łosicki Atanazy Miączyński, który odegrał znaczną rolę w bitwie pod Lwowem.

Właściciele Leśnej Podlaskiej Paweł Kazimierz Michałowski i jego żona Anna z Domańskich zabiegali o utworzenie tam parafii. Po zbudowaniu kościoła drewnianego Michałowski długo chorował. Po jego śmierci na początku lat dziewięćdziesiątych żona powtórnie wyszła za mąż za starostę mielnickiego Kazimierza Rzewuskiego. Rosnąca liczba łask i cudownych uzdrowień, a co za tym idzie – napływ pielgrzymów z różnych okolic, zobligowały tego starostę do nasilenia starań o ustanowienie parafii. 12 lutego 1692 r. został cudownie uzdrowiony skarbnik ziemi łukowskiej Franciszek Olędzki herbu Rawicz, właściciel Krzymosz i Pruszyna, zaś 12 czerwca 1693 r. – szlachcic Michał Kożuchowski z parafii Niwiski, któremu nie mogli pomóc doktorzy z Gdańska. W 1693 r. wróciła do życia zmarła 4-letnia córeczka Teodory Zaliwskiej z Mostów, za którą się modlono w Leśnej, i przywieziony do Leśnej zmarły synek podstarościego Jana Domańskiego z Cicibora. W 1694 r. , jak zeznał podczaszy mielnicki Franciszek Michał de Turna Laskowski, życie odzyskała jego 2-letnia córeczka. W 1695 r. uzdrowiony został żołnierz Piotr Gradowski z Brześcia, ciężko ranny z jednej z bitew. Duże wrażenie sprawił przybyły z Austrii Jan Michałowicz, były kurier, który złożył przed ołtarzem M. B. Leśniańskiej niezwykłe wotum – zdobyty pod Wiedniem ozdobny pałasz i strzemiona siodła. Zapoczątkował w ten sposób żołnierskie zbiory w świątyni, obok pozostawionych lasek inwalidów.

Naciskany przez Rzewuskich, którzy też doznali łask, administrator diecezji łuckiej ks. kanonik Paweł Konstanty Dubrawski wydał w obecności dziekana łosickiego proboszcza z Górek Wiktora Kosieradzkiego dekret ustanowienia parafii w Leśnej. Pierwszym proboszczem został wikariusz parafii bialskiej św. Anny ks. Paweł Franciszek Janicki. Otrzymawszy stałych kapłanów, sanktuarium leśniańskie mogło się rozwijać.

Józef Geresz