Podlaskie aspekty wyprawy na gwardię
Zreflektowany tym pismem gen. Skrzynecki zgodził się na plan Prądzyńskiego. Plan ten przewidywał, że główna armia polska miała w pierwszej kolejności znieść rosyjski korpus gwardii, następnie przenieść teatr wojny za Bug, przez województwo augustowskie otworzyć komunikację z powstaniem litewskim, przeciąć Dybiczowi związki z Prusami, skąd pobierał żywność i furaż, oraz udaremnić zaplanowany przez cara marsz ku dolnej Wiśle. Do tego zadania planowano użyć 44 tys. żołnierzy i 108 dział. Siły te pod osłoną wieczoru miały opuścić swe stanowiska nad Kostrzyniem i ruszyć przez Okuniew, Kobyłkę, Pragę, Jabłonnę do Serocka. Na szosie brzeskiej planowano pozostawić jako pozorację tylko 12,5 tys. pod dowództwem gen. Umińskiego.
Rzeczywiście, po południu 12 maja 1831 r. gros armii polskiej zeszło niepostrzeżenie ze stanowisk nad rzeką Kostrzyń, pozostawiając tu tylko jako osłonę 4 dywizję piechoty (DP) i jeden korpus kawalerii pod dow. gen. Umińskiego. Grupa ta miała w nocy z 12 na 13 maja zluzować czaty i posterunki 2 DP, starając się o utrzymanie przez cały następny dzień wszystkiego w dawnym stanie, ażeby nieprzyjaciel nie dostrzegł naszego ruchu. Umiński zluzował planowo ubezpieczenie 2 DP i ugrupował swe siły następująco: sześć batalionów, osiem szwadronów i całą artylerię cofnął do Jędrzejowa, jeden baon i osiem szwadronów zatrzymał w Zimnowodnie, dwa baony i osiem szwadronów – w rejonie Kałuszyna.
Feldmarszałek Dybicz otrzymał od swych szpiegów doniesienie, że armia polska zamierza 13 maja obejść lewe skrzydło jego ugrupowania i natrzeć od południa. Uprzedzając to, postanowił w nocy z 12 na 13 maja zebrać większość swoich sił pod Jabłonną koło Grębkowa i stąd uderzyć niespodziewanie na Kałuszyn. Rozkazy wydano oddziałom około 18.00, ale wojsko zebrano pod Jabłonną dopiero o północy.
13 maja, około 4.00 rano, przednia straż rosyjska złożona z ośmiu baonów, sześciu szwadronów i kilku dział pokazała się pod Kałuszynem na skraju lasu, koło cmentarza. Umińskiego zaskoczono w położeniu bardzo trudnym. W Kałuszynie znajdowało się wtedy zaledwie pięć kompanii i cztery szwadrony bez dział, a pozostałe trzy kompanie i cztery szwadrony były na ubezpieczeniu w Trzebuczy, Groszkach i Chwalibogach. Na szczęście straż przednia rosyjska zatrzymała się i „dała czas” do ściągnięcia pozostałych sił polskich. Wkrótce po tym nieprzyjaciel wykonał natarcie na Kałuszyn, wyparł stąd nasze dwa baony i stwierdziwszy, że nie mają artylerii, począł spychać je ku Jędrzejowowi, zadając duże straty. Około 6.00 czoło rosyjskie pokazało się pod Jędrzejowem. Umiński miał tu dziewięć baonów, 16 szwadronów i 26 dział. Dzięki temu mógł przez pięć godzin stawić czoło 1 i 3 DP i 40 działom rosyjskim. Nasza piechota pięć razy przechodziła do kontrataku, odrzucając kolumny nieprzyjaciela. O 11.00 Umiński cofnął się do Janówka, gdzie jeszcze raz stawił opór, potem ustąpił do Brzezin, pozostawiając straż tylną w Mińsku Mazowieckim.
Feldmarszałek przenocował pod Jędrzejowem, a 14 maja cofnął się na dawne stanowiska, myśląc, że ma przed sobą całą armię polską. 14 maja główne siły polskie stanęły koło Serocka. Stąd miały zaatakować gwardię obsadzającą zalesione wzgórza między Łomżą, Zambrowem i Ostrowią. 15 maja gen. Prądzyński podzielił armię polską na trzy grupy: północną (dowódca gen. Dembiński), środkową (gen. Skrzynecki) i południową (gen. Łubieński). Najsilniejsza była grupa środkowa (ok. 30 tys. żołnierzy) i ona miała nacierać na 23-tysięczną gwardię. Grupa gen. Łubieńskiego (ok. 12 tys.) miała posuwać się prawym brzegiem Bugu aż do Nura, obserwować ruchy Dybicza i ewentualnie ustępować przed nim ku głównej armii polskiej.
16 maja gen. Umiński spod Brzezin pisał do NW, że Dybicz cofnął się do Suchej. Tego dnia gen. Łubieński dotarł do Broku. Przed nim ustępowały trzy rosyjskie pułki kawalerii z 12 działami pod dowództwem gen. Nostitza. Polska kolumna główna stoczyła 16 maja potyczkę z oddziałem gwardii gen. Poleszki pod Długosiodłem. Daremnie szarżował w tej batalii piechotę fińską mjr Aleksander Hempel, pochodzący z Tuchowicza. Ostatecznie grupa Szwedów (sic !) dostała się do naszej niewoli. W boju tym został ciężko ranny adiutant gen. Skrzyneckiego Tomasz Potocki, ożeniony z Marianną Aleksandrowicz z podlaskiego Konstantynowa.
17 maja emisariusz Gerski, wywiadowca z Paplina koło Węgrowa, dostarczył wiadomość, że Dybicz żadnego ruchu nie przedsięwziął, a nawet ściągnął po bitwie pod Jędrzejowem duże oddziały z Liwa i Węgrowa do Siedlec, pozostawiając w Węgrowie i Starej Wsi małe oddziały Kozaków. Tego dnia kolumna główna gen. Skrzyneckiego zajęła pozycję nad rzeką Ruż koło Śniadowa, otaczając łukiem zaskoczoną gwardię. 17 maja gen. Łubieński, po drobnej potyczce, około 16.00 zajął Nur i o północy wysłał meldunek do NW, że w Ciechanowcu i Bielsku Podlaskim znajdują się duże magazyny rosyjskie.
18 maja, dzięki inicjatywie mjr. Kruszewskiego i ppłk. Szydłowskiego, właściciela Patrykoz, zdobyto na Narwi pod Ostrołęką pięć berlinek ze zbożem i żywnością oraz wziętą kompanię eskorty. Tego dnia WN wyprawił z Księżopola w kierunku Puszczy Białowieskiej oddział 700 ludzi pod dowództwem gen. Chłapowskiego przez Zambrów, Andrzejewo, Czyżew, ale niestety operację okrążającą przeciwko gwardii wstrzymał, co pozwoliło jej na wymknięcie się z kotła. Dopiero 18 maja z doniesień szpiegów Dybicz dowiedział się, że ponad 10 tys. wojska polskiego stoi w rejonie Dobre-Jadów. Zaniepokojony o swe połączenia z gwardią, wysłał gen. Kismera przez Miedznę do Stoczka, nakazując również obserwować Liw. Oddział ten zupełnie przypadkowo dowiedział się o zajęciu Nura oraz że stoi tam polska dywizja piechoty i kawalerii. Przerażony feldmarszałek dopiero teraz rozpoznał polski plan. Natychmiast napisał do W. Ks. Michała, aby unikał bitwy i szybko z uchodził.
19 maja Dybicz, ruszając na pomoc gwardii, wyprawił na Sokołów Podlaski swoją straż przednią złożoną z 1 dywizji grenadierów i pułku huzarów, dodając jej oddział Kismera. Gen. Tolla wysłał szybko nad Bug, by wybrał miejsce przeprawy. Jeszcze tego dnia Toll raportował, że przeprawa pod Brokiem i Nurem nie jest możliwa, natomiast sugerował przejście przez rzekę pod Grannem i oparcie się na magazynach w Bielsku i Brańsku.
Józef Geresz