Pogranicze pełne muzyki
W piątkowy wieczór odbył się festiwal filmowy. Wielbicieli kina nie zraził deszcz ani niska temperatura. O 19.00 wszyscy zasiedli przed wielkim ekranem ustawionym na stadionie i z niecierpliwością czekali na projekcję. Na początku wyświetlono dwa materiały promujące gminę Wisznice. Miejscowość pokazano oczami młodych ludzi. Potem przyszedł czas na białoruski film opowiadający o tych, którzy przeżyli wybuch w Czarnobylu. W tym roku minęły 24 lata od awarii reaktora. W dokumencie zarejestrowano miejsca, z których wysiedlono Białorusinów. Tam, gdzie niegdyś były wsie i kwitło życie, teraz panują pustka i cisza. Bohaterka oprowadzająca widza po tych miejscach mówi, że na skażonym obszarze – paradoksalnie – najbardziej żywym miejscem jest cmentarz, na którym w dalszym ciągu chowani są zmarli.
Pokazali, co umieją
Najważniejszą częścią filmowego festiwalu był przegląd ośmiu amatorskich filmów zgłoszonych wcześniej do konkursu. Piątkowe spotkanie było podsumowaniem projektu „Wisznickie Lato Filmowe”, finansowanego ze środków unijnych. W ramach tego programu odbyły się warsztaty filmowe, prowadzone przez studentów z łódzkiej PWST, oraz zajęcia w Telewizji Lublin, wprowadzające w tajniki montażu. W projekcie wzięło udział 30 osób z gminy Wisznice. Filmową technikę poznawano podczas teoretycznych i praktycznych zajęć. Potem młodzi ludzie wyszli z kamerą w teren. Owocem warsztatów były filmy, które oglądano w piątkowy wieczór. Materiały oceniało jury złożone z pracowników kultury i znawców sztuki filmowej. Podsumowując zgłoszone obrazy, zwrócili uwagę, że większość z nich dotyczy tematyki śmierci. Komisja wyróżniła najmłodszą twórczynię Maję Nowak, która podbiła ich serca …mielonymi kotletami! Trzecie miejsce przypadło młodzieży z LO w Wiszniach za film promujący ich szkołę (tzw. LipDub). Drugiego nie przyznano w ogóle. Pierwszą lokatę osiągnęli ex aequo Kamil Rozwadowski i chłopcy z Sosnówki: Rafał Waraczewski, Stanisław Cuske i Adrian Weber.
Na rockową nutę
W tym roku odbyła się już trzecia edycja Festiwalu Muzyki Młodego Pogranicza „Sound Of Borderland”. Na wisznickiej scenie zaprezentowało się osiem polskich i pięć białoruskich zespołów. Przesłuchania trwały kilka godzin. Najlepszą kapelą okazał się „Panta Koina” z Parczewa. Główną nagrodą festiwalu była możliwość nagrania własnej płyty w profesjonalnym studiu Radia Lublin. Drugą i trzecią nagrodę (pieniężną) zdobyły zespoły z Białorusi.
Po zakończeniu przeglądu wystąpił bialski zespół „Illuminati”. Gwiazdą festiwalu była IRA. Publiczność chętnie śpiewała razem z wokalistą grupy Arturem Gadowskim. Podczas koncertu zabrzmiały największe przeboje: „Ona jest ze snu”, „Parę chwil” czy „Nie daj mi odejść”. Sobotnie spotkanie z rockiem zakończył białoruski zespół „Garadskije”.
Festiwalowa niedziela rozpoczęła się od koncertu laureatów. Potem był teatrzyk dla dzieci i występ zespołu „The Monsters”. Wieczór umilił kabaret „Made in China” z Zielonej Góry. Imprezę zakończyły tańce przy muzyce grupy „Etna”.
Razem lepiej
Festiwal Muzyki Młodego Pogranicza wpisał się już na stałe do kalendarza wisznickich imprez. Jak mówi wójt gminy Wisznice Piotr Dragan, najważniejsze jest tutaj konkurowanie zespołów z obu stron, z Polski i Białorusi, oraz szukanie wspólnych cech w naszych kulturach. – Przygotowując pierwszą edycję musieliśmy szukać białoruskich zespołów. W tym roku zgłosiły się do nas same, co pokazuje, że festiwal jest coraz bardziej znany, także po wschodniej stronie. Warto podkreślić współpracę, bo współorganizatorami przedsięwzięcia jest zarówno młodzież polska, jak i białoruska. Staramy się, by podczas przygotowywania festiwalu była obecna młodzież zza wschodniej granicy. Pomagając nam, sami uczą się organizować duże imprezy. Wspólne przebywanie pokazuje, że jesteśmy tacy sami. Na festiwal zapraszamy zarówno zespoły muzyczne, jak i folklorystyczne. Będziemy tę inicjatywę kontynuowali, bo pomysł podoba się ludziom, widać, że chcą poznawać inną kulturę – mówi P. Dragan.
Festiwal Sound Of Borderland był częścią projektu „Lider pogranicza”. Obok imprezy muzycznej zakładał on wizyty studyjne lokalnych liderów z obwodu brzeskiego i gminy Wisznice oraz wymianę młodzieży. Celem był transfer wiedzy z regionów lepiej do słabo rozwiniętych. Projekt opiewał na kwotę ponad 25 tys. euro.
Agnieszka Wawryniuk