Aktualności
Pojąć czy przyjąć?

Pojąć czy przyjąć?

To już kolejna niedziela, w której rozważamy mowę eucharystyczną Jezusa. Zbawiciel stara się w niej przekonać swoich słuchaczy, że to On jest „chlebem żywym, który zstąpił z nieba”.

To Jego „Ciało wydane za życie świata”. Słowa te rodzą wewnętrzny opór pośród zgromadzonych wokół Jezusa Żydów. Ich myślenie przenika surowy racjonalizm, który nie pozwala przyjąć wyznania Zbawiciela z prostotą wiary. Pytają uszczypliwie, powątpiewając: „Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia?”. My też nie jesteśmy wolni od dylematów, bowiem tajemnica Eucharystii przekracza nasze zdolności percepcyjne. Nie mieści się ona w ciasnym rozumie ludzkim. Chcemy namacalnego dowodu, empirycznego potwierdzenia. Wszystko musi się zgadzać jak w równaniu matematycznym. Bywa i tak, że nawet, gdy fakty jednoznacznie wskazują na wyjątkowość fenomenu (tak jak w przypadku badań naukowych prowadzonych względem cudów eucharystycznych), niektórym to nie wystarcza. Dzisiejsza liturgia słowa piętnuje takie myślenie. We fragmencie z Księgi Przysłów Mądrość zaprasza na ucztę: „Prostaczek niech do mnie tu przyjdzie!”. Mądrość starotestamentalna zwykle utożsamiana jest z Chrystusem, przedwiecznym Synem Ojca. Zdaje się więc, iż sam Jezus niejako zaprasza na Eucharystię tych, którzy przyznają się do tego, że nie do końca ją pojmują. Są „prostaczkami”. Czytanie kończy się zaproszeniem: „chodźcie prosto drogą rozsądku”. W tym kontekście niczym echo brzmią słowa apostoła Pawła: „Nie bądźcie przeto nierozsądni, lecz usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana”. Ten rozsądek wydaje się być zatem ukryty nie w autorytecie rozumu, który czasami zawodzi, ale w prostolinijnym przyjęciu Bożego objawienia. Owszem: jest ono do pewnego momentu uwierzytelniane znakami. W tym przypadku znakiem było cudowne rozmnożenie chleba przez Jezusa. Przychodzi jednak taki moment, gdy kurtyna musi pozostać zasłonięta, gdy Pan Bóg nie uchyla rąbka tajemnicy, ale zostawia w naszych sercach przestrzeń dla wiary, która dokonuje się w wolności – bez narzucania. Bóg nie chce niewolników. Chce natomiast czcicieli bogatych w dziecięcą ufność, bo pokorne dzieci wierzą bezgranicznie słowom rodziców. Jezus, Chleb żywy, chce dać ci życie! Co wolisz z tym uczynić: pojąć ciasnym rozumem czy przyjąć całym sercem?

KS. RAFAŁ SOĆKO