Pójdź, dziecię! Ja cię uczyć każę
Pójdź, dziecię! Ja cię uczyć każę
Kilka lat temu podsłuchałam (naprawdę niechcący!) rozmowę dwóch dziewczynek. Dotyczyła sfery intymnej. Jedna z nich określiła te miejsca jako brzydkie. Nie są brzydkie - zaoponowała druga - tylko intymne. Wstydliwe - wyjaśniła uczone słowo.
Powodem, dla którego to zdarzenie w mojej głowie odżyło, stała się dyskusja wywołana zaistnieniem w naszej publicznej przestrzeni komiksu „Gender Queer. Autobiografia”. To wyn(at?)urzenia Mai Kobabe, amerykańskiej trans-aktywistki, „opowiadające - jak podaje wydawca - o doświadczeniach związanych z odkrywaniem tożsamości płciowej i seksualnej”.
Powodem, dla którego to zdarzenie w mojej głowie odżyło, stała się dyskusja wywołana zaistnieniem w naszej publicznej przestrzeni komiksu „Gender Queer. Autobiografia”. To wyn(at?)urzenia Mai Kobabe, amerykańskiej trans-aktywistki, „opowiadające - jak podaje wydawca - o doświadczeniach związanych z odkrywaniem tożsamości płciowej i seksualnej”.
Zachwala też, że „publikacja zdobyła uznanie na świecie jako głos w sprawie inkluzywności i reprezentacji osób LGBTQ+”. Brzmi uczenie, prawda?
Polityczne zmiany, jakie zatrzęsły Europą w końcu XX w., spowodowały też ujawnienie się (a może lepiej powiedzieć – demonstracyjny przemarsz?) w krajach tzw. ...
Anna Wolańska