Historia

Pokazać piękno Karmelu

25 października wieczornym nabożeństwem różańcowym i Mszą św. rozpoczną się przygotowania do jubileuszu 400-lecia obecności karmelitów w Woli Gułowskiej.

Podczas uroczystości do sanktuarium zostaną wprowadzone relikwie św. o. Tytusa Brandsmy. Pierwszym punktem uroczystości zaplanowanych na piątek 25 października jest nabożeństwo różańcowe. O 18.00 sprawowana będzie Msza św., podczas której do sanktuarium wprowadzone zostaną relikwie św. o. Tytusa Brandsmy, holenderskiego karmelity. W programie jest również apel maryjny o 19.00.

Wybór daty rozpoczęcia nowenny jest nieprzypadkowy. W 1633 r. Ludwik z Krasnego Kraśnicki, starosta płocki i kasztelan ciechanowski oraz dziedzic na Adamowie, Gułowie i Woli Gułowskiej, postanowił ufundować w Woli Gułowskiej klasztor oo. karmelitów zwanych w Polsce trzewiczkowymi. Akt fundacji spisany został właśnie 25 października.

 

Ważne przygotowania

– Jubileusz 400 lat obecności Zakonu Braci Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel w Woli Gułowskiej, który przypada na 2031 r., zasługuje na to, by godnie go uczcić. Przez dziewięć lat chcemy pokazywać piękno Karmelu, modlitwy i tego miejsca, ale też dobrze przygotować się jako konwent zarówno od strony duchowej, jak też materialnej – mówi o. Mariusz Płuciennik.

Każdego roku w październikową niedzielę w gułowskim sanktuarium sprawowana będzie dziękczynna Eucharystia. Każdy rok nowenny będzie poświęcony innemu wydarzeniu. – To okazja, by pokazać, że karmelici są ekspertami od modlitwy, od duchowości – i jest to najpiękniejsze, co możemy zaproponować. Ale też, że od początku istnienia klasztoru w Woli Gułowskiej byli prekursorami wiary, oświaty i kultury – dodaje o. Mariusz. 25 października w sanktuarium zainstalowane zostaną relikwie holenderskiego karmelity. W 2025 r. na bocznym murze przyklasztornego ogrodu powstanie mural przedstawiający 400-letnią historię Karmelu w Woli Gułowskiej. W trzecim roku nowenny zabrzmią remontowane obecnie organy.

 

Powstanie Dom Dialogu

Gułowski klasztor wraz z sanktuarium wrosły w religijną mapę diecezji siedleckiej. Kościół z łaskami słynącym wizerunkiem Marki Bożej, nad którym pieczę powierzono karmelitom, stał się duchowym centrum regionu. To tutaj od lat, w liturgiczne wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel, przyjeżdżają czciciele Maryi, by przyjąć karmelitański szkaplerz, a 8 września, w święto Matki Bożej Siewnej, odbywają się diecezjalne uroczystości dożynkowe.

– Najbliższe dziewięć lat to dobry czas, żeby przywrócić temu miejscu świetność, ponieważ klasztor oraz kościół bardzo ucierpiały zarówno w okresie represji po powstaniach narodowych w XIX w., jak też wskutek wojny obronnej 1939 r. Zostały odbudowane, ale pilnie wymagają odwilgocenia i wzmocnienia murów. Kończy się remont organów oraz ołtarza św. Eliasza, patrona całego zakonu karmelitańskiego. Zadaniem, które podejmujemy wspólnie z Urzędem Gminy w Adamowie, a które wpisze się w obchody jubileuszu, jest budowa Domu Dialogu. Będziemy w nim propagować ideę katolickich uniwersytetów ludowych, ale też przygotować miejsce dla pielgrzymów przybywających, by pokłonić się Matce Bożej – wyjaśnia o. M. Płuciennik.

 

W karmelickim ogrodzie

Historia obecności oo. karmelitów w Woli Gułowskiej jest bardzo bogata. Jej rytm często wytyczały ważne wydarzenia związane z historią Polski i tych terenów. Ojcowie pełnili nie tylko opiekę duchową, ale byli obecni przy swoich wiernych w okresie walk niepodległościowych. Sanktuarium pełniło rolę ostoi katolicyzmu i polskości. Tutaj w czasie zaborów po posługę sakramentalną przybywali prześladowani unici. Karmelicka wspólnota przyczyniła się też do rozwoju rolnictwa.

– Wola Gułowska nieprzypadkowo słynie dzisiaj z sadownictwa i upraw truskawek. Ogrodnictwa i sadownictwa uczył miejscowych w okresie międzywojennym ojciec Paciorek. Zaszczepił w ludziach pasję do upraw jabłoni, sprowadzał różne nowe gatunki drzew. Okazało się, że na tej ziemi, gdzie niekoniecznie rodzi się zboże, drzewa owocowe radzą sobie dobrze. Ojciec Paciorek był też zapalonym pszczelarzem. Kontynuując zapoczątkowaną przez niego działalność, prowadzimy od niedawna pasiekę nazwaną jego imieniem. Liczy kilka uli, ale rozrasta się i już mamy pierwsze miody – tłumaczy ojciec Mariusz. Wokół pasieki przybywa roślin miododajnych, sadzone są też stare odmiany drzew owocowych. – Dzięki naszemu ogrodowi pięknieje otoczenie całego kościoła. Wracamy tym samym do tradycji, bo z dawien dawna ogrody karmelitańskie miały swoją sławę. Chcemy też uczyć pszczelarstwa – m.in. za pośrednictwem uniwersytetu ludowego – dodaje.

Nowy orędownik

Relikwie kanonizowanego dwa lata temu o. Tytusa Brandsmy, kapłana i męczennika, znajdą swoje miejsce w sanktuarium Matki Bożej.

 

Kiedy w 2022 r. o. Tytus został głoszony świętym, każdy klasztor karmelitański otrzymał relikwie. Fragment habitu męczennika trafił również do Woli Gułowskiej i był przechowywany w klasztorze. Wspólnota zakonna uznała, że w znaku relikwii św. o. Tytus powinien znaleźć się w kościele, żeby za jego wstawiennictwem mogli się modlić wszyscy.

 

Męczennik

Św. Tytus Brandsma O.Carm urodził się w Holandii w 1881 r. Do zakonu karmelitów wstąpił bardzo młodo. Święcenia kapłańskie przyjął w 1905 r. Ukończył studia specjalistyczne w Rzymie, gdzie uzyskał stopień doktora filozofii na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim. Po powrocie do Holandii pracował jako nauczyciel w wielu liceach. Wykładał też filozofię i historię mistyki na Katolickim Uniwersytecie w Nijmingen, na którego czele stał jako rektor. O. T. Brandsma był również dziennikarzem i publicystą. W 1935 r. został nominowany kościelnym konsultantem dziennikarzy katolickich. Znany był ze swej dyspozycyjności wobec wszystkich i we wszystkim. Jeszcze przed nazistowską okupacją Holandii stanowczo opowiadał się przeciwko rozprzestrzenianiu ideologii narodowego socjalizmu, bronił też wolności szkół i prasy katolickiej. Z tego powodu został aresztowany. Przeszedł przez wiele więzień i obozów, na koniec został internowany w Dachau. Traktowany był niezwykle brutalnie, poniewierany i zmuszany do ciężkich robót. Kiedy opadał z sił, przeniesiono go do obozowego szpitala i 26 lipca 1942 r. podano zastrzyk z fenolem. Ciało spalono w krematorium.

3 listopada 1985 r. Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym męczennikiem, a papież Franciszek kanonizował 15 maja 2022 r.

 

Patron prawdy i zaufania

Pytany o postać świętego męczennika o. M. Płuciennik przywołuje jego myśl: „My, karmelici, nie zostaliśmy powołani do rzeczy wielkich, wpadających w oczy, żywo dyskutowanych publicznie. To sprzeciwiałoby się prostocie, którą chcemy praktykować. Ale jest naszym obowiązkiem wykonywać rzeczy zwykłe w sposób wielkoduszny, z czystą intencją i z zaangażowaniem całej naszej osoby. My nie pragniemy stać w pierwszej linii i nie chcemy być oklaskiwani za świadczenia, które ludzie mają w wielkim poważaniu. Pragniemy tylko rzucać się w oczy naszą prostotą i szczerością”.

– W zaproszeniu na uroczystości 25 października zaznaczyliśmy, że o. Tytus jest współpatronem dziennikarzy katolickich. Myślę, że może być dla nich patronem, ucząc odwagi w stawaniu po stronie prawdy. Brał udział w marszach, protestach, nie bał się sprzeciwić niesprawiedliwości. Dzisiaj wydaje się mówić: nie wstydź się tego, że jesteś chrześcijaninem, katolikiem, nie chowaj głowy w piasek – mówi o. M. Płuciennik. – Na pewno może dzisiaj uczyć szacunku do tego daru, jakim jest słowo. Słowami można krzywdzić i ranić, a on nawet swoim oprawcom zostawił w notatkach obozowych dobre słowo. Może też być patronem modlitwy i zaufania Panu Bogu w czasach, kiedy trudno zaufać komukolwiek. W obozowym brewiarzu, na obrazku Matki Bożej, napisał: „Jestem szczęśliwy w swoim cierpieniu, bo wiem, że to już nie jest cierpienie, lecz los najszczęśliwiej wybrany, który jednoczy mnie z Tobą, mój Boże”. Kiedy u schyłku życia więziony razem z nim pastor próbował go pocieszać, o Tytus odparł, że sam musi zweryfikować to, czego uczył innych: łagodność, cierpliwość i pokorę. Taki pozostał do końca – dodaje o. Płuciennik.

LI