Pokazał, jak czerpać
Cudem przeżył wojnę, pobyt w Auschwitz. Za działalność konspiracyjną przeciw hitlerowskiej Rzeszy został skazany na karę śmierci i po czterech miesiącach oczekiwania na wykonanie wyroku został ułaskawiony. Karę śmierci zamieniono mu na dziesięć lat więzienia po zakończeniu wojny. To w gestapowskiej celi przeżył nawrócenie i podjął decyzję, że swoje życie odda na służbę Bogu. Jak postanowił, tak zrobił. Kiedy rozpoczynał swoją duszpasterską posługę, Kościół katolicki w Polsce znajdował się w trudnym położeniu. Komuniści robili wszystko, by odciągnąć od niego Polaków. Historycy zgodnie przyznają, że gdyby nie kardynał Stefan Wyszyński, św. Jan Paweł II i właśnie ks. F. Blachnicki, polski Kościół wyglądałby dziś zupełnie inaczej. O ile o roli dwóch pierwszych wiemy dużo, trzecia postać gdzieś nam umyka.
Mimo niesprzyjających warunków ks. Blachnicki działał bardzo aktywnie: Ruch Światło-Życie, Domowy Kościół, Krucjata Wstrzemięźliwości – pomysłów miał mnóstwo. Umiał też, co nie jest dane każdemu kapłanowi, przyciągnąć ludzi, zwłaszcza młodych. Zachęcał do czytania Pisma Świętego, życia w sposób godny i świadomy, wolny od używek. Polsce wieszczono religijne wymieranie, jak miało to miejsce na Zachodzie, jednak wszystko potoczyło się inaczej…
Nowa publikacja
Z czego wynikała jego odwaga w trudnych dla Kościoła czasach? Co takiego miał w sobie, że podążyły za nim tysiące Polaków: zarówno młodych, jaki starszych? Czym pociągał? Odpowiedzi na te oraz inne pytania można znaleźć w najnowszej biografii, która ukazuje się w 100 rocznicę jego urodzin. Opracowania jej podjął się Tomasz Terlikowski, dziennikarz, teolog, publicysta. ...
JAG