Pokazali to, co najpiękniejsze
Niespełna 30 reprezentacji z terenu powiatu udowodniło, że regiony wiejskie mają potencjał. Kobiety i mężczyźni bawili widzów kilka godzin. Impreza była znakomita. Motyw przewodni turnieju koncentrował się wokół piosenek weselnych. Wszystko zostało ujęte w zdrowe ramy rywalizacji, z której nikt nie odszedł bez choćby symbolicznej nagrody od fundatorów i organizatorów. Panie w ostatnich tygodniach poświęciły mnóstwo czasu na przygotowania. Przykładem może być KGW w Starej Dąbi, które swoje próby kończyło nawet o 22.00. - Śpiewałyśmy piosenkę „Czerwone jabłuszko”. A że każda z nas pracuje, musiałyśmy spotykać się tylko wieczorami. Wtedy też przygotowywałyśmy nasze potrawy. Mieliśmy swojski chleb wyrobu Karoliny Pilzak, bigos i ciasta - mówi Iwona Filipek, prezes koła. Podobnym zapałem wykazywały się i inne gospodynie. Ciekawostką było rękodzieło. Janina Korda z Zalesia wystawiła własny wyrób - dekoracyjne, materiałowe pojemniki w kształcie kury.
– Dawniej każda kobieta dbała o to, by w jej domu nie zabrakło kury, bo przynosiła szczęście. Dlatego postanowiłam szyć takie ozdoby. W moich kurach można przechowywać biżuterię, cukierki albo długopisy, w zależności od gustu – opowiada pani Janina.
Rzadkim wyrobem, dostępnym tylko na turnieju, było domowej roboty wino porzeczkowe. Taki specjał serwowało koło gospodyń z Wrzosówki.
Parzybroda najsmaczniejsza
Wiele emocji podczas niedzielnej imprezy wzbudziły konkursy. Pierwszy, kulinarny, polegał na przygotowaniu potraw, których składnikiem był ziemniak. Panie prześcigały się w ciekawych pomysłach. Wśród nich można wymienić sernik lub tort z ziemniaka. Trzecie miejsce zdobyło Aktywne Koło Gospodyń w Zalesiu za bliny po zalesku według przepisu babci Czesi. Drugą lokatę uzyskało KGW w Stryju serwujące kiszkę ziemniaczaną. Bezkonkurencyjne okazały się natomiast panie z Nowej Dąbi. Przygotowały specjał o ciekawej nazwie „parzybroda”. – To bardzo dawna potrawa. Kiedyś mówiło się na nią kitocha, sytocha i paplajda. Przepis znalazłam w książce kucharskiej z 1966 r. Parzybrodę robi się z ziemniaka i kapusty. Dodałyśmy też słodką śmietankę i smażoną cebulkę ze skwarkami. Nazwa tej potrawy wzięła się stąd, że podczas jedzenia nierozgotowana kapusta osiada na brodzie i ją parzy, bo danie je się na gorąco – opowiada Małgorzata Kozieł, prezes KGW.
Jesteśmy otwarte i sympatyczne
Najbardziej widowiskowa konkurencja rozgrywała się na scenie. Prawie każde koło, zespół lub stowarzyszenie zaprezentowało własny utwór weselny. Spośród występów komisja wytypowała trójkę laureatów. Na ostatnim miejscu podium znalazły się panie z Zalesia. Na drugiej pozycji uplasował się zespół Kłoczewiacy, a miejsce pierwsze przypadło Czerniczankom z kapelą. – Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Zaśpiewaliśmy przyśpiewki, które znamy z wesel. Nasza piosenka oczepinowa już raz zwyciężyła na festiwalu „U zbiegu rzek” w Stężycy – podkreśla Halina Babik.
Wiele emocji wzbudził konkurs, w którym na swoje ulubione koło gospodyń głosowały same koła. W tej zabawie ex aequo zwyciężyły panie z Zalesia i Wrzosówki. Otrzymały od starosty po 500 zł. – Jesteśmy otwarte i sympatyczne, może dlatego zwyciężyłyśmy – stwierdza z uśmiechem Marzena Sałacińska, prezes KGW z Wrzosówki. Zalesie miało jeszcze więcej powodów do radości. Od Lokalnej Grupy Działania z Ryk za promowanie gminy i powiatu dostało voucher o wartości 1 tys. zł. Natomiast w plebiscycie mieszkańców na najpopularniejsze koło drugi raz z rzędu zwyciężyły panie z Owni. Wygrały czek na 2 tys. zł.
Wieczór w cygańskich rytmach
Organizacja turnieju spotkała się z dużym zainteresowaniem mieszkańców powiatu. Na boisku pojawiło się setki widzów, a z godziny na godzinę ta liczba wzrastała. Doskonałą atmosferę potwierdzili patroni przedsięwzięcia, obecni w Rososzy: przewodniczący rady powiatu Piotr Łysoń, wojewoda lubelski Lech Sprawka i marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski. – Możemy tu zobaczyć to, co jest najpiękniejsze: współdziałanie pań i panów w ramach KGW w celu wspólnego kultywowania tradycji. Dziękuję za to, że jesteście, animujecie życie kulturalne i że wypełniacie wolny czas sobie, swoim przyjaciołom i miejscowościom – podkreślił marszałek.
Niedzielny festyn zwieńczyła gwiazda wieczoru. Don Vasyl z zespołem dał koncert „Jedno jest niebo dla wszystkich”. Młodszym słuchaczom spodobał się występ zespołu „Power Play” znanego z muzyki disco. Imprezę zakończył pokaz sztucznych ogni.
Tomasz Kępka