Pokochałam muzykę
Wywiad? Zawsze wolałam grać niż mówić - słyszę, kiedy umawiamy się na rozmowę. Tereskę - jak mówi się na siostry ze Zgromadzenia „Jedność” św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Siedlcach - do spotkania przekonuje argument, że rozmawiać będziemy o muzyce w jej życiu. S. Z. Żochowska pochodzi z Buczyna w parafii Skibniew. Do bezhabitowego Zgromadzenia Sióstr „Jedność” św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Siedlcach wstąpiła w grudniu 1965 r., zaraz po podstawówce.
– W zgromadzeniu były już trzy moje ciocie. A ponieważ mama i mnie widziała w zakonie, taką drogę wybrałam. Miałam wtedy dokładnie 14 lat i cztery miesiące. Poszłam, nie wiedząc za bardzo, na co się decyduję. Ale odnalazłam tutaj swoje miejsce i od początku byłam zadowolona z tej decyzji. Tak jest po dziś dzień – zaznacza siostra Zofia.
Jak mówi, uczyła się dobrze, ale była bardzo cicha, brakowało jej odwagi. Poza tym pochodziła ze skromnej wiejskiej rodziny. Nie miała wielkich ambicji – chciała po prostu dobrze przeżyć życie. Nigdy nie myślała też o kształceniu muzycznym. Kiedy dzisiaj spogląda w przeszłość, przed oczami ma mamę – Łucję, rozmodloną, lubiącą śpiewać religijne pieśni i Godzinki, która wysłała ją w wielki świat. – Przed swoją śmiercią, kilka lat po moim wstąpieniu do zakonu, zdążyła jeszcze usłyszeć, jak gram i śpiewam w katedrze. Mówiła: „To moja nieśmiała Zosia? To chucherko?”. Nie dowierzała. Ale była bardzo szczęśliwa. ...
Monika Lipińska