Polowa świątynia pod nieboskłonem
W czasie ośmiu pielgrzymek Jana Pawła II do Polski powstało prawie 90 ołtarzy. Za każdym razem ludzie, którym powierzano dzieło ich zaprojektowania i zrealizowania, stawali przed niezwykle poważnym zadaniem: przygotowania nie tylko stołu Pańskiego, ale też miejsca będącego wyrazistym uosobieniem ludzkich myśli i modlitw, konstrukcją i symbolem, ale też utożsamiającego historyczny kontekst chwili. Każdy wzniesiony w ciągu ćwierćwiecza ołtarz to osobna historia. A te wszystkie bale drewna, deski, zwoje płótna i metalowe pręty już w dniach montowania stawały się na swój sposób znakiem konstruowania ludzkiej wspólnoty. Nie inaczej było w Siedlcach. Najpierw jesienią 1998 r. ogłoszono konkurs na projekt papieskiego ołtarza. Odpowiedziało na niego kilkunastu artystów. Komisja pod przewodnictwem ówczesnego biskupa siedleckiego Jana Wiktora Nowaka wnikliwie rozważyła wszystkie koncepcje. Ostatecznie wybrano projekt plastyka z Białej Podlaskiej Jacka Spisackiego.
– Praca tego artysty zwróciła naszą uwagę, ponieważ starała się odtworzyć klimat zatopionej pośród złocistych łanów pszenicy podlaskiej wsi. Taki projekt, pokazany nam do zatwierdzenia w pięknych kolorach, uznano za najbardziej optymalny spośród przedstawionych – wyjaśniał w wywiadzie dla „Echa” ks. prałat Ryszard Borkowski, koordynator przygotowań do wizyty papieskiej w Siedlcach, podkreślając, iż wstępna koncepcja malarska i makieta odbiegały od finalnego dzieła. Chodziło o główny motyw dekoracyjny – kłosy pszenicy, które pierwotnie miały być wykonane z metaloplastyki. Zrobiono je z blachy i pomalowano olejną farbą. Zdaniem prałata Borkowskiego tworzyło to nieco sztuczną bryłę, co sprawiało niezbyt korzystne wrażenie estetyczne. Jednak dzięki kwiatowym dekoracjom i starannemu umeblowaniu przestrzeni celebracji, ostatecznie papieski ołtarz okazał się funkcjonalny i robił miłe dla oka wrażenie. Zbudowano go na planie litery „u”, co miało nawiązywać do unitów – męczenników podlaskich. ...
Jolanta Krasnowska