Rozmaitości
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Porzuć plastik, zyskaj zdrowie

Plastik jest wszechobecny w naszym codziennym życiu. Korzystając z opakowań z tworzyw sztucznych lub foliowych toreb, często nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo zanieczyszczamy środowisko i szkodzimy własnemu zdrowiu.

Produkcja tworzyw sztucznych wzrosła dynamicznie po II wojnie światowej. Od tamtej pory plastik to podstawowe tworzywo do wytwarzania towarów i opakowań. Roczne zużycie w naszym kraju tego surowca wynosi ponad milion ton. Samych butelek wykonywanych z politeraftalanu etylenu (PET), w których przechowywana jest woda mineralna i inne napoje, zużywamy rocznie ponad 160 tys. ton. To bardzo niepokojące dane! Większa część zużytego plastiku pozostaje na lądzie, ale około 2-5% dostaje się do mórz i oceanów, gdzie są zjadane przez zwierzęta morskie. Naukowcy obliczyli, że jeśli nie zmienimy swoich nawyków, do 2050 r. w oceanach będzie pływało więcej plastiku niż ryb. W wyniku produkcji i pakowania mikrocząsteczki plastiku dostają się również do jedzenia. Nawet niewielkie ilości w naszych organizmach mogą powodować choroby układu pokarmowego, sprzyjać powstawaniu nowotworów czy zaburzeń hormonalnych. Już teraz wielu badaczy dowodzi, że w ciele każdego z nas krążą cząstki plastiku - przyjmowane z wodą i pożywieniem.

– Środowiskowe konsekwencje stosowania plastików na początku nie były w ogóle brane pod uwagę – zwraca uwagę dr Ryszard Kowalski, przyrodnik z Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach. – Tymczasem tworzywa sztuczne są bardzo uciążliwe, ponieważ mają bardzo długi czas degradacji. Proces ich rozpadu na mniejsze cząsteczki, bo nie całkowitego rozkładu, trwa parę setek lat. Stanowią zatem środowiskowy wieczny balast – zaznacza, wspominając o kolejnym negatywnym skutku: przy wytwarzaniu tworzyw sztucznych zużywa się ogromne ilości wody.

Plastikowe śmieci, które zanieczyszczają środowisko, są bardzo groźne dla dziko żyjących zwierząt. Wiele z nich ginie np. po zaplątaniu się w plastikowe „wnyki” (sznurki, torby) lub po połknięciu opakowania razem z wyrzuconą żywnością. – Uciążliwość plastiku wynika także z tego, że to, co z niego zrobiono, jest nietrwałe, a więc jednorazowe. Stosując powszechnie plastikowe opakowania, tworzymy cywilizację jednorazowego użytku – podkreśla biolog.

 

Nie tylko ekonomiczne, ale i moralne

Do efektywniejszej ochrony środowiska mają zmusić przepisy wprowadzone przez Unię Europejską. Zgodnie z nimi od 2021 r. na terenie wspólnoty będzie obowiązywał zakaz używania plastikowych słomek, patyczków higienicznych, mieszadełek czy sztućców. Na cenzurowanym znalazły się te produkty z tworzyw sztucznych, które najczęściej zaśmiecają plaże, morza, oraz oceany i stanowią 70% wszystkich odpadów morskich. Nacisk położono na to, by jednorazowe produkty były wytwarzane z materiałów podlegających w większym stopniu rozkładowi. Komisja Europejska szacuje, że dzięki tym przepisom uda się uniknąć szkód środowiskowych, których koszt do 2030 r. stanowiłby równowartość 22 mld euro.

W Polsce walka z plastikowymi torbami zaczęła się w 2018 r., kiedy to wprowadzono opłatę recyklingową za wydawaną przy kasie jednorazową reklamówkę. Już wtedy ministerstwo środowiska informowało, że Polacy zużywają około 11 mld plastikowych toreb rocznie. Szybko okazało się, że przepis był obchodzony przez przedsiębiorców, którzy wprowadzali na rynek grubsze torby (powyżej 50 mikrometrów), za które nie trzeba było płacić. – Ustawa nie spełniła swojej roli. Nie osiągnęliśmy też efektów ekologicznych, stąd decyzja o objęciu wszystkich foliówek powyżej 15 mikrometrów opłatami – wyjaśnia Henryk Kowalczyk, minister środowiska. To oznacza, że od 1 września za każdą torbę foliową w sklepie, oprócz zrywek, czyli bardzo cienkich torebek do pakowania np. owoców, będziemy płacić 20 gr plus VAT. – Mam nadzieję, że ta zmiana sprawi, że powoli będziemy odchodzić od używania foliówek – dodaje minister.

Dlaczego konsumentom tak trudno rozstać się z plastikiem? – To dość tani i wygodny sposób pakowania różnych towarów, co dla współczesnego, zapracowanego człowieka jest bardzo ważne. Hermetyczne opakowania z plastiku pozwalają na długie przechowywanie żywności, co także uważane jest za zaletę. Przyznać trzeba, że ludzie aktywni zawodowo mają niewiele czasu na to, aby robiąc zakupy, zastanawiać się nad rodzajem opakowania. Wrzucają pospiesznie potrzebne produkty do kosza w supermarkecie i pędzą do kasy, byle szybciej – zauważa dr R. Kowalski.

Klienci w sklepach bardzo często po prostu nie mają wyboru, ponieważ sery czy wędliny zapakowane są wyłącznie w plastikowe opakowania. – Może poprzez świadomy wybór przyjaznych środowisku opakowań powinniśmy wymóc na producentach, aby stały się one powszechne. Warto w tym kontekście przytoczyć cytat z encykliki „Laudato si’” papieża Franciszka: „Faktem jest, że kiedy nawyki społeczeństwa pomniejszają zyski przedsiębiorstw, to czują się one zmuszone do zmiany sposobów produkcji. Przypomina nam to o społecznej odpowiedzialności konsumentów. Kupno jest zawsze aktem moralnym, nie tylko ekonomicznym. Dlatego dzisiaj zagadnienie degradacji środowiska wiąże się z potrzebą zmiany zachowań każdego z nas” – podkreśla przyrodnik.

 

Talerz do zjedzenia

Konieczność wycofania z użycia plastikowych słomek, kubków, talerzy i sztućców zmusza producentów do szukania innych rozwiązań. Okazuje się, że niemałym dorobkiem w poszukiwaniu zamienników plastiku mogą się pochwalić Polacy. Naukowcy z katedry technologii polimerów wydziału chemicznego Politechniki Gdańskiej opracowali recepturę opartą na m.in. na wykorzystaniu kukurydzy i mąki ziemniaczanej do produkcji sztućców. Są one tańsze od plastikowych odpowiedników i co ważniejsze – w pełni biodegradowalne i po trzech miesiącach ulegają rozłożeniu.

Na rynku dostępne już są natomiast talerze, sztućce i miseczki robione z otrąb pszennych i wody. Ich produkcja, co ważne, jest czysta i nieuciążliwa dla środowiska, a powstałe produkty są jadalne. Jak informuje pomysłodawca – Jerzy Wysocki, młynarz z zamiłowania – z jednej tony naturalnych otrąb spożywczych, czyli surowca ubocznego przy produkcji mąki, wyprodukować można ok. 10 tys. sztuk naczyń. Są one wytrzymałe, nadają się do serwowania dań zimnych i gorących oraz używania w piekarnikach i mikrofalówkach.

 

Nie daj się zafoliować

Sami konsumenci również mogą przyczynić się do zmniejszenia zalewającej nas fali plastikowych śmieci. Warto o tym pomyśleć choćby podczas wizyty w sklepie. Najprostszy sposób to zabieranie ze sobą wielorazowych toreb na zakupy. – W ten sposób da się ograniczyć zużycie plastikowych jednorazówek, za które, na szczęście, od pewnego czasu trzeba zapłacić. Choć cena nie jest wysoka, to jednak stanowi pewną barierę i oszczędnych skłania do myślenia. Widziałem już parokrotnie osoby, które, planując zakup np. kiszonej kapusty lub ogórków, przychodziły do warzywniaka z własnym zakręcanym słoikiem. Oby takich osób było więcej – zaznacza dr R. Kowalski, przypominając, że już przed kilkunastoma laty podczas siedleckiego Festiwalu Nauki i Sztuki rozpoczęto projekt edukacyjny mający na celu zwiększenie środowiskowej wrażliwości konsumentów. Na bawełnianych torbach promowano wtedy hasło: „Robiąc zakupy, myśl o środowisku. Nie daj się zafoliować!”.

Dodatkowo, jak najszybciej, na co zwraca uwagę przyrodnik, należałoby upowszechnić automaty do selektywnej zbiórki odpadów opakowaniowych, przede wszystkim butelek PET. – Każdy będzie mógł doświadczyć, że na śmieciach można zarobić. Może nie wzbogacić się, gdyż za butelkę otrzymuje się nie więcej niż 30 gr., ale za to jaka to będzie ulga dla środowiska. Poczucie, że mam swój wkład w ochronę przyrody też ma swoją cenę – zaznacza dr R. Kowalski.

Dobrym pomysłem jest także kupowanie produktów w opakowaniach szklanych. Są one cięższe od plastikowych, ale szkło w prosty sposób da się ponownie wykorzystać, nie stanowi ono obciążenia dla środowiska przyrodniczego, a zawartość opakowania jest bezpieczniejsza dla naszego zdrowia. Bo, jak podkreśla przyrodnik: – Człowiek kulturalny, któremu nie jest obojętne bezpieczeństwo ekologiczne, powinien wyróżniać się spośród „barbarzyńców” świadomym dokonywaniem zakupów, nabywając towary w ilości adekwatnej do potrzeb i odzyskiwaniem poprzez staranną segregację wszystkiego, co jest już niepotrzebne, lecz da się ponownie zagospodarować.

HAH