Historia
Posewastopolska odwilż

Posewastopolska odwilż

10 września 1855 r. sprzymierzeni zdobyli Sewastopol. Rosjanie stracili w walkach o tę twierdzę ponad 100 tys. ludzi. W końcu 1855 r. Austria skierowała do Petersburga ultimatum, grożąc przystąpieniem do koalicji, jeśli Rosja nie podejmie rokowań pokojowych.

Zaniepokojony nowy car wyraził zgodę na przystąpienie do rozmów. 25 lutego 1856 r. rozpoczęła obrady konferencja pokojowa w Paryżu i 30 marca podpisano traktat kończący wojnę. W rozmowach nieoficjalnych kilkakrotnie poruszono sprawę polską, a 14 kwietnia 1856 r. szef delegacji rosyjskiej Orłow ustnie przyrzekł pewne ustępstwa w tej kwestii. W kraju Polacy również spodziewali się zmian, zwłaszcza że 1 lutego tego roku zmarł dotychczasowy namiestnik feldm. Paskiewicz. Na początku maja 1856 r. nowy cesarz Aleksander II wybrał się w podróż do Warszawy. Jechał do stolicy Królestwa Polskiego zrealizować cząstkę zobowiązań paryskich, aby zrobić dobre wrażenie na Zachodzie. 19 maja był w Brześciu, a następnego dnia witano go w Terespolu i Białej Podl. Prezentował się okazale w pysznym mundurze z orderami, w kasku z białym piuropuszem w otoczeniu generalskiej świty. Na karecie cesarskiej na kozłach siedzieli kuczerzy w skórzanych kaftanach, białych fartuchach i czarnych wielkich kaszkietach. Karetę otaczał pułk huzarów w bobrowych czapach z białymi kitami w mundurach zielonych, szamerowanych na biało i czerwonych spodniach. 21 maja car zatrzymał się w budynku pocztowym w Międzyrzecu Podl. i tu spożył obiad. Przy nadzwyczajnych środkach ostrożności orszak ruszył do Siedlec. Po drodze mijano strajkujące przed rokiem wsie, które jeszcze niedawno musiały uśmierzać oddziały Kozaków, bo, jak pisał rządca międzyrzecki, „egzekucja trwała dotąd, aż włościanie ustąpili”. Siedlce zrobiły na carze niezbyt dobre wrażenie. Po wielkim pożarze w 1854 r. były tu tylko prowizoryczne drewniane baraki, budki i kramiki. Ogień strawił wtedy 75% zabudowy miasta. Podlasianka Maria z Łubieńskich Górska, która była świadkiem pobytu cesarza w Warszawie, zanotowała: „Były trzy oficjalne bale. Jeden w ratuszu dany przez miasto, drugi szlachecki, trzeci w zamku u nowego namiestnika Gorczakowa”. 22 maja na przyjęciu wydanym dla szlachty, na którym był obecny były poseł podlaski hr. Jan Jezierski z Garbowa, car rzekł do zaskoczonych zebranych: „Co mój ojciec zrobił, dobrze zrobił”. Dopiero następnego dnia na drugim balu odezwał się bardziej życzliwie, obiecując amnestię, szersze wprowadzenie statutu organicznego i odrębność Polaków, ale złączonych na zawsze z wielką rodzina carów Wszechrosji. Wśród zebranych ożyła nadzieja. Niestety 27 maja marszałka i byłego posła podlaskiego Jana Jezierskiego nawet nie dopuszczono do głosu. 7 czerwca 1856 r. ogłoszono lichą amnestię, która nikogo nie zadowoliła. Tymczasem na Podlasiu szalały klęski żywiołowe. Koło Międzyrzeca burze i ulewy zalały pola i zniszczyły urodzaje. Mieszkaniec Drelowa wspominał, że z głodu włościanie żywili się żołędziami, kasztanami i liśćmi z drzew. Również trzeci rok z rzędu szalała zaraza. M. Łubieńska zapisała: „Na Podlasiu był głód, ludzie puchli z biedy i zbiegali do Kolana setkami”. Właściciele Kolana hr. Łubieńscy nie odmawiali pomocy. Jak wspominała ich córka: „Gotowała się tam dla przychodniów tzw. rumforska zupa, gdzie było mięsa trochę i grochu, i kartofle, i pęczak. Pod moim kluczem była też szafa z zapasami i gotowanym bobem. Dziadom zamiast groszaków dawało się kwartę”. 21 lipca ogłoszono drugą amnestię, ale była ona poniżająca dla emigrantów i niewielu z niej skorzystało. We wrześniu 1855r. odbyła się w Moskwie koronacja Aleksandra II. K. Kraszewski zapisał: „W tym też czasie arcybiskup Chigi, posłany z Rzymu, jadąc na koronację, Białą Podl. odwiedził i umyślnie udał się tam do grobu św. Jozafata, gdzie długi czas na modlitwie przepędził”. Z okazji koronacji 7 września ogłoszono kolejną amnestię. Tym razem skorzystało z niej ok. 10 tys. osób. M.in. wrócił Gustaw Ehrenberg, aresztowany kiedyś w Siedlcach, i po 25 latach Piotr Wysocki. 15 stycznia w 1857 r. dyrektor KRSWiD Paweł Muchanow sztafetą wezwał unickiego bp. Teraszkiewicza, informując go, że będzie obok innych biskupów konsekratorem nominata dla diecezji janowskiej. Po 17 latach przerwy diecezja podlaska doczekała się nowego biskupa. Został nim Beniamin Szymański, dotychczasowy prowincjał i komisarz generalny zakonu kapucynów w Warszawie. Konsekracja odbyła się 1 lutego 1857 r. w kościele Św. Krzyża w Warszawie. Ingres do katedry w Janowie nastąpił po kilku miesiącach – 7 czerwca. W czerwcu 1857 r. car zezwolił na utworzenie Akademii Medycznej w Warszawie. Rozpoczęło w niej studia szereg Podlasiaków, m.in. Edward Lisikiewicz ze Zbuczyna. Bp Szymański zainicjował przeprowadzanie misji świętych na Podlasiu. Jako pierwsze odbyły się na początku października w Sterdyni. Prefekt misji tak je podsumował: „7 października komunikowało tak łacińskiego, jak unickiego obrządku osób ok. 4 tys… Ostatniego dnia ludu zgromadzonego, który zalegał obszar ok. 3 wiorst kwadratowych rachowano 40 tys. Komunikujących się było łącznie z unitami ok. 20 tys. W ciągu całej misji obecny J.W. Pasterz djec. podl. wybierzmował ok. 9 tys.”. W misjach tych wziął udział przyszły błogosławiony O. Honorat Koźmiński. 2 listopada władze zgodziły się na konsekrację w Janowie bp. sufr. Józefa Twarowskiego. 24 listopada 1857 r. car podpisał decyzję o utworzeniu Towarzystwa Rolniczego. Zasadniczym zadaniem jego było podniesienie poziomu rolnictwa, hodowli i leśnictwa. Na czele stanął komitet złożony z 20 osób. Weszło do niego kilku ziemian z Podlasia, m.in. Adam Goltz z Puczyc i Ludwik Górski ze Sterdyni. W każdej okolicy wybrano tzw. korespondenta. Z Podlasia został nim Seweryn Biernacki z Siemienia.

Józef Geresz