Region
Źródło: MG
Źródło: MG

Pośmiertne, ale zwycięstwo

W niedzielę 19 listopada miał miejsce pogrzeb chorążego Antoniego Dołęgi „Znicza”. Uroczystość miała miejsce w Trzebieszowie. A. Dołęga był ostatnim dowódcą podziemia antykomunistycznego na terenie ziemi łukowskiej.

Po zakończeniu II wojny światowej ukrywał się przed nową władzą. Zmarł w 1982 r. w Popławach-Rogalach. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęto modlitwą różańcową w Gminnym Ośrodku Kultury w Trzebieszowie. Następnie w kościele parafialnym pw. Dziesięciu Tysięcy Rycerzy Męczenników została odprawiona Msza św. pogrzebowa, której przewodniczył biskup siedlecki Kazimierz Gurda. W homilii pasterz Kościoła siedleckiego zwrócił uwagę na patriotyzm A. Dołęgi. - Chorąży Dołęga kochał wolną i niepodległą Polskę - podkreślił.

– Ta miłość nakazywała zrezygnować mu z życia rodzinnego. Dziś, po 35 latach od śmierci tego patrioty, dopełniamy obowiązek jego pogrzebu. To powinność ludzka i chrześcijańska. Są z nami osoby, które ukrywały chorążego. Taka postawa jest godna najwyższego uznania. Bo przecież istniało zagrożenie. Mimo to chorążego Dołęgi nikt nie zdradził. Widać tutaj solidarną i konsekwentną, a zarazem świadectwo wielkiego patriotyzmu mieszkańców ziemi łukowskiej – podkreślił biskup. – Ideały, o które walczył chorąży A. Dołęga, nie poszły na marne. Polska stała się wolnym krajem. Nasz bohater tego nie dożył, umierając podczas stanu wojennego. Wolność jest wielkim darem. Trzeba ją pielęgnować, gdyż nasi bracia i siostry zapłacili za nią krwią. Postać chorążego A. Dołęgi powinna być inspiracją i wzorem do naśladowania dla wszystkich. Módlmy się za ojczyznę, stawiajmy jej potrzeby na pierwszym miejscu – dodał bp Gurda.

 

Wypełnienie moralnego obowiązku

W ostatniej drodze chorążego Dołęgi wzięli udział przedstawiciele władz państwowych oraz samorządowych, m.in. sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Anna Maria Anders, szef Urzędu do spraw Kombatantów i osób Represjonowanych minister Józef Kasprzyk, wicewojewoda lubelski Robert Gmitruczuk oraz poseł Krzysztof Głuchowski.

W uroczystościach uczestniczył Maciej Czulicki z Biura Bezpieczeństwa Narodowego, który odczytał list prezydenta Andrzeja Dudy, który przypomniał, iż chorąży Dołęga reprezentował niezłomną postawę oraz wartości, jakie w narodzie polskim ceni się bardziej niż życie. To wolność, honor, a także poświęcenie dla sprawy narodowej. Zdaniem prezydenta walkę żołnierzy wyklętych starano się przez lata zatuszować, wymazać z kart historii. To się nie udało. Dziś w wolnej Polsce pamięć zarówno o nich o nich, jak i ideałach, jakimi się kierowali, wraca. Wyklęci, a wśród nich chorąży A. Dołęga, odnieśli wielkie zwycięstwo. Szkoda tylko, że po śmierci.

Z kolei premier Beata Szydło w swoim liście podkreśliła, że pogrzeb chorążego Dołęgi to element czci, jaką oddaje mu niepodległa Rzeczpospolita. To wyraz elementarnej historycznej sprawiedliwości, wypełnienie moralnego obowiązku wobec tych, dla których słowa Bóg, honor, ojczyzna nie są tylko pustymi sloganami. List odczytała córka gen. Władysława Andersa, stwierdzając, iż informacje o takich uroczystościach, jak ta w Trzebieszowie, należy rozgłaszać, gdyż służą budowaniu właściwego wizerunku wolnej Polski.

 

W poświęconej ziemi

Owiniętą w biało-czerwony sztandar i położną na lawecie działa trumnę ze szczątkami chorążego wojskowy samochód zawiózł na cmentarz w Trzebieszowie. – Poszukiwania wuja rozpoczęliśmy w 1968 r., a więc wtedy, gdy jeszcze żył. Po wielu latach nasze starania zakończyły się sukcesem. Spocznie obok swych współtowarzyszy broni oraz osób, które chowały go w 1982 r. – zaznaczył wnuk siostry Dołęgi Ronald Werelich.

Jak zapewnił wójt Mirosław Szekalis, pamięć o bohaterskim chorążym będzie kultywowana. – To pierwszy taki pochówek w gminie. A. Dołęga poświęcił wszystko na ołtarzu ojczyzny. Nawet takie wartości, jak rodzina i małżeństwo. Gdy zakończyła się II wojna światowa, zobaczył, że Polska nie jest tą ojczyzną, której oczekiwał. Ślubował, iż munduru nie zdejmie. Tak też się stało. Jako społeczność gminna będziemy o nim pamiętać. Możliwe, że w przyszłym roku zostanie postawiony pomnik w miejscu pochówku – dodał wójt.

Ceremonia pogrzebowa zorganizowana przez Społeczny Komitet Upamiętnienia Antoniego Dołęgi i rodzinę przy wsparciu Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz gminy Trzebieszów.


Antoni Dołęga urodził się w 1915 r. w Łukowie. Walczył w kampanii wrześniowej, był też aktywnym członkiem Armii Krajowej. W 1946 r. dołączył do żołnierzy WiN por. Józefa Matusza „Lonta”. Po jego śmierci w 1951 r. dowodził niewielkim oddziałem działającym w powiatach: łukowskim, siedleckim i radzyńskim. Po rozbiciu jednostki w 1955 r. ukrywał się w okolicach Łukowa u zaprzyjaźnionych gospodarzy aż do śmierci w 1982 r.

Marcin Gomółka