Region
Postawić na odnawialne źródła energii

Postawić na odnawialne źródła energii

Rozwój odnawialnych źródeł energii i rozwiązanie trudnej sytuacji w górnictwie - to główne zadania ministerstwa energii kierowanego przez Krzysztofa Tchórzewskiego.

- Proces tworzenia ministerstwa będzie trwał do połowy roku. Na starcie miałem siebie i jednego wiceministra. Teraz to już 400 pracowników - mówił K. Tchórzewski podczas konferencji, która odbyła się 28 grudnia w urzędzie miasta. Nowy resort powstał z wydzielenia poszczególnych części departamentów ministerstwa gospodarki, środowiska oraz Skarbu Państwa.

– Powołanie ministerstwa wynikało z problemów kompetencyjnych, które pojawiały się przy podejmowaniu decyzji o zaopatrzeniu Polaków w energię. Ministerstwo energii odpowiada za cały potencjał energetyczny, a więc od wydobycia do użycia. Dotyczy to węgla kamiennego i wszystkiego, co jest z nim związane: energii elektrycznej, ciepłownictwa, a także wydobycia ropy naftowej i gazu – tłumaczył minister.

Trudna sytuacja na Śląsku

K. Tchórzewski potwierdził, że śląskie górnictwo węgla kamiennego znajduje się w bardzo złej sytuacji ekonomiczno-organizacyjnej. – Dużo czasu spędzam na Śląsku, gdzie rozpoczął się proces negocjacyjny. Sytuacja Śląska jest niezwykle trudna. Zadłużenie sektora węglowego jest teraz na poziomie 14 mld zł. Chcę zapewnić, że w ciągu ośmiu lat budżet państwa do funkcjonowania kopalń nie dołożył ani złotówki. Natomiast ze sprzedaży akcji i dywidendy z zysków zostało pozyskanych przez budżet państwa 12,5 mld zł – podkreślił minister. – Nie ma możliwości, żeby kopalnia zarobiła na to, żeby wykopać nowy szyb, czyli uruchomić nową kopalnię za pieniądze ze sprzedanego węgla. W ciągu ośmiu lat nie uruchomiono żadnego nowego szybu wydobywczego. To powoduje niepokój wśród środowiska górniczego. Ten niepokój wynika z tego, że od 2020 r. rozpocznie się kolejna seria kończenia się zdolności wydobywczych w kilku kopalniach na Śląsku, co spowoduje, że ok. 20 tys. ludzi straci pracę – wyjaśniał szef resortu energii. Podkreślił jednocześnie, że obecna liczba kopalń przeznaczonych na przełomie 2014 i 2015 r. do wygaszenia jest wystarczająca i nie ma potrzeby jej zwiększenia. – Jeśli chodzi o plan restrukturyzacyjny, jest on w tej chwili związany z utrzymaniem istniejącego już potencjału. Mamy możliwości wydobywcze ok. 60 ton, natomiast nasze potrzeby oscylują na poziomie 58 mln ton węgla. Import węgla grubego dla potrzeb ludności wynosi 5 mln ton i nie stanowi wielkiego udziału w rynku. Natomiast jednocześnie mamy spory zakres eksportu węgla energetycznego. Potencjał wydobywczy musimy utrzymać na obecnym poziomie – tłumaczył szef resortu.

Zwrócił także uwagę na korzystny kompromis wypracowany podczas niedawnej konferencji klimatycznej COP21 w Paryżu. – Po raz pierwszy zostały uwzględnione nasze postulaty dotyczące zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych. W systemie likwidacji emisji tlenku węgla zostały uwzględnione lasy – podkreślił minister.

Więcej biogazowni

Kolejnym priorytetem w działalności ministerstwa ma być rozwijanie odnawialnych źródeł energii, w tym zwiększenie liczby biogazowni. K. Tchórzewski zauważył, że w polskim systemie energetycznym funkcjonuje obecnie tylko 65 biogazowni, w tym zaledwie kilkanaście rolniczych, utylizujących odpady rolnicze, głównie gnojowicę w dużych produkcjach trzody chlewnej. – W odniesieniu do innych państw europejskich w tej dziedzinie jesteśmy na ostatnim miejscu – przyznał szef resortu energii.

Minister stwierdził, że tworzenie biogazowni ma również sens ekonomiczny. Zwrócił uwagę, że o ile wytwarzanie prądu przez elektrownie wiatrowe jest relatywnie tanie, to wymaga ono stałego utrzymywania w rezerwie elektrowni węglowych. – Gdy przestaje wiać wiatr, włącza się elektrownia węglowa. Ich rozruch jest bardzo kosztowny i powoduje spore zanieczyszczenia – wyjaśniał K. Tchórzewski. Tymczasem w przypadku biogazowni nie ma tego problemu, ponieważ są one zdolne do dostarczania prądu wówczas, gdy system energetyczny go potrzebuje, natomiast w sytuacji nadprodukcji zamieniają energię na gaz, który jest gromadzony w zbiornikach.

Minister potwierdził też plany dotyczące rozbudowy elektrowni w Ostrołęce. – To kwestia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Odłożenie budowy wynikało z tego, że brano pod uwagę energię elektryczną, którą możemy awaryjnie uzyskiwać z terenu Kaliningradu. Reagując jednak na to, co stało się na Ukrainie, musimy być, jeśli chodzi o naszego wschodniego sąsiada, w pełni bezpieczni energetycznie. Stąd powrót do decyzji o rozbudowie elektrowni w Ostrołęce – tłumaczył K. Tchórzewski.

Szef resortu odniósł się także od uruchomionego niedawno mostu energetycznego Polska-Litwa przechodzącego przez województwo podlaskie i mazowieckie. – Połączenie energetyczne z Litwą jest związane ze stworzeniem możliwości synchronizacji energetycznej państw nadbałtyckich w ramach Unii Europejskiej. Dlatego przedsięwzięcie było finansowane w 75% ze środków UE. To jest element dający szansę Litwie, która była w pełni uzależniona energetycznie od Rosji – stwierdził K. Tchórzewski.

Minister mówił także o budowie połączenia energetycznego z Ukrainą. – Możemy odbierać i wysyłać energię. Ukraina sprzedaje dużą część energii, właściwie więcej niż jej potrzeba, Francuzom. Wynika to z potrzeb dewizowych Ukrainy. Były próby sprzedaży Ukrainie ok. 100 tys. ton węgla. Za pośrednictwem Francuzów węgiel był przekazywany Ukrainie w zamian za energię elektryczną. Nie mamy pełnej możliwości wymiany handlowej w zakresie energetycznym. Ta wymiana jest bardziej formą pomocy polskiej dla Ukrainy. Dopiero po ustabilizowaniu się sytuacji politycznej na Ukrainie będą możliwe pełne więzy energetyczne – wytłumaczył szef resortu energii.

HAH