Region
PIXABAY.COM
PIXABAY.COM

Poszukiwany, poszukiwana

Brak lekarza psychiatry stawia pod znakiem zapytania funkcjonowanie poradni zdrowia psychicznego dla dzieci działającej w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim im. Jana Pawła II.

Dotychczasowy kontrakt z mazowieckim oddziałem Narodowego Funduszu Zdrowia przewidywał dwa rodzaje usług: poradnictwo psychiatryczne oraz wsparcie psychologiczne. Zespół psychologów pracuje nadal, ale problem z zatrudnieniem psychiatry dziecięcego uniemożliwia realizację pierwszego elementu kontraktu. - Brak specjalistów w dziedzinie psychiatrii dziecięcej to problem ogólnokrajowy, a w rejonie Siedlec sytuacja jest szczególnie trudna - przyznaje Mariusz Mioduski, członek zarządu MSW. Przez wiele lat leczeniem zajmowała się w poradni Elżbieta Potocka-Korniluk.

Zrezygnowała na rzecz praktyki prywatnej, jednak ze szpitalem związana jest nadal jako konsultant oddziałowy. Kilka miesięcy temu umowę z MSW rozwiązała również lek. Kamila Ługowska, zatrudniona w niewielkim, ale wystarczającym, żeby spełnić wymogi kontraktu, wymiarze godzin. Mimo że poradnia bazuje na pracy psychologów i psychoterapeutów, z punktu widzenia NFZ kluczowa dla istnienia poradni jest obecność lekarza.

 

Chętnych nie ma

– Ogłoszenia i próby pozyskania psychiatrów dziecięcych spełzły na niczym, chociaż zaproponowaliśmy, że zapłacimy lekarzowi 100% wartości porady, którą dostajemy z NFZ, dokładając do tego nasze koszty. Jednak jesteśmy w stanie to zrobić, żeby tylko zachować specjalistę. Niestety chętnych nie ma. Po pierwsze dlatego, że psychiatria dzieci i młodzieży to trudna dziedzina. Po drugie – nawet podnosząc stawkę, nie jesteśmy konkurencyjni wobec prywatnych gabinetów, w których półgodzinna porada kosztuje do 500 zł – mówi M. Mioduski. Podkreśla, że szpital nie jest pozbawiony psychiatry dziecięcego. – Mamy lekarza do konsultacji. On de facto zaczyna leczenie, włączając farmakoterapię. Dalsze prowadzenie pacjenta to jednak głównie pomoc psychologiczna. Nawet jeśli rodzice zmuszeni są chodzić do lekarza prywatnie, poradzą sobie, bo wizyty są rzadkie. Większości nie będzie jednak stać, żeby – jeśli nasz poradnia nie przetrwa – zapewnić dziecku korzystanie z terapii, bo to usługi drogie i przynoszą efekt, jeśli są częste i systematyczne – dodaje.

 

Mają co robić

W opinii Mart Kozaczuk, koordynatora zespołu poradni liczącego obecnie siedmiu psychologów, likwidacja jakiejkolwiek placówki niosącej pomoc dzieciom i młodzieży w czasach, gdy zapotrzebowanie na opiekę psychiatryczną i psychologiczną narasta, może pociągnąć za sobą katastrofalne skutki. – Mimo że na fali tworzenia w Polsce centrów zdrowia psychicznego w ostatnich latach przybyły w Siedlcach dwie placówki świadczące takie usługi, czas oczekiwania na terapię jest i tak bardzo długi. Pokazuje to, jak bardzo środowisko potrzebowało tej opieki, ale też że problemów dzieci i młodzieży tylko przybywa – podkreśla.

Wachlarz tych, z którymi stykają się psycholodzy poradni przy MSW, jest ogromny. To m.in. samookaleczenia, próby samobójcze, zaburzenia depresyjne i lękowe, kryzysy związane z rozwodem rodziców czy hejtem w środowisku rówieśniczym, nieprawidłowości w funkcjonowaniu somatycznym dzieci, zaburzenia odżywiania, kłopoty neurorozwojowe, cechy osobowości kształtujące się nieprawidłowo, uzależnienia behawioralne itd.

 

Poradnia nie wyhamowuje

Pomimo braku psychiatry poradnia nie wyhamowuje. Tygodniowo przyjmuje ok. 80 pacjentów. Czas oczekiwania na terapię wynosi tutaj około dwóch, trzech miesięcy, podczas gdy w innych placówkach na pomoc czeka się nawet rok. Żaden z ośrodków nie ma też takiej możliwość konsultacji dzieci i młodzieży z pediatrami czy neurologiem dziecięcym, ponieważ poradnia na co dzień współpracuje ze szpitalnymi oddziałami: pediatrią, chirurgią dziecięcą, laryngologią czy SOR-em. – Nie da się ukryć, że jako poradnia mamy ogromne doświadczenie, infrastrukturę i renomę. Nasz potencjał to przede wszystkim kadra – specjaliści z wieloletnim stażem pracy, z ukończonymi kursami psychoterapii w różnych nurtach – tłumaczy M. Kozaczuk. Jak mówi, w przypadku rozwiązania poradni pracownicy sobie poradzą, ale pacjenci wymagający kontynuacji leczenia na pewno nie. Zostaną skazani na czekanie w kolejkach do innych ośrodków. – Zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży jest dzisiaj w cenie. Wszyscy musimy podjąć działania, aby zapewnić im odpowiednią opiekę – podsumowuje.

 

Różne opcje

Szpital ma nadzieję na przedłużenie umowy z NFZ przynajmniej na kilka miesięcy. Czas ten pozwoliłby na dalsze poszukiwania psychiatry i utrzymanie pomocy psychologicznej. – Mamy nadzieję, że NFZ te argumenty przyjmie. Szczególnie że mamy poparcie konsultanta wojewódzkiego, który ceni kwalifikacje naszego zespołu i jest zdania, że poradnia jest potrzebna – przyznaje M. Mioduski. Rozważane są też inne opcje. Siedleckie Centrum Zdrowia Psychicznego przy SPZOZ planuje utworzenia w ramach swoich struktur poradni dla dzieci i młodzieży. – Poszukują psychologów dziecięcych. My nie możemy oddać naszych pracowników, bo mamy pacjentów, którzy potrzebują pomocy szpitalnej. Ale nie wykluczam, że wejdziemy w korelację i poszukamy rozwiązań, które nam pozwoliłyby utrzymać zespół. Chodzi o dobro naszych pacjentów – podkreśla prezes Mioduski.

LI