Rozmaitości
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Potencjał tkwi w integracji

Miniony rok upłynął im pod znakiem sukcesów. W przyszłość patrzą równie optymistycznie. 26 stycznia mieszkańcy Starej Dąbi zebrali się na spotkaniu integracyjnym.

Z inicjatywą spędzenia niedzielnego popołudnia we wspólnym gronie wystąpiło miejscowe Koło Gospodyń Wiejskich. Przy wsparciu Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Stara Dąbia, kółka różańcowego i przyjaciół społecznicy zorganizowali wspólne spotkanie. Panie zadbały o to, by niczego nie brakowało. - Ciasto przygotowałyśmy we własnym zakresie. Wcześniej umówiłyśmy się tylko, co każda z nas ma upiec - zaznacza Bożena Jasek-Pudło, prezes KGW. W efekcie stoły były zapełnione najróżniejszymi odmianami ciast i słodkości. A gdyby tego było mało, gospodynie wystawiły do degustacji dwa rodzaje domowych pierogów: z serem i kaszą.

Główny akcent wieczoru nie koncentrował się jednak tylko na kulinariach. Mieszkańcy Dąbi zasłuchali się bowiem w wierszach rodzimej poetki Janiny Ostrzyżek. Pisarka przedstawiła interpretacje własnych utworów wydanych w dwóch tomikach: „Codzienność” i „Ślady”. – Chciałam przedstawić wiersze egzystencjalne, ale też o Bożym Narodzeniu i o urokach wsi, z którą się utożsamiam – wyjaśnia poetka. Publiczność nagrodziła występ sąsiadki gromkimi brawami. Każdy, kto miał takie życzenie, mógł nabyć tomik pani Janiny. Autorka nie chciała jednak pieniędzy. Poleciła, by wszelkie datki włożyć do wystawionej puszki na cele charytatywne. – Pieniądze będą przekazane dla dzieci na Madagaskarze. Opiekuje się nimi polski zakonnik – tłumaczy J. Ostrzyżek.

 

Recepta na samotność

Przyjemna atmosfera niedzielnej biesiady udzielała się każdemu. Pod wrażeniem pomysłu spotkania i zjednoczenia mieszkańców wsi był gość specjalny, proboszcz ryckiej parafii. – Bardzo lubię, gdy coś się dzieje. Kiedyś nie było świetlic, a ludzie żyli w jedności. Trzeba do tego wracać i podtrzymywać tę tradycję, by nie spędzać życia samemu – zaznacza ks. kan. Stanisław Chodźko. O zaletach właśnie tak rozumianej integracji dobrze wiedzą stali bywalcy świetlicy w Starej Dąbi. – Lubię tu przychodzić. Sala jest pięknie wyremontowana. Staram się zawsze wspierać koleżanki. Dziś upiekłam ciasto wuzetkę. Poza tym pomagam w robieniu dekoracji na stoły – mówi Wanda Filipek, zastępca prezes KGW. Równie zadowoloną ze wspólnych spotkań koła jest Milena Soból. – W każdą środę mamy zajęcia fitness. Zakupiliśmy 13 mat, siedem stepów i dwie trampoliny. Takie ćwiczenia mają zbawienny wpływ na samopoczucie. Mniej boli mnie kręgosłup – przyznaje M. Soból.

Gospodynie już czekają na kolejne wyzwania. A jednym z największych będzie przypadająca na wrzesień setna rocznica utworzenia koła gospodyń w Starej Dąbi.

Tomasz Kępka