
Potrafimy cierpieć i bronić naszej cerkwi
Nie była to pusta deklaracja. W obronie świątyni zginęło 13 wiernych, a wielu zostało rannych. Chociaż wydarzenia, które rozegrały się 24 stycznia 1874 r. w Pratulinie, stały się symbolem heroizmu unitów, to nie były na terenie unickiej diecezji chełmskiej odosobnione. W wielu miejscowościach katolicy obrządku wschodniego protestowali przeciwko likwidacji Cerkwi unickiej połączonej z przymusową konwersją na prawosławie, płacąc za to własną krwią i wolnością.
Przez kilkadziesiąt lat pomimo represji wielu z nich nie zaakceptowało urzędowej zmiany wyznania. Opór unitów miał miejsce w okresie wzmagającej się rusyfikacji po upadku powstania styczniowego. Ich zdeterminowana postawa zasługuje na szczególne uznanie. Unici przeciwstawili się opresyjnej polityce rosyjskiej w czasie powszechnego zwątpienia panującego w społeczeństwie polskim po klęsce kolejnego powstania narodowego.
Ostatni etap
Zniesienie unii kościelnej w Królestwie Polskim było ostatnim etapem likwidacji Cerkwi unickiej w Imperium Rosyjskim. Od początku na zajętych terenach Rzeczypospolitej administracja rosyjska prowadziła politykę zmierzającą do narzucenia ludności unickiej prawosławia, religii stanowiącej jeden z elementów integrujących Imperium. Na ziemiach zabużańskich walka z Cerkwią unicką rozpoczynała się w momencie aneksji przez Rosję kolejnych terenów. Ostatecznie na ziemiach włączonych do Cesarstwa unię kościelną zniesiono w 1839 r. Likwidacja Cerkwi unickiej była nieodłącznym elementem polityki rusyfikacji, która na ziemiach wcielonych uległa intensyfikacji po upadku powstania listopadowego, a w Królestwie Polskim – styczniowego. Władze rosyjskie postrzegały Cerkiew unicką jako przeszkodę w procesie unifikacji państwa z powodu podtrzymywania przez nią polskich wpływów kulturowych. Integrację nowych terenów z Imperium zamierzano osiągnąć poprzez rusyfikację ludności. W procesie tym istotną rolę odgrywała Cerkiew prawosławna. Metody wcześniej wypracowane wykorzystano w Królestwie Polskim, państwie utworzonym na kongresie wiedeńskim i połączonym unią personalną z Rosją, które po upadku powstania listopadowego Rosjanie okupowali. Ekspansję prawosławia na terenach przedrozbiorowej Rzeczypospolitej miała ułatwić nie tylko likwidacja Cerkwi unickiej, ale również ograniczenie działalności Kościoła rzymskokatolickiego. Jednym z takich działań była likwidacja diecezji podlaskiej, którą przeprowadzono w 1867 r. W Pratulinie świątynię łacińską zamieniono na cerkiew prawosławną. Z kolei sanktuarium w Leśnej przekazano mniszkom prawosławnym. Takich przypadków było znacznie więcej.
Oczyszczanie obrządku
Likwidację Cerkwi unickiej powszechnie traktuje się jako element polityki represji realizowanej przez władze rosyjskie po powstaniach narodowych. W rzeczywistości przygotowania do jej kasacji podjęto wcześniej. Na ziemiach wcielonych działania w tym celu rozpoczęto jeszcze przed wybuchem powstania listopadowego, a w Królestwie Polskim – styczniowego. Początek stanowiła akcja oczyszczania obrządku z naleciałości łacińskich w celu łatwiejszego wchłonięcia Cerkwi unickiej przez prawosławną. Proces ten uległ nasileniu po upadku powstania styczniowego. Intensyfikacja działań doprowadziła jednak do wystąpień wiernych nieakceptujących wprowadzanych zmian.
W 1867 r. powszechny opór wywołało usuwanie organów ze świątyń. Akcja ta pokazała, że bez użycia siły likwidacja Cerkwi unickiej będzie niemożliwa. Nie powstrzymało to władz rosyjskich przed wprowadzaniem kolejnych zmian. Zakazano publicznego śpiewania: Godzinek, Gorzkich żalów i kolęd oraz odmawiania modlitwy różańcowej. Zniesiono święto Bożego Ciała i św. Jozafata, zabroniono też używania monstrancji. Usuwano z cerkwi: dzwonki, alby, komże oraz podobizny katolickich świętych. Z tego powodu podjęto również akcję budowy i remontu świątyń. W ramach prac renowacyjnych instalowano ikonostasy, likwidowano boczne ołtarze, ławki i konfesjonały, zmieniano wygląd cerkiewnych kopuł i krzyży. Proces oczyszczania obrządku kończył nakaz wprowadzenia liturgii prawosławnej, co polecono zrealizować najpóźniej do 13 stycznia 1874 r.
Ekspedycje karne
Na terenie unickiej diecezji chełmskiej wprowadzane zmiany spowodowały powszechny sprzeciw wiernych. Protesty tłumiono przy pomocy wojska. Pacyfikacje pociągnęły za sobą ofiary śmiertelne. W ich trakcie wiele osób odniosło rany, zostało aresztowanych lub zesłanych w głąb Rosji. Na skutek postoju wojska, płacenia kar pieniężnych i licytacji majątków wielu unitów popadło w nędzę. Niepokornych księży władze państwowe internowały, deportowały lub zmuszały do emigracji. W celu skłonienia wiernych do uległości rozkwaterowano po domach kozaków, którzy żyli na koszt gospodarzy. Nie ograniczano się przy tym do wywierania tylko presji ekonomicznej, ale stosowano równocześnie bardziej drastyczne środki. Zmuszono ludzi do ciężkiej i bezsensownej pracy, bijąc ich przy tym. Osadzano w więzieniach lub karano zesłaniem. Kobiety gwałcono. W celu złamania oporu rodziców odbierano im dzieci, które chrzcili duchowni prawosławni.
Opór
Połączenie unickiej diecezji chełmskiej z Cerkwią prawosławną, które nastąpiło ostatecznie 23 maja 1875 r., nie uspokoiło nastrojów. Przez 30 lat, aż do czasu wydania przez Mikołaja II ukazu tolerancyjnego, wielu unitów trwało w oporze. Nie bacząc na grożące im kary, uczestniczyli w katolickich praktykach religijnych.
Stefan Żeromski tereny zamieszkałe przez ludność unicką nazwał „krajem chłopskiego Moskalom oporu”. Postawa chłopa unickiego, męczennika za wiarę, kontrastowała z postępowaniem niejednego przedstawiciela elity ziemiańsko-inteligenckiej zapierającego się polskości dla kariery, wygody czy chleba.
Udręczeni ludzie w akcie rozpaczy potrafili zdobywać się na czynny desperackie. Rodzina Koniuszewskich ze wsi Kłoda Mała, pozbawiona środków do życia z powodu kar nakładanych za odmowę chrztu dziecka, dokonała samospalenia. Z kolei niejaki Lisak z Gęsi siłą namaszczony przez duchownego prawosławnego wyciął z czoła płat skóry, aby zmazać z siebie odium apostazji.
W konspiracji
Kościół rzymskokatolicki starał się zapewnić ludności unickiej opiekę duszpasterską. Prowadzenie tajnych misji, ze względu na bezpieczeństwo misjonarzy i wiernych, wymagało stworzenia struktur konspiracyjnych. W każdej unickiej wiosce wyznaczono prowodyra. Do jego obowiązku należało tak utrzymanie łączności, jak i zabezpieczenie misji. Konspiracja unicka była pierwszą tak rozbudowaną strukturą podziemną utworzoną po klęsce powstania styczniowego. Ważną rolę odgrywały też wspólne praktyki religijne organizowane przez ludzi bez udziału kapłana.
Wolność
Koniec prześladowaniom religijnym położył ukaz tolerancyjny wydany 30 kwietnia 1905 r., po przegranej wojnie z Japonią, przez Mikołaja II. Nie wskrzeszał on wprawdzie Cerkwi unickiej, ale pozwalał ludności formalnie uznawanej za prawosławną zmienić wyznanie. Unici trwający w oporze masowo zaczęli przechodzić do Kościoła rzymskokatolickiego. W latach 1905-1908, według szacunków rosyjskich, na katolicyzm przeszło 150 tys. osób. Konwersje trwały również w następnych latach. Pełną wolność przyniosło dopiero wycofanie się Rosjan z Królestwa Polskiego pod naporem ofensywy niemiecko-austriackiej przeprowadzonej podczas I wojny światowej. Na dzwonnicy w Hannie ktoś wyrył wtedy napis: „1874 R. 19 stycz. Ten kościuł Hanny Był zabrany w Moskiewsku w niewolu dla zaprowadzenie sysmy. A 1915 R. 15 sier. został wolny od Moskiewskiej niewoli”.
Epilog
Skutkiem polityki rosyjskiej był podział społeczności unickiej. Oporni, którzy sprzeciwiali się odgórnej konwersji na prawosławie, przeszli na obrządek łaciński. Część dawnych unitów pozostała jednak przy prawosławiu. Opór ludności unickiej, szczególnie silny na terenach łacińskiej diecezji podlaskiej, spowodował, że rezultat przymusowej konwersji był znacznie mniejszy od oczekiwanego przez władze rosyjskie.
Witold Bobryk